Uzbrojone gangi zawładnęły Haiti. Kraj jest na krawędzi wojny domowej
Zbrojne bandy terroryzują kraj i większość dzielnic jego stolicy Port-au-Prince. Amerykańskie wojsko przystąpiło w niedzielę do częściowej ewakuacji drogą powietrzną personelu ambasady USA.
- Ariel Henry, którego dymisji domagały się haitańskie gangi, poinformował wczoraj, że władzę na wyspie przejmie przejściowa rada prezydencka.
- W obliczu narastającego chaosu w kraju poprosił też mieszkańców o zachowanie spokoju.
- Przywódcą tzw. federacji gangów jest Jimmy Cherizier, były funkcjonariusz policji, który przeszedł na stronę zbrojnych band terroryzujących Haiti.
- Zobacz także: Czy Polska wyśle żołnierzy na Ukrainę? Kosiniak-Kamysz chce budowy schronów. "Poleciłem przygotowanie programu"
Grupy przestępcze przejmują władzę
Rząd Haiti ogłosił stan wyjątkowy w ubiegłą niedzielę, po tym jak przybrała na sile ofensywa zbrojnych gangów kontrolujących znaczną większość terytorium kraju. Premier Haiti Ariel Henry przebywał wówczas w Nairobi, negocjując w sprawie wysłania do Haiti z inicjatywy ONZ kenijskiego kontyngentu wojskowo-policyjnego mającego dopomóc w przywróceniu w Haiti rządów prawa. Inicjatywa ta napotkała sprzeciw kenijskiego Sądu Najwyższego.
W ostatnich latach na Haiti, najuboższym państwie obu Ameryk, gwałtownie nasiliła się przemoc. Obecnie gangi kontrolują znaczną część kraju i 80 proc. stolicy.
Bandy przestępców urosły w siłę po tym, gdy w lipcu 2021 roku zginął w zamachu prezydent kraju Jovenel Moise. Zabójstwo prezydenta poprzedziły masowe protesty, których uczestnicy oskarżali go o korupcję i domagali się jego ustąpienia w związku z wygaśnięciem pięcioletniego mandatu szefa państwa.
Ariel Henry zdecydował się ustąpić, o czym poinformował w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego, a we wtorek rano czasu polskiego. Premier Haiti powiedział w przemówieniu wideo, że jego rząd zrezygnuje z władzy po tym, gdy zostanie ustanowiona przejściowa siedmioosobowa rada prezydencka.
USA ewakuują swój personel
Amerykańskie wojsko przystąpiło w niedzielę do częściowej ewakuacji drogą powietrzną personelu ambasady USA.
Rząd amerykański podjął tę decyzję w sytuacji, gdy powstała realna groźba obalenia rządu Haiti przez rosnące w siłę gangi, które zmusiły już tysiące mieszkańców kraju do ucieczki ze swych domów.
Most powietrzny dla personelu amerykańskiego zatrudnionego na terenie ambasady i poza nią służy zgodnie z naszą standardową praktyką stosowaną na całym świecie do zapewnienia większego bezpieczeństwa naszemu personelowi zatrudnionemu w ambasadach, a na pokładach odlatujących samolotów nie było Haitańczyków - stwierdza komunikat ogłoszony przez Południowe Dowództwo armii amerykańskiej.
Źródło: Media