Ukraińskie mięso wypiera polski drób z Unii Europejskiej? Producenci alarmują o zagrożeniu. Polska może stracić pozycję lidera na europejskim rynku oraz potrzebne kontrakty
Organizacje drobiarskie alarmują, że mięso drobiowe z Ukrainy zaczyna wypychać polski drób z krajów Unii Europejskiej. Część producentów dowiaduje się od swoich zagranicznych odbiorców, że zawarte z nimi kontrakty nie będą przedłużane.
- Polscy producenci drobiu alarmują o bardzo poważnej sytuacji na europejskim rynku mięsnym.
- Dotychczasowi kontrahenci bardzo niechętnie podchodzą do przedłużania umów z polskimi przedsiębiorcami.
- Jest to spowodowane napływem ukraińskiego mięsa na rynek Unii Europejskiej.
- Zobacz także: Ostatnie badania wskazują na powolny spadek inflacji. Prezes Narodowego Banku Polskiego przewiduje kiedy będzie szczyt: "Jesteśmy blisko szczytu inflacji bazowej"
Od 2 maja ukraiński drób znowu może wjeżdżać na wszystkie rynki unijne. Wcześniej pięć państw w tym Polska go nie wpuszczało.W ubiegłym roku import na rynek Unii Europejskiej wzrósł o prawie 61 procent. Otwarcie granic miało jednak miejsce w czerwcu. Przez cztery miesiące br. import mięsa drobiowego z Ukrainy wzrósł wobec analogicznego okresu w roku ubiegłym o ok. 190 procent.
Mamy sytuację dosyć trudną, jeśli chodzi o rynek drobiarski, ponieważ w 2022 roku import z Ukrainy wyniósł 166 tysięcy ton, gdzie w 2001 roku było to tylko 100 tysięcy ton. To jest wzrost prawie o 61 procent. Musimy pamiętać, że otwarcie granic nastąpiło dopiero w czerwcu 2022 roku. Przez pierwsze 17 tygodni 2023 roku import mięsa drobiowego wyniósł prawie 80 tysięcy ton - powiedział Witold Choiński prezes Związku Polskie Mięso.
Jeśli nic się nie zmieni, na koniec roku import może przekroczyć 250 tys. ton w skali roku. To będzie trzykrotnie większy niż w roku 2021. To mocno przekłada się na sytuację polskich producentów.
Nasz drób zaczyna być wypychany z sieci handlowych i obrotu handlowego w Unii Europejskiej. Ceny drobiu w Polsce dosyć mocno spadły w ostatnich tygodniach. Spadek ten przekroczył między 20 a 30 procent. To może odbić się negatywnie. Komisja Europejska patrzy w ten sposób, że po wynikach firm czy producentów drobiu na razie tego nie widać. Tego jeszcze nie widać, bo to dopiero następuje. My alarmujemy, że to za chwilę wybuchnie i będzie bardzo duży problem. Jeśli dzisiaj czegoś nie zrobimy, to sytuacja pod koniec roku będzie dramatyczna - dodał przedsiębiorca.
Ukraińskie mięso zagraża polskiej pozycji na rynku
Polska będąca potentatem produkcji drobiu w Unii Europejskiej konkuruje dziś z Ukrainą, w której koszty produkcji są dużo niższe i której nie obowiązują unijne normy.
W związku z tym branża oczekuje m.in. przywrócenia ceł i kontyngentów dla ukraińskiego mięsa oraz tego, że drób z Ukrainy będzie spełniał normy, do których stosować muszą się kraje Unii Europejskiej, w tym Polska.
Źródło: radiomaryja.pl