Ucieczka Szmydta na Białoruś. Czy to największa afera szpiegowska w III RP? Sopiński: "Mamy do czynienia ze sprawą, która należy rozwiązać ponadpartyjnie"
W poniedziałek były sędzia Tomasz Szmydt poinformował w Mińsku, że ubiega się o azyl polityczny na Białorusi. Tej sprawie przyjrzał się bliżej doktor nauk prawniczych Michał Sopiński. Zobacz do jakich danych miał dostęp uciekinier.
- W poniedziałek były sędzia Tomasz Szmydt poinformował, że ubiega się o azyl polityczny na Białorusi.
- Premier Donald Tusk poinformował, że służby przekazały szefowi rządu istotne dane na temat uciekiniera.
- Tej sprawie przyjrzał się bliżej doktor nauk prawniczych Michał Sopiński.
- Zobacz także: System ETS 2 spowalnia polski rozwój gospodarczy. Duda: "Polska nie jest skazana na biedę spowodowaną zielonym szaleństwem"
W poniedziałek były sędzia Tomasz Szmydt poinformował podczas konferencji prasowej w Mińsku, że ubiega się o azyl polityczny na Białorusi. Jak powiadomił Premier Donald Tusk, służby przekazały szefowi rządu istotne dane na temat uciekiniera. Sprawę skomentował również doktor nauk prawniczych Michał Sopiński. Z bliska przyjrzał się tej aferze, traktując ją jako jedną z najniebezpieczniejszych w III Rzeczypospolitej.
Dlaczego to akurat sędzia a nie polityk czy urzędnik był agentem wywiadu białoruskiego/rosyjskiego? Bo każdy sędzia z urzędu ma dostęp do informacji niejawnych - podkreślił Michał Sopiński.
Jego zdaniem opinia publiczna oraz politycy nie powinni się zajmować obecnie przerzucaniem znajomości i kontaktów z uciekinierem. Wskazał on, że jako sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie miał dostęp do cennych informacji.
Ważne jest to od kiedy Szmydt współpracował z zagranicznym wywiadem. Czy od teraz czy od kilkunastu lat? Bo w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie rozpatrywał dotychczas sprawy bezcenne z punktu widzenia obcego wywiadu. Specjalizował się w nich - zaznaczył doktor nauk prawniczych.
Szmydt miał jako sędzia rozpatrywać w maju i czerwcu 2024 roku sprawy z udziałem funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Kontrwywiadu Wojskowego oraz o odmowie wydania poświadczenia bezpieczeństwa do tajnych dokumentów NATO i UE. To sprawy niejawne najwyższej wagi na poziomie Prezesa Rady Ministrów - dodał.
Czytaj więcej: Polityk Konfederacji lubi filmy o homoseksualistach? Sommer: "Homokomando w Nowej Nadziei?"
Co mogło skłonić Szmydta do współpracy z Białorusią?
Ekspert od prawa przyjrzał się również oświadczeniom majątkowym Szmydta. Zauważył, że były sędzia miał ogromne problemy finansowe, co mogło ułatwić przejęcie go przez obcy wywiad. Nie wykluczył on jednak opcji, że Szmydt przez wiele lat był tzw. uśpionym agentem.
Analiza jego oświadczeń majątkowych z ostatnich lat pokazuje że możliwe opcje są dwie. Pierwsza wskazuje na ogromne kłopoty finansowe sędziego i wysokie długi (podział majątku z żoną), co ułatwiło jego przejęcie przez obcy wywiad. Druga opcja może zaś pokazywać że Szmydt współpracował przez lata jako uśpiony agent i dopiero w ostatnich latach zaczął upłynniać majątek - ocenił Sopiński.
Sopiński podkreślił również, że sam Szmydt jest bardzo interesującą osobą dla obcego wywiadu. Miał on bowiem dostęp do niejawnych informacji
Otóż w przypadku dostępu do informacji niejawnych, objętych klauzulą konieczne są dostępy, poświadczenia bezpieczeństwa nadawane konkretnym osobom przez służby po szczegółowej weryfikacji - zauważył.
Zaznaczył również, że wobec sędziego nie można zgodnie z ustawą przeprowadzić postępowania sprawdzającego.
Wobec osoby pełniącej urząd na stanowisku sędziego postępowania sprawdzającego przewidzianego w ustawie z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych nie przeprowadza się. Przed przystąpieniem do pełnienia obowiązków sędzia zapoznaje się z przepisami o ochronie informacji niejawnych i składa oświadczenie o znajomości tych przepisów. Informacje niejawne mogą być udostępnione sędziemu tylko w zakresie niezbędnym do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim, pełnienia powierzonej funkcji lub wykonywania powierzonych czynności - czytamy w ustawie o ochronie informacji niejawnych.
Wobec tak absurdalnych przepisów, Sopiński zaapelował do wszystkich polityków, aby ponadpartyjnie przeprowadzili odpowiednią nowelizację.
Czyli sędzia Szmydt miał z urzędu dostęp do informacji niejawnych a służby nie mogły sprawdzić jego kontaktów ani jakkolwiek go przedtem zweryfikować. To aberracja i wykrzywienie zasady niezawisłości sędziowskiej. Konieczna jest więc tutaj pilna ponadpartyjna nowelizacja ustawy - zaapelował Michał Sopiński.
Ponadto w świetle dotychczasowych decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, Szmydt ich zdaniem przebywa na urlopie.
Wreszcie skandalem jest to że WSA w Warszawie, czyli macierzysty sąd nie zarządził jeszcze Szmydtowi przerwy w czynnościach, a zamiast tego pisze że ów przebywa na urlopie. Na Białorusi - podkreślił ekspert.
Jego zdaniem to jedna z największych afer szpiegowskich w dziejach Polski, którą należy rozwiązać ponad podziałami.
Podsumowując, w mojej ocenie mamy do czynienia ze sprawą, która należy rozwiązać ponadpartyjnie. Bez nawalanki. Dla bezpieczeństwa naszego państwa - zaznaczył na końcu.
Czy ucieczka sędziego Szmydta na Białoruś to potencjalnie największa afera szpiegowska III RP?
Są ku temu naprawdę mocne przesłanki.
Bardzo długie ale proszę o RT. Tego wymaga powaga sytuacji.
Dlaczego to akurat sędzia a nie polityk czy urzędnik był agentem wywiadu… pic.twitter.com/TcB0LrdUDr — Michał Sopiński (@michalsopinski) May 7, 2024
Źródło: tvmn.pl, x.com