Wspieraj wolne media

Waszyngton. Aresztowany obrońca życia wskazuje, jaka jest odpowiedź na aborcyjny holocaust. "Modlę się za moich przyjaciół i obrońców życia, których niesprawiedliwy proces trwa w Waszyngtonie"

0
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Unsplash

Aresztowany za obronę życia Will Goodman podzielił się swoją refleksją na temat jak ważna jest obrona nienarodzonego życia i dochowanie wierności chrześcijańskim wartościom. Aktywista podkreślił swoje przywiązanie do wiary oraz pokazał, że warto kroczyć drogą Jezusa Chrystusa, nawet jeśli jest ciężka.

Aresztowany za obronę życia Will Goodman podzielił się swoją refleksją na temat jak ważna jest obrona nienarodzonego życia i dochowanie wierności chrześcijańskim wartościom. Aktywista podkreślił swoje przywiązanie do wiary oraz pokazał, że warto kroczyć drogą Jezusa Chrystusa, nawet jeśli jest ciężka.

Kiedy patrzę na ten mały krzyżyk na ścianie celi, który zaczyna świecić wraz ze wschodem słońca, nie mogę powstrzymać się od myśli o zbliżającym się wyroku i czasie spędzonym w więzieniu. Proszę Boga Wszechmogącego o łaskę umiłowania mojego krzyża i odwagę niesienia go wiernie, tak jak czynili to Jezus i św. Paweł oraz wszyscy święci chrześcijańscy, którzy znosili prześladowania czy niesprawiedliwe uwięzienie - podkreślił Will Goodman.

Przebywający w swojej celi Will Goodman, patrząc na mały czarny krzyżyk narysowany na zimnej betonowej ścianie, rozważał tajemnicę chwały Krzyża Chrystusa oraz głębię tego świętego znaku sprzeciwu. Jezus doświadczył niesprawiedliwego procesu i został skazany na śmierć przez okrutne tortury.

Dziś w to uroczyste święto modlę się za moich przyjaciół i obrońców życia, których niesprawiedliwy proces trwa w Waszyngtonie. W przypadku skazania i wysłania na długie wyroki więzienia, może to w rzeczywistości stać się formą „kary śmierci” ze względu na to, że starsi „ratownicy” mogą spędzić ostatnie lata w więzieniu. Mam nadzieję i modlę się, żeby tak się nie stało - przyznał aktywista pro-life.

Kiedy Will patrzy na mały krzyżyk na ścianie celi, który zaczyna jaśnieć wraz ze wschodem słońca, nie może powstrzymać się od myśli o zbliżającym się wyroku i czasie spędzonym w więzieniu. Prosi Boga o łaskę umiłowania swojego krzyża i odwagę niesienia go wiernie, tak jak czynili to Jezus i św. Paweł oraz wszyscy święci chrześcijańscy, znoszący prześladowania czy niesprawiedliwe więzienie. Modli się o tę samą łaskę dla swoich współtowarzyszy, którzy przebywają w aresztach lub których procesy się toczą, a także dla całego ludu Bożego cierpiącego prześladowania i więzienie na całym świecie.

W swojej małej celi Will myśli o tym, że może nie zostanie skazany na kilka miesięcy. Jego wyrok może liczyć od roku do 11 lat.

Wspominam, gdy wiele lat temu, w roku 1998, podczas Mszy Świętej za Życie, świadomie ofiarowałem swoje życie Trójcy Przenajświętszej, w intencjach Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, a zwłaszcza o (1) nawrócenie biednych grzeszników, (2) zadośćuczynienie za grzechy i (3) położenie kresu wojnie z nienarodzonymi dziećmi. Być może moja obecna sytuacja jest odpowiedzią na te właśnie modlitwy, które niegdyś uroczyście zanosiliśmy do Jezusa i od tego czasu stale je odnawiamy […]. Dlatego oczekując wyroku, modlę się o łaskę bycia jak św. Ignacy i praktykowania jego cnoty świętej „obojętności” […]. Jeśli chodzi o nadchodzący wyrok, wierzę, że wszystko, co Bóg zarządzi lub na co pozwoli, będzie dla mojego dobra i dobra Kościoła, nawet jeśli będzie to najwyższa kara - zaznaczył Goodman. 

Czytaj więcej: Minister Rozwoju i Technologii Waldemar Buda znów udzielił poparcia dla aborcji. Wytknął Konfederacji...obronę nienarodzonego życia. Jest stanowcza odpowiedź Bosaka: "Po co tak kłamać?"

Akcja protestacyjna w Waszyngtonie pod kliniką aborcyjną

Will wracam często myślami do akcji ratunkowej w Waszyngtonie, w placówce, gdzie dokonuje się późnych aborcji.

To bardzo, bardzo ciemne miejsce. A jednak Jezus tam był. Był obecny w swojej duchowej wszechobecności, ale także w osobie bezbronnego nienarodzonego dziecka, a także w tych matkach, które były zmuszane do aborcji, i mocno wierzę, że widziałem Go w moich przyjaciołach, którzy ze wszystkich sił starali się ratować te dzieci, które znalazły się w niebezpieczeństwie - podkreślił Will.

Z zeznań złożonych w procesach wiadomo, że tego dnia uratowano życie! Dzięki Bogu! Jednak wiadomo również, że zamordowano co najmniej dwoje dzieci. Tego pamiętnego dnia obrońcy życia byli dumni, że mogli okazać tym dzieciom miłość, jedyną, jakiej po ludzku zaznały przed powrotem do Boga.

Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Próbowaliśmy uratować je od śmierci, a ich rodziców przed popełnieniem najgorszego błędu w ich życiu. Staraliśmy się być miłością Boga dla wszystkich w tym ciemnym miejscu. Próbowaliśmy. Nasza praca jeszcze się nie skończyła. Ratunek, świadectwo prawdy i miłości trwa. Nadal staramy się robić wszystko, co w naszej mocy - wyjaśnił.

Will Goodman został oskarżony o spisek przeciwko prawom i naruszenie ustawy o swobodnym dostępie do wejść do klinik w związku z blokowaniem dostępu do kliniki późnej aborcji Cesare Santangelo w Waszyngtonie, w październiku 2020 r.

Źródło: marsz.info, lifesitenews.com

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo