Wspieraj wolne media

Wizyta prezydenta Francji w Chinach. Xi Jinping zaprosił Macrona do dawnej rezydencji. Eksperci komentują ostatnie wydarzenia i co może przynieść to spotkanie

3
0
0
Prezydent Francji Emmanuel Macron i prezydent Chin Xi Jinping
Prezydent Francji Emmanuel Macron i prezydent Chin Xi Jinping / Fot. Youtube

Niedawna wizyta prezydenta Francji w Chinach miała być dla Pekinu okazją do pozyskania sojusznika przeciwko Stanom Zjednoczonym. Eksperci zabrali głos w tej sprawie. Zaprezentowali pozytywne i negatywne aspekty wizyty.

  • Kilka dni temu prezydent Francji Emmanuel Macron udał się do Pekinu na zaproszenie Xi Jinpinga.
  • Francuski przywódca został nawet zaproszony do dawnej rezydencji chińskich przywódców, która znajduje się w Kantonie.
  • Eksperci postanowili skomentować ostatnia podróż Macrona.

Jak donosi agencja Reuters, chiński przywódca Xi Jinping zaprosił Emmanuela Macrona do dawnej rezydencji jego ojca w Kantonie. Prezydent Chińskiej Republiki Ludowej rzadko organizuje takie imprezy podczas wizyt zagranicznych polityków. Według dyplomatów, pokazuje to, jak ważna dla Pekinu jest Francja. Chiny aktywnie szukają teraz sojuszników dla, jak powiedział wcześniej Xi Jinping, powstrzymania kompleksowego okrążania i stłumienia Chin przez Stany Zjednoczone.

We wszystkich chińskich strategiach polityki zagranicznej stosunki USA-Chiny są najważniejsze. Nic więc dziwnego, że współpraca z każdym krajem, zwłaszcza ze średnim lub dużym mocarstwem, takim jak Francja, będzie dla Chin próbą przeciwstawienia się Stanom Zjednoczonym - powiedział Zhao Suisheng, profesor studiów chińskich i polityki zagranicznej na Uniwersytecie w Denver.

Czytaj więcej: Rosja tworzy nowe jednostki bojowe. Czy trafią na Ukrainę i gdzie będą walczyć w przyszłości?

Chiński plan pokojowy

Podobną opinię wyraził analityk Rhodium Group, Noah Barkin. Według niego, głównym celem Chin jest niedopuszczenie do zbliżenia się Europy i Stanów Zjednoczonych. I pod tym względem Pekin uważa Macrona za swojego najważniejszego partnera.

Jean-Pierre Raffarin, były premier Francji, który dużo podróżował do Chin, powiedział dziennikarzom na marginesie ceremonii podpisania umowy w Wielkiej Sali Ludowej, że charyzma Xi Jinpinga miała pewien wpływ na Macrona.

Czy dyplomacja, w tym lub innym punkcie, nie jest odrobina pochlebstwa? W relacjach międzyludzkich zawsze jest trochę tego. Każda ze stron bawi się tym - zauważył były premier Francji Jean-Pierre Raffarin.

Jak donoszą źródła Reutera, Waszyngton sceptycznie odnosi się do współpracy dyplomatycznej między Chinami a Francją. USA uważają, że ChRL chciałaby zbliżyć się gospodarczo do Europy na tle potencjalnego pogorszenia stosunków między UE a Stanami Zjednoczonymi. Jednak taki scenariusz jest uważany za mało prawdopodobny.

Źródło: dorzeczy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
3
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo