Wszedł na swoje konto bankowe i przeraził się. Zastany dług przekroczył jego wyobraźnię. MBank nie chce podjąć szczerej współpracy w sprawie wyjaśnienia sytuacji
Pewien mężczyzna opisał na jednym z portali społecznościowych swoją przerażającą historię. Karol Pacześny poinformował, że po wejściu na swoje konto w mBanku jego oczom ukazało się blisko 2 miliony zł długu. To dopiero początek jego batalii z biurokratyczną machiną o sprawiedliwość.
- Pewien 21-latek poinformował na swoich mediach społecznościowym o tragicznej sytuacji życiowej.
- Wchodząc na swoje konto w mBanku, ku jego zdumieniu ujrzał blisko 2 miliony złotych długu.
- Przerażony tym wydarzeniem, szybko skontaktował się z Urzędem Skarbowym i bankiem, lecz jego batalia o sprawiedliwość dopiero się zaczęła.
- Zobacz także: 82 lat temu w Auschwitz po raz pierwszy Niemcy użyli Cyklonu B (środka stworzonego przez żydowskiego naukowca). Pierwszymi ofiarami było 250 Polaków
Pewien mężczyzna opisał na jednym z portali społecznościowych swoją przerażającą historię. Użytkownik o imieniu Karol Pacześny poinformował, że po wejściu na swoje konto w mBanku jego oczom ukazało się blisko 2 miliony zł długu. Mężczyzna natychmiast skontaktował się ze swoim Urzędem Skarbowy, by wyjaśnić sytuację. Co prawda zadłużenie okazało się nie być jego, lecz to był dopiero jego męki z bankiem, urzędami.
Wchodzę na konto mBanku, a tam dług w wysokości 2 milionów. Ja, przecietny, młody obywatel, 21-letni pracownik firmy zajmującej się wentylacją i klimatyzacją mam dług w wysokości prawie 2 milionów złotych. Pierwsza myśl - sprawdzam sygnaturę egzekucyjną i dzwonię do Urzędu Skarbowego. Okazuje się, że zadłużenie nie jest moje, a US, który zatrzymał te środki znajduje się w Żorach - 500 km od miejsca, w którym mieszkam i żyje
O kurwa XD
Wchodzisz na konto i widzisz luźne dwie bańki długu 😭 pic.twitter.com/4Rc7A5qSGf — Michał Małolepszy (@Wietnamczyk93) September 4, 2023
Dalej poinformował, że pracowniczka Urzędu Skarbowego, nie leży nawet w ich rejestrze oraz, że błąd leży po stronie banku, dlatego odesłała młodego i zestresowanego mężczyznę dalej do banku.
Pogardliwe i skandaliczne zachowanie banku i policji
Jednak jak informuje młody mężczyzna, w mBanku nie otrzymał żadnej pomocy, lecz przedstawiciele tego banku jasno podkreślili, że dług należy do niego, chociaż ktoś przepisał go na niego, a sam nigdy nie zapożyczał się na taką kwotę. Dalej, próbował swoich sił na policji, lecz ci skierowali go do prokuratury.
W placówce mBank poinformowano mnie, że nie zdejmą ze mnie długu, bo przecież jest wystawiony na mnie (tak, bo ktoś niekompentetny zajął moje konto, a nie dłuźnika). Sprawę zgłosiłem na policję, lecz ci odmówili przyjęcia i skierowali mnie do prokuratury - podkreślił.
Co jest nie tak z tobą Polsko? Jak to jest, że z dnia na dzień z powodu braku kompetencji i profesjonalizmu urzędników i pracowników banku, budzisz się i nagle stajesz się dłuźnikiem państwa na prawie 2 miliony złotych - dodał.
Urząd Skarbowy w Żarach nie może wystawić oficjalnego pisma potwierdzającego, że dług nie należy do mnie, dopóki sami nie otrzymają ode mnie oficjalnego pisma z prośbą o wystawienie takiego dokumentu. Ile to może potrwać? Nie wiem.
Dalej mężczyzna narzeka na to jak potraktowano jego wyjaśnienia, a także skandaliczna postawę urzędników i policji, którzy pozostawili młodego obywatela bez żadnego wsparcia. W komentarzach pojawiły się głosy oburzenia.
Źródło: tvmn.pl, twitter.com/x.com