Wszczęto postępowanie w sprawie policjanta rzucającego w rolników
Po ubiegłotygodniowych zamieszkach policjanci wszczęli tylko jedno postępowanie wewnętrzne. Objęty został nim funkcjonariusz, który podniósł z ziemi jakiś przedmiot i rzucił w stronę demonstrantów.
- Chodzi o sytuację z ulicy Frascati z 6 marca, gdy w Warszawie odbywał się protest rolników.
- Tam oddział prewencji starł się z protestującymi, którzy obrzucali funkcjonariuszy różnymi przedmiotami.
- Nagle jeden z policjantów w białym kasku podniósł jakiś przedmiot z ziemi i rzucił w stronę demonstrantów.
- Zobacz także: Były Minister Sprawiedliwości walczy z nowotworem. Ziobro podziękował za słowa otuchy i modlitwę. "Daliście mi siłę do walki ze śmiertelną chorobą"
Prokuratura nie prowadzi żadnych postępowań
Po zeszłotygodniowych zamieszkach podczas rolniczego strajku w Warszawie policjanci wszczęli tylko jedno postępowanie wewnętrzne. Objęty został nim funkcjonariusz, który podniósł z ziemi jakiś przedmiot i rzucił nim w stronę demonstrantów.
To krok poprzedzający postępowanie dyscyplinarne które zostanie wszczęte, jeśli policja dostępne dowody uzna za wystarczające.
Nie jest wykluczone, że materiały z tego postępowania zostaną przekazane prokuraturze do tzw. oceny prawno-karnej. Wtedy to ona zdecyduje, czy wszcząć śledztwo przeciwko policjantowi.
Do dziś prokuratura nie prowadzi żadnych postępowań wobec policjantów i ich zachowań w trakcie rolniczego protestu w Warszawie - ustalił dziennikarz RMF FM.
Zachowanie funkcjonariusza szybko obiegło sieć
Policjant, który rzucił jakimś przedmiotem, nie powinien był tego robić, bo nie taka jest jego robota. Popełnił zdecydowanie błąd, nie mam cienia wątpliwości - uważa Jerzy Dziewulski, były policjant, antyterrorysta, a także poseł.
W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się także wpisy, w których udostępniano dane i wizerunek policjantów zabezpieczających protest rolników. KGP zareagowała niemal od razu.
Niektóre osoby, z oczywistym naruszeniem prawa i dóbr osobistych, opublikowały wizerunki i dane policjantów skutkujące kierowaniem gróźb wobec ich samych, jak również ich rodzin - głosił fragment pilnego komunikatu.
Według szacunków ratusza, w środowym proteście uczestniczyło około 30 tysięcy osób. Zarzuty w sprawie zajść usłyszało 26 osób.
Źródło: rmf24.pl