Ukraina zapłaci okrutną cenę? Putin wysyła sygnały w kierunku Waszyngtonu. Przedstawiciele administracji Bidena nie są zadowoleni z propozycji
Prezydent Rosji Władimir Putin ma zdaniem mediów sygnalizować, że zgodzi się nawet na akcesję Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego w zamian za część jej terytorium. Przedstawiciele administracji Joe Bidena są sceptyczni wobec tych doniesień.
- Agencja Bloomberg donosi, że Prezydent Rosji Władimir Putin gotowy jest do negocjacji pokojowych.
- Według prasowych ustaleń, byłby nawet skłonny zgodzić się na wejście Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Postawił on jeden, bardzo istotny warunek do spełnienia.
- Zobacz także: Wąsik zdradził kulisy zatrzymania w Pałacu Prezydenckim. Polski przywódca zawiódł się na swoich ochroniarzach. "Wiceszef SOP-u zawiódł prezydenta"
Jak informuje Bloomberg, Prezydent Rosji Władimir Putin dał do zrozumienia Stanom Zjednoczonym, że jest gotowy do dyskusji nad zakończeniem wojny na Ukrainie. Przedstawiciele Kremla w nieoficjalnych rozmowach z dziennikarzami sygnalizują gotowość do podjęcia rozmów na temat środków bezpieczeństwa dla Kijowa.
Z kolei amerykańscy urzędnicy podkreślają, że nie otrzymali żadnych wstępnych propozycji, które mogłyby paść podczas pierwszych rozmów i nie widzą żadnych oznak świadczących o tym, że rosyjski prezydent poważnie myśli o znalezieniu sposobów zakończenia działań wojennych.
Wskazówki o otwartości Rosji na negocjacje, jakkolwiek nieszczere mogą wywołać rozłam wśród sojuszników Ukrainy, odizolować Kijów i podważyć wysiłki prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na rzecz zdobycia poparcia dla własnej formuły pokojowej, która wzywa do całkowitego wycofania wojsk rosyjskich - podaje Bloomberg.
Kreml dąży do negocjacji pokojowych?
Osoby bliskie Kremlowi, które prosiły o zachowanie anonimowości, powiedziały, że sygnały zostały przekazane wyższym urzędnikom amerykańskim w zeszłym miesiącu. Według nich, Putin może być skłonny rozważyć zaprzestanie upierania się przy neutralnym statusie Ukrainy, a nawet ostateczne porzucenie sprzeciwu wobec jej ewentualnego członkostwa w NATO. W zamian Kijów w zamian za pokój musiałby przekazać terytorium około 18 proc. Ukrainy pod kontrolę Kremla.
Jednak urzędnicy amerykańscy, którzy rozmawiali z dziennikarzami, dali jasno do zrozumienia, że są sceptyczni wobec tych doniesień.
Nie zauważyliśmy żadnych przewidywanych zmian w stanowisku Rosji - stwierdziła Adrienne Watson, przedstawicielka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych.
Podkreśliła ona również, że rozmowy z Rosją na temat pokoju będą prowadzone dopiero po zgodzie Kijowa.
Źródło: dorzeczy.pl