Bruksela nie ukrywa już swoich zamiarów. Donald Tusk doczekał się nagrody. Niemieckie media potwierdzają
Niemieckie gazety informują o planowanym zakończeniu unijnej procedury praworządności wobec Polski. Bruksela uwalnia Polsce fundusze, choć nadal nie zostały rozwiązane wszystkie kwestie z rzekomą praworządnością.
- Niemieckie gazety informują o planowanym zakończeniu unijnej procedury praworządności wobec Polski.
- Zdaniem zachodnich publicystów jest to wynik rzekomych zmian w naszym kraju.
- Warto zaznaczyć, że Bruksela uwalnia Polsce fundusze, choć nadal nie zostały rozwiązane wszystkie kwestie z rzekomą praworządnością.
- Zobacz także: Holandia ułatwi Polkom dostęp do aborcji? Nowe przepisy na to pozwolą. Kowalewska: " To ma być robione chyba dlatego, żeby nie było następnego pokolenia Polaków"
Niemieckie gazety informują o planowanym zakończeniu unijnej procedury praworządności wobec Polski. Jak podaje "Sueddeutsche Zeitung" jest to nagroda od Brukseli za rzekome zmiany w naszym kraju. Gazeta przypomina również o niedawnym odblokowaniu środków dla Polski z Funduszu Odbudowy.
Jeśli rządy UE zgodzą się na zakończenie postępowanie przeciwko Polsce, Węgry pozostaną jedynym krajem, przeciwko któremu toczy się taka procedura - stwierdził Hubert Wetzel na łamach "Sueddeutsche Zeitung".
Do czasu porażki Prawa i Sprawiedliwości w Polsce, szef węgierskiego rządu Viktor Orban miał w Warszawie sojusznika, który mógł uchronić go przed zbyt surowymi karami za łamanie zasad praworządności.
W przeciwieństwie do Polski, na Węgrzech nie zanosi się obecnie na zmianę rządu, która mogłaby doprowadzić do korekty kursu. To może być również powodem, dla którego Komisja Europejska traktuje nowy polski rząd znacznie łagodniej niż węgierski: Bruksela chce pokazać Polakom, że głosowanie za proeuropejskim rządem dosłownie się opłaca, zarówno politycznie, jak i finansowo - czytamy dalej.
Nieprzypadkowy termin decyzji KE
Niemiecka gazeta przypomina, że Bruksela uwalnia Polsce fundusze, choć nadal nie zostały rozwiązane wszystkie kwestie z rzekomą praworządnością. Ursuli von der Leyen wystarczyły jednak zapewnienia Tuska o prowadzonych reformach. Ponadto, niemiecka prasa zwraca uwagę, że decyzja ta została podjęta nie przypadkowo tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Fakt, że decyzja o oficjalnym zakończeniu procedury z art. 7 została ogłoszona w Brukseli zaledwie kilka tygodni przed wyborami europejskimi, nie jest przypadkiem - podkreśla "Sueddeutsche Zeitung".
Źródło: dw.com