Ukraina rozpoczyna ewakuację ludności w regionie węzłowego miasta. Chodzi nawet o około 11 tysięcy ludzi. Kijów przygotowuje się do ciężkich starć z wojskiem rosyjskim
Władze Ukrainy poinformowały, że rozpoczynają przymusową ewakuację mieszkańców na północy kraju. Chodzi o region Kupiańska, który zamieszkuje nawet 11 tysięcy osób. Ukraińskie wojska przygotowują się do bardzo ciężkiej wojny obronnej w tym regionie.
- Władze Ukrainy poinformowały, że rozpoczynają ewakuację mieszkańców z regionu Kupiańska.
- Ukraińskie wojsko spodziewa się w najbliższych dniach ofensywy ze strony rosyjskiej armii.
- Jak do tej pory ukraińska kontrofensywa nie przebiega zgodnie z założeniami Kijowa oraz zachodnich sojuszników.
- Zobacz także: Odważny gest Cristiano Ronaldo. Zaprezentował swoją wiarę przed tysiącami Saudyjczyków. Zobacz radość zawodnika po strzeleniu zwycięskiego gola [WIDEO]
Z powodu nasilającego się ostrzału wojsk rosyjskich na Ukrainie rozpoczęto ewakuację 37 osiedli w regionie Kupiańska w obwodzie charkowskim. To obszar, na którym Rosjanie skoncentrowali duże siły i od kilku tygodni usiłują działać ofensywnie.
Rozpoczyna się obowiązkowa ewakuacja ludności na nieokupowanych terytoriach rejonu kupiańskiego obwodu charkowskiego. Rozkaz ten został podpisany 9 sierpnia przez pełniącego obowiązki szefa administracji wojskowej rejonu kupiańskiego Andrija Kanaszewicza - poinformowała administracja wojskowa miasta Kupiańsk.
Miejsce zamieszkania mają opuścić mieszkańcy osiedli zlokalizowanych w pobliżu strefy walk. Chodzi o około 11 tysięcy ludzi.
Sytuacja prawdopodobnie uległa zatem pogorszeniu. W poniedziałek wiceminister obrony Ukrainy Hanny Maljar informowała, w ciągu ostatniego tygodnia ukraińskie wojsko było w stanie powstrzymać natarcie Rosjan na kilku kierunkach frontu wschodniego.
Czytaj więcej: Ważny dzień dla militarnych pasjonatów. Kiedy będzie otwarcie nowego Muzeum Wojska Polskiego? Jakich atrakcji możemy się spodziewać?
Wojna pozycyjna na Ukrainie
Na początku czerwca rozpoczęły się operacyjne działania ofensywne ukraińskiej armii określane jako kontrofensywa. Po pewnym czasie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał jednak, że postęp kontrofensywy nie idzie tak, jak można by tego było oczekiwać, przy czym warto pamiętać, że w Polsce gigantyczne oczekiwania wychodziły raczej ze strony mediów, podczas gdy ukraińscy wojskowi starali się tonować nastroje.
Obecnie Ukraińcy prowadzą natarcia, ale posuwają się powoli i raczej tam, gdzie są w stanie osłabić wcześniej ostrzałem artyleryjskim pozycje rosyjskie. Celem takiej taktyki jest naturalnie minimalizowanie strat w ludziach i w sprzęcie.
Źródło: dorzeczy.pl, rp.pl