Winnicki za wyższym wiekiem emerytalnym. "Jeśli będziemy kontynuować tę politykę pisowską, to po prostu w Polsce nie będzie rąk do pracy"
Dziennikarz RMF FM Robert Mazurek przypomniał posłowi Konfederacji Robertowi Winnickiemu, że ten był przeciwny obniżeniu wieku emerytalnego. - Bo to jest katastrofa gospodarcza w obecnych warunkach demograficznych i niskie emerytury - wyjaśnił polityk.
- Mamy alternatywę taką, że jeśli będziemy kontynuować tę politykę pisowską, to po prostu w Polsce nie będzie rąk do pracy. Trzeba zachęcać ludzi do dłuższej aktywności zawodowej, a nie ich zniechęcać do tego, bo będą głodowe emerytury i to trzeba powiedzieć Polakom - podkreślił.
- Polityk dopytywany przez redaktora Mazurka, czy chce wobec tego zmuszać ludzi do pracowania dłużej, wykręcał się od prostej odpowiedzi na zasadzie "Tak" lub "Nie".
- Ja chcę ludziom powiedzieć, że to z pracy się biorą pieniądze, a nie z dodruku przez państwo. Z dodruku przez państwo jest inflacja i drożyzna - powiedział poseł.
Trudne pytania do posła Winnickiego
Na pytanie ile powinien wynosić wiek emerytalny w Polsce poseł Winnicki najpierw zawiesił głos, a po zastanowieniu odparł, że "przede wszystkim powinniśmy się zastanowić, czy nie powinien zostać zrównany" (pod względem płci). Prowadzący wywiad red. Mazurek był jednak nieustępliwy.
To jest pod dyskusję - stwierdził w końcu poseł Konfederacji.
Dziennikarz RMF FM przypomniał, że prezes Ruchu Narodowego, Robert Winnicki był przeciwny obniżaniu wieku emerytalnego.
Bo to jest katastrofa gospodarcza w obecnych warunkach demograficznych i niskie emerytury - wyjaśnił polityk.
"To jest nagradzane przez wyborców" Konfederacji
Winnicki dodał, że mówi o tym swoim wyborcom i "to jest nagradzane przez wyborców, bo Konfederacja ma najwyższy współczynnik ludzi pracujących w swoim elektoracie".
Mamy alternatywę taką, że jeśli będziemy kontynuować tę politykę pisowską, to po prostu w Polsce nie będzie rąk do pracy. Trzeba zachęcać ludzi do dłuższej aktywności zawodowej, a nie ich zniechęcać do tego, bo będą głodowe emerytury i to trzeba powiedzieć Polakom - podkreślił.
Polityk dopytywany przez redaktora Mazurka, czy chce wobec tego zmuszać ludzi do pracowania dłużej, wykręcał się od prostej odpowiedzi na zasadzie "Tak" lub "Nie".
Ja chcę ludziom powiedzieć, że to z pracy się biorą pieniądze, a nie z dodruku przez państwo. Z dodruku przez państwo jest inflacja i drożyzna - powiedział poseł.
Źródło: RMF FM