Wspieraj wolne media

„Wołyń” Smarzowskiego to film z antypolskim przesłaniem

Jan  Bodakowski
4
0
3
Wołyń film
Wołyń film / Fot. Wydawca

Jedną z cech części środowisk patriotycznych jest irracjonalny entuzjazm. Niektórzy patrioci cieszą się niepomiernie, gdy jakiś element zjawiska jest zgodny z ich oczekiwaniami, nie zważając na to, że całe zjawisko ma antypolski charakter. Przykładem takiej głupiej postawy jest irracjonalna satysfakcja części polskich patriotów z filmu „Wołyń”. Podniecający się filmem „Wołyń” dostrzegają ukazane w tym filmie tylko zbrodnie Ukraińców i nie chcą dostrzec antypolskiego przesłania tego filmu.

Część środowisk patriotycznych film Wojtka Smarzowskiego „Wołyń” okrzyknęła filmem patriotycznym. Nie jest to trafny zbyt osąd, tym bardziej, gdy zna się poprzednie, lewicowe z ducha, obrazy tego reżysera. „Wołyń” ewidentnie bardzo szczerze i bardzo profesjonalnie ukazuje zbrodnie ukraińskich nazistów, dokonane na Wołyniu na Polakach, ale jest filmem o przesłaniu uniwersalnie anty nacjonalistycznym i zawierającym wiele elementów kreujących negatywny wizerunek Polaków.

Akcja filmu „Wołyń” rozgrywa się we wsi, zamieszkałej przez Ukraińców, Polaków i Żydów, położonej w południowo-zachodniej części Wołynia. Wydarzenia ukazane w filmie obejmują okres od miesięcy poprzedzających wybuch II wojny światowej do czasu poprzedzającego ponowne zajęcie Kresów przez Rosję sowiecką.

Antypolskie przesłanie

Bohaterką filmu „Wołyń” jest Zosia Głowacka, śliczna młoda Polaka zakochana w przystojnym młodym Ukraińcu. Jej życiowe nadzieje zostają brutalnie zniszczone przez ojca Zosi, Polaka, który sprzedaje swoją córkę za żonę innemu Polakowi — staremu i obleśnemu Maciejowi Skibie, za osiem morgów, dwie świnie, krowę i konia, w czasie długiego targowania się podczas konsumpcji alkoholu. Stary Polak potrzebuje żony do pracy na roli, opieki nad dziećmi z pierwszego małżeństwa, i by móc ją gwałcić. W filmie „Wołyń” bezduszny pragmatyzm Polaków skonfrontowany jest z miłosnym romantyzmem Ukraińców.

Jedną z podstawowych metod narracji w filmach jest zasada kontrastu. I tak relacje erotyczne Zosi ukazują taki kontrast między satysfakcjonującym dla niej seksem z ukraińskim kochankiem a cierpieniem, gdy jest gwałcona przez swojego starego polskiego męża. Ten kontrast podkreśla ukazana w pierwszych scenach historia przyjaciółki Zosi, która jest niezwykle szczęśliwa z powodu romantycznego małżeństwa z Ukraińcem. Ukraińcy w filmie „Wołyń” przedstawieni są jako młodzi, żywotni i radośni. W przeciwieństwie do smutnych, starych i obleśnych Polaków.

Nierealistyczny obraz II RP

Przedwojenna sanacyjna II RP ukazana jest filmie „Wołyń” w niezbyt realistyczny sposób. Wieś wołyńska w filmie jawi się jako dostatnia i cywilizowana, co nie jest prawdą, bo na terenach Kresów panowała jeszcze większa bieda i zapaść cywilizacyjna (wynikająca z zaborów, I wojny światowej, i rządów sanacji) niż w całej II RP.

Twórcy filmu „Wołyń” kreują pretensje Ukraińców pod adresem Polaków nie jako rzeczywisty problem, ale wzajemne nakręcających się przy wódce Ukraińców, otumanianych przez agitatorów z OUN – podczas gdy sanacja nie tylko prześladowała polskich patriotów z ruchu narodowego, całą opozycję, ale też i Ukraińców.

W filmie „Wołyń” swoje zbrodnie Ukraińcy rozpoczynają już w pierwszych dniach wojny, mordując żołnierzy polskich przedzierających się po klęsce do swoich miejscowości. Wtedy też chłopstwo ukraińskie rabuje opustoszałe polskie dwory, a grekokatolicki ksiądz składa do grobu polskie tablice symbolizujące Polskę, podczas gdy tłum ukraińskich wiernych skanduje „śmierć lachom”. Taka szczerość w ukazaniu realiów II wojny światowej jest niewątpliwie cenna.

Jednak równocześnie film „Wołyń” negatywnie ukazuje polski romantyczny patriotyzm, jako rzekomo nierealistyczny i lubujący się w samobójczych gestach (jest to zgodne z narracją obecną w kinie PRL). W obliczu klęski wrześniowej polski dowódca strzela sobie romantycznie w głowę, popełnia samobójstwo, by uciec od konfrontacji z rzeczywistością.

Pozytywny wizerunek sowieckiej rosyjskiej okupacji

Okupacja Rosji sowieckiej przez Smarzowskiego ukazana jest tylko poprzez kradzieże drobiu dokonywane przez rosyjskich żołnierzy, postać sowieckiej nauczycielki rekwirującej krzyżyki i medaliki dzieci, oraz wypytującej dzieci o poglądy ich rodziców, szerzenie przez Rosjan rasistowskiej nienawiści do Polaków. Film Smarzowskiego tylko zaznacza deportacje Polaków, właściwie omijać temat. Z „Wołynia” widzowie nie dowiedzą się, jak Polacy umierali w rosyjskich sowieckich transportach deportacyjnych, ani jak deportowani przez Rosjan sowietów Polacy umierali na zesłaniu. A bez faktu wymordowania przez Rosjan sowietów polskiej elity na Wołyniu trudno zrozumieć, czemu Polacy nie potrafili zorganizować się do obrony przed ukraińskimi nazistami.

W filmie „Wołyń” w czasie rosyjskiej sowieckiej okupacji stary polski mąż Zosi słusznie podejrzewa, że Zosia zdradza go z młodym przystojnym Ukraińcem, wściekły zaczyna katować ciężarna Zosie, kobietę przed zmasakrowaniem ratuje, wtargniecie rosyjskiej bezpieki NKWD. Z transportu śmierci w głąb ZSRR Zosie i dzieci Macieja ratuje Ukrainiec (którego w konsekwencji pomocy Polce morduje rosyjski milicjant).

Kłamliwe oskarżenia wobec Polaków o udział w zagładzie Żydów

W filmie „Wołyń” rosyjską okupację kończy nadejście Niemców. Niemcy rozpoczynają eksterminacje, ukazanych w filmie jako pozytywne postacie, Żydów (film nie wspomina o udziale Żydów w rosyjskim sowieckim aparacie terroru). W jednej ze scen widać jak Niemcom Żydów pomagają mordować Polacy, którzy wskazują niemieckim okupantom domy Żydów i uciekających Żydów – jest to przejaw antypolskiej żydowskiej narracji historycznej.

W filmie „Wołyń”, kiedy Zosia bohatersko ratuje żydowską rodzinę, jej ojciec Polak każe jej wyrzucić z domów biednych prześladowanych Żydów. W filmie jest też ukazane, jak polscy chłopi mordują Żydów, by zdobyć ich złoto – to kolejny motyw kłamliwej antypolskiej żydowskiej narracji historycznej. Film zgodnie z kłamliwą antypolską narracją historyczną pokazuje też jak rzekomo Polacy byli obojętni wobec masowej eksterminacji Żydów dokonywanych przez Niemców i ukraińskich kolaborantów. Nie da się więc ukryć, że „Wołyń” wywołujący taką ekscytację części polskich patriotów, wpisuje się narracje kreślącą wizerunek Polaków jako nazistowskich kolaborantów i współodpowiedzialnych za holocaust Żydów.

Ukraińskie zbrodnie

Widzowie z filmu „Wołyń”, niestety zgodnie z faktami, dowiedzą się, że Polacy szli na rzeź potulnie niczym barany. Pomimo, że Ukraińcy metodycznie i długo przygotowują się do zagłady, o czym było powszechnie wiadomo, Polacy pozostali pasywni i nie przygotowali się do odparcia ukraińskiego ataku. Polacy pozostawali bezczynni nie tylko, wtedy gdy coraz częściej dochodziło do mordów popełnianych przez Ukraińców na Polakach, ale nawet, wtedy gdy Ukraińcy mordowali całe polskie wioski, mordując Polaków siekierami, paląc ich żywcem, gwałcąc Polki. Polakom nie chciało się nawet skorzystać z oferty Niemców i wziąć od nich broń (broni brać zakazała AK). Polacy pozostawali też głusi na wezwania księdza katolickiego do tego, by przygotowywać się do obrony przed atakiem Ukraińców.

Pozytywny wizerunek rosyjskich sowieckich partyzantów

W filmie „Wołyń” pojawiają się też rosyjskich sowieccy partyzanci, którzy jednak nie okazują się groźni, bo tylko rekwirują żywność niezbędną do przeżycia – gdy w rzeczywistości sowiecka partyzantka mordowała Polaków, gwałciła Polki. Widzowie dowiadują się, że rzekomo Ukraińcy, by skompromitować Rosjan, przebierają się za sowieckich partyzantów i dokonywali zbrodni (choć to rosyjskie sowieckie NKWD tworzyło bandy pozorowane UPA, dokonując zbrodni na Polakach). Nie da się więc ukryć, że ukryć, że film „Wołyń” wywołujący ekscytację części polskich patriotów powiela rosyjską sowiecką propagandę, kreując pozytywny wizerunek rosyjskiej sowieckiej partyzantki i kreśląc nierealistycznie pozytywny obraz rosyjskiej sowieckiej okupacji. Taka pro rosyjska sowiecka narracja jest również zgodna z żydowską narracją historyczną – Izrael będąc sojusznikiem Rosji, oficjalnie popiera rosyjską sowiecką narrację historyczną kreującą rosyjską Armię Czerwoną na wyzwolicieli.

AK nie chciała bronić Polaków

W filmie „Wołyń” po zaginięciu męża lokatorem Zosi został młody chłopak z Armii Krajowej. Żołnierz AK porzuca jednak Zosię i jej małe dzieci, by z kumplami bawić się w partyzantkę, W jednej ze scen Zosia wypomina żołnierzom AK ich patriotyczne szaleństwo, to, że mają ochotę walczyć z Niemcami, a nie chcą bronić Polaków (kobiet i dzieci) przed ukraińską hołotą z siekierami. Romantyczny patriotyczny brak realizmu AK kończy się na tym, że Polacy z AK zostają brutalnie zarżnięci przez Ukraińców (oficer AK zostaje żywcem rozerwany).

Film Smarzowskiego trafnie ukazuje: rasistowskie szaleństwo Ukraińców było wspierane przez ukraiński kler prawosławny, to jak ukraińscy popi nawoływali do mordowania Polaków i świecili Ukraińcom siekiery, by mieli oni czym mordować Polaków. Pod koniec filmu ze szczegółami ukazane są zbrodnie ludobójstwa dokonywane przez Ukraińców na Polakach — mordowanie bezbronnych Polaków w kościołach, palenie Polaków żywcem, sadystyczne tortury na kobietach i dzieciach. Po ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców zostają tylko stosu zmasakrowanych zwłok Polaków i spalone ruiny polskich domów, a Ukraińcy z dumą obwożą na wozach trupy zmasakrowanych Polaków (przesadą jest jednak stwierdzenie, że sceny są jakieś drastyczne, niczym właściwie się nie różnią od tego, co codziennie można obejrzeć w telewizji).

Pod koniec filmu „Wołyń” Zosię przed Ukraińcami ratują niemieccy żołnierze. W jednej z ostatnich scen banda Polaków brutalnie morduje rodzinę Ukraińca, który sprzeciwił się banderowcom (nie zabił swojej żony Polki, która zresztą ratowała Polaków mordowanych przez Ukraińców). Co doskonale wpisuje się w antypolską wymowę filmu.

Sfinansowany przez PO

Film Wojtka Smarzowskiego sfinansowany został, za czasów rządów PO, między innymi z pieniędzy polskich podatników za pośrednictwem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego. Scenarzysta i reżyser Wojtek Smarzowski reżyserował seriale telewizyjne „Na Wspólnej”, „Brzydula”, „Londyńczycy” i „Bez tajemnic”. Wyreżyserował takie filmy jak „Wesele”, „Dom zły”, „Róża” i „Drogówka”, „Pod Mocnym Aniołem” na podstawie powieści Jerzego Pilcha – często były to filmy o ewidentnie lewicowej wymowie. Producent filmu „Wołyń” był producentem serialu telewizyjnego „Ekipa” w reżyserii Agnieszki Holland, Kasi Adamik (córki Agnieszki Holland), Magdaleny Łazarkiewicz (młodszej siostry Agnieszki Holland) – co pokazuje, jakie mogli mieć intencje twórcy obrazu, który tak ekscytuje nierozsądnych polskich patriotów.

Sonda
Wczytywanie sondy...
4
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo