Zabrakło weta premiera Morawieckiego? Kowalski: Trzeba było słuchać Zbigniewa Ziobry [NASZ WYWIAD]
"Dziś jesteśmy szantażowani, mamy słabszą pozycję w UE. Trzeba było słuchać ministra Ziobro" - mówił w Dniu na żywo w TVMN Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
Panie Ministrze jak Pan odczytuje zarzuty premiera dotyczące reformy sądownictwa?
To przyznanie sie do błędu, bo gdyby słuchano ówczesnej Solidarnej Polski i ministra Zbigniewa Ziobry to nie byłoby weta w 2017 roku. Chcę przypomnieć, że w 2017 roku reforma Sądu Najwyższego została zatrzymana przez Andrzeja Dudę wetami i potem rozpoczął się ten upokarzający dialog KPRM z elitami brukselskimi, które oszukiwały i kłamały. Wszystkie ustawy od 2017 roku dotyczące SN były ustawami albo premiera albo prezydenta. Chociażby prezydencka ustawa o Izbie Dyscyplinarnej, potem zniesiona ustawą pana premiera, dyskutowana z Brukselą poza Ministerstwem Sprawiedliwości. Ta cała polityka ustępstw i oddawania suwerenności, zgody by eurokraci wtrącali się w polskie sprawy, naruszali polską konstytucję i europejskie traktaty - bo UE nie ma żadnego wpływu kompetencyjnego na kwestie sądownictwa, kompletnie się zawaliła. Dziś jesteśmy szantażowani, mamy słabszą pozycję w UE. Trzeba było słuchać ministra Ziobro.
To dlaczego PiS nie chciało wdrożyć gotowych rozwiązań, o których mówi Zbigniew Ziobro?
To jest pytanie do Prawa i Sprawiedliwość. Niestety, nie posłuchali nas.
Premier mówi wprost - oddaliśmy niestety tę reformę w ręce Suwerennej Polski i wyszło im, jak wyszło. Resorty będące w rękach PiS działają bardzo sprawnie. Jednocześnie premier zapewnia, że do wyborów Zjednoczona Prawica pójdzie razem. Tego chce również Suwerenna Polska?
Chcemy iść z PiS i jest rzeczywiście tak, że gdyby nas słuchano w zakresie polityki unijnej - nie byłoby problemów z KPO, pieniądze już dawno by były, bo stworzylibyśmy sobie własne fundusze. Nie byłoby gigantycznych podwyżek cen energii. Przestrzegaliśmy przed zielonym ładem, brakiem weta wobec fit for 55.
Dlaczego tego weta zabrakło?
To pytanie do pana premiera Mateusza Morawieckiego. Wtedy stanowisko ówczesnej Solidarnej Polski było bardzo twarde. Decyzja kierunkowa z 11 grudnia 2020 roku o zaostrzeniu celów klimatycznych z 40 do 55% emisji CO2 do roku 2030 - to jest fundament dla fit for 55, który otworzył dzisiaj paletę rozwiązań uderzających w Polaków.