Fałszywe oskarżenia o pedofilię w Kościele. Przykład kardynała George'a Pella
Spirala nienawiści pod adresem kardynała George'a Pella była niewątpliwie wspólną, zorganizowaną kłamliwą nagonką mediów i policji na kardynała. Kiedy wszyscy świadkowie przesłuchiwani przez policję, wbrew jej oczekiwaniom świadczyli o niewinności kardynała, to ta przestała przesłuchiwać świadków. Wiele osób, z racji na zorganizowaną spiralę nienawiści wobec kardynała obawiało się słusznie, że nie może on liczyć na uczciwy proces.
Antykatolicka spirala nienawiści
Kościół katolicki jest prześladowany od 2000 lat. W czasach apostołów odpowiadali za prześladowania Żydzi i Rzymianie. Potem heretycy, islam, protestanci, rewolucja francuska, komuniści i naziści. Dziś orężem do walki z katolicyzmem są oskarżenia o pedofilię (do walki z klerem katolickim wykorzystywali je też niemieccy naziści). Pomówienia często bezpodstawne i kłamliwe (o czym media zaangażowane w oskarżenia, po wykazaniu ich nieprawdziwości, nie chcą informować).
Antykatolicka spirala nienawiści jest tak rozkręcona, że czymś bezkarnym i powszechnym są stwierdzenia doceniające mordowanie księży (np. przez komunistyczną bezpiekę) lub nawoływania do odebrania katolikom ich wolności wyznania. Często bezpodstawne, kłamliwe oskarżenia o pedofilię kierowane są wobec duchownych, którym odebrano prawo do obrony, których wbrew dowodom skazuje się na kary lub medialnie linczuje, skutecznie budując społeczeństwo kastowe, w którym katolicy są pariasami, pozbawionymi wszelkich praw.
Przykładem tego, jak ofiarami kłamliwych pomówień stają się duchowni, jest los australijskiego kardynała George'a Pella. Jego wstrząsającą historię można poznać dzięki wydanej przez Wydawnictwo Veritatis Splendor pracy „Polowanie na Kardynała” autorstwa Sebastiana Karczewskiego (publicysty „Naszego Dziennika”, autora kilkunastu książek).
Zobacz także: Od kłamstwa jedwabińskiego do kłamstwa o Janie Pawle II
Wymyślono zbrodnię
Jak trafnie zauważa autor pracy, historia kardynała George'a Pella „jest przerażająca. Wymyślono zbrodnię, którą miał popełnić, instytucje państwowe zaangażowano do jej potwierdzenia, dziennikarzy – do zorganizowania publicznego linczu. Niemal wszyscy stanęli po stronie oskarżyciela, choć nikt go nie widział, a jego tożsamość nigdy nie została ujawniona. Okazało się, że do wydania wyroku skazującego niewinnego człowieka wystarczy zeznanie jednej osoby, nawet jeśli w świetle wszystkich zgromadzonych przez sąd dowodów okaże się całkowicie niewiarygodne. Mimo braku dowodów winy kardynał George Pell został skazany na sześć lat pozbawienia wolności. W więzieniu spędził ponad trzynaście miesięcy, po czym Sąd Najwyższy Australii orzekł jego niewinność. Nie była to jednak „sądowa pomyłka”. Wcześniejszy werdykt ławy przysięgłych i wyrok sądu apelacyjnego stanowiły nie tylko okrutny przejaw nienawiści na tle religijnym, lecz i potworny dowód wojny z chrześcijaństwem”.
Prześladowanie zaangażowanego w walkę z pedofilią kardynała George'a Pella rozpoczęły kłamliwe oskarżenia o brak reakcji na przypadki pedofilii. Rządowa królewska komisja nie znalazła dowodów na żadną winę kardynała. Przez dwa lata specjalna grupa policji szukała jakiegokolwiek haka na kardynała i nic nie znalazła. Media prywatne i publiczne sprzecznie z prawdą szkalowały kardynała jako obrońcę pedofilów, Australijczycy bezkrytycznie mediom uwierzyli. Szkalowanie kardynała zapewniało sławę medialną, skorzystał na tym jeden z muzyków, komponując szkalującą kardynała piosenkę, którą non stop promowały media. Media ogłosiły, że policja szuka potencjalnych ofiar rzekomych ofiar pedofilii — zgodnie z maksymą rosyjskiego stalinowskiego oprawcy Andreja Wyszyńskiego „Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”.
Następnie pojawiły się kłamstwa o tym, że kardynał George Pell jest homo-pedofilem. Choć kardynał zaprzeczył kłamliwym oskarżeniom, powiadomił prokuraturę, że jest szkalowany, to prokuratura jego zawiadomienie o przestępstwie zignorowała. Media publiczne i prywatne twierdząc, że są dwie ofiary kardynała, przemilczały „że obaj oskarżający to ludzie z kryminalną przeszłością, którzy wcześniej o molestowanie seksualne fałszywie oskarżyli swoich nauczycieli”. Rzekome ofiary rzekomych przestępstw (z roku 1996) rzekomo przypomniały sobie o rzekomych zbrodniach kardynała nagle po 20 latach.
Za wszelką cenę uderzyć w kardynała
Spirala nienawiści pod adresem kardynała George'a Pella była niewątpliwie wspólną, zorganizowaną kłamliwą nagonką mediów i policji na kardynała. Kiedy wszyscy świadkowie przesłuchiwani przez policję, wbrew jej oczekiwaniom świadczyli o niewinności kardynała, to ta przestała przesłuchiwać świadków. Wiele osób, z racji na zorganizowaną spiralę nienawiści wobec kardynała obawiało się słusznie, że nie może on liczyć na uczciwy proces.
Prokuratura skierowała sprawę do sądu, pomimo że nie miała żadnego dowodu rzekomej winy i mnóstwo dowodów na niewinność kardynała George'a Pella. Sędzia sądzący kardynała przed procesem promował książkę szkalującą kardynała. Utajniono tożsamość oskarżyciela, by oskarżony kardynał nie miał możliwości obrony.
Historia rzekomej zbrodni była surrealistyczna. Zbrodnia miała mieć miejsce w czasie uroczystej procesji po mszy w katedrze. Procesji, której główną postacią był kardynał George Pell. Który w trakcie, gdy szedł w procesji, obserwowany przez setki wiernych miał niepostrzeżenie dla nich zniknąć, w niewiadomym celu udać się do zakrystii, zdybać tam chórzystów popijających wino mszalne i ich wykorzystać seksualnie, po czym wrócić do procesji. Wierni mieli nie spostrzec jego nieobecności.
Oskarżycielom nie udało się ustalić daty, kiedy rzekomo padli ofiarą rzekomego przestępstwa. Na początku głoszono, że rzekoma zbrodnia miała miejsce w 1996, a potem, że w 1997. Wszyscy świadkowie przedstawili dowody, że w owym okresie nie mogło dojść do rzekomych przestępstw. Rekonstrukcja wydarzeń pokazała, że brakło czasu na dokonanie zarzucanych czynów. Udowodniono, że przestępstwo nie miało miejsca i nie było jak go popełnić. Prokuraturze nie udało się obalić dowodów świadczących o niewinności kardynała.
W 2018 ława przysięgłych nie zdołała wydać wyroku. Proces więc powtórzono. Druga ława przysięgłych, choć nie było żadnych dowodów na rzekomą zbrodnię, i mnóstwo dowodów, że zbrodni nie było, wydała wyrok skazujący. Niewinny kardynał George Pell został skazany na sześć lat więzienia. Kolejny akt oskarżenia przeciwko kardynałowi złożony przez prokuraturę sąd uznał za niewiarygodny i odrzucił. Sąd apelacyjny złożony z trzech zawodowych sędziów pomimo braku dowodów winy i dowodów na niewinność odrzucił apelację kardynała. W 2020 Sąd Najwyższy Australii uznał kardynała za niewinnego z racji na brak dowodu winy i dowody na jego niewinność. W izolatce kardynał przesiedział 13 miesięcy. Po uwolnieniu media i policja dalej szkalowały kardynała.
Interes w nagonce
Policja fałszywie oskarżyła kardynała George'a Pella, by przykryć aferę, z tym, że wbrew prawu swoją informatorką zrobiła adwokat-narkomankę, która, by nie ponieść kary za posiadanie narkotyków, zdradzała policji tajemnice swoich klientów. Sprawę ujawniły odkryte maile szefów policji. Policyjny spisek udał się doskonale.
Interes w nagonce na kardynała George'a Pella miała też premier Australii z Partii Pracy, która pracowała przed karierą polityczną w kancelarii reprezentującej rzekome ofiary pedofilów w sutannach. Szef tej kancelarii wspierał jej karierę polityczną. Atak na kardynała był więc spłatą długów politycznych. Rzekome ofiary kardynała były klientami kancelarii, w której pracowała premier.
Kardynał George Pell został ofiarą kłamliwych oskarżeń nieprzypadkowo. Podpadł tym, że krytykował władze za ograniczanie wolności religijnej, legalizacje eksperymentów na ludzkich embrionach, klonowaniu ludzkich embrionów, tworzeniu hybryd embrionów ludzko-zwierzęcych, pozyskiwaniu komórek jajowych do in vitro z embrionów aportowanych dziewczynek, pozwał Narodową Galerie za eksponowanie zdjęć krzyża w moczu, odmówił gejom w tęczowych szarfach udzielenia komunii, sprzeciwiał się legalizacji homomałżeństw. Za sprzeciw wobec eksperymentów na embrionach Australijska Partia Zielonych chciała go wsadzić do więzienia. Kardynał potępiał też mordowanie chorych i starych, zwane eutanazją, zwracając uwagę, że legalizacja eutanazji prowadzi do eutanazji niedobrowolnej.
Kardynał George Pell był znienawidzony przez australijską klasę polityczną, bo mieszał się do polityki. Zgodnie z nauczaniem katolickimi uważał, że Kościół ma funkcję prorocką i musi się wypowiadać w kwestiach społecznych. Przestrzegał przed głosowanie na Australijską Partie Zielonych z racji na to, że partia ta jest wroga chrześcijaństwu i domaga się homomałżeństw. Kardynał domagał się, by politycy przestrzegali etyki katolickiej i krytykował tych polityków, którzy udając katolików, lekceważą nauczanie katolickie, głoszących prymat własnego sumienia.
Kardynał George Pell podpadł też pseudopostsoborowcom, bo nie chciał niszczyć Kościoła od środka, przywrócił w swojej diecezji katolicki charakter seminarium, domagał się by szkoły katolickie i uniwersytet katolicki były katolickie nie tylko z nazwy, przywrócił możliwość odprawiania mszy trydenckiej. Sprzeciwiał się zniesieniu celibatu. Jego trwanie przy katolicyzmie nie podobało się wielu hierarchom i duchownym, którzy domagają się wykorzenienia katolicyzmu z Kościoła. Był przeciwny udzielaniu komunii rozwodnikom żyjącym w cudzołóstwie nowych związków.
Również to, że kardynał George Pell badał nieprawidłowości w finansach Watykanu, narobiło mu wrogów. Ujawnił między innymi ukryte środki w wysokości 936 milionów dolarów. Straciły na tym kliki wśród hierarchów od dekad okradające Watykan. Kłamliwe oskarżenia wobec kardynała doprowadziły do zablokowania dalszego śledztwa w sprawie nieprawidłowości finansowych w Watykanie.
Historia kardynała George'a Pella to przykład całkowitego upadku praworządności w Australii. Bezprawia polegającego na odebraniu możliwości obrony osobie fałszywie pomówionej. Nie można ludzi skazywać na podstawie tylko oskarżeń. Skazać można tylko na podstawie dowodów. W Australii na 15.249 skarg złożonych do królewskiej komisji tylko 2562 zakończyło się zawiadomieniami do policji. Z tej liczby tylko część zawiadomień po weryfikacji policji uznała za prawdopodobne i skierowała do sądu. Tylko w części sądy wydały skazujące wyroki. Ponad 80% zawiadomień do komisji okazało się nieprawdziwymi. Pomimo tego, albo właśnie dlatego, władze Australii, nienawidzące katolicyzmu uznały, że żadne weryfikowanie oskarżeń nie jest potrzebne i ogłosiły, że bezkrytycznie należy wierzyć we wszystkie oskarżenia. Taką politykę propagowały też media publiczne i prywatne.
Karczewski w TVMN o antykatolickiej nagonce
Fakty dotyczące fałszywych oskarżeń o pedofilię w kościele, w tym i historii kardynała George'a Pella przybliżył widzom TVMN publicysta „Naszego Dziennika” i autor kilkunastu książek Sebastian Karczewski.