Publicysta TV Trwam i "Do Rzeczy" odkrywa prawdę o unijnej polityce klimatycznej. Warta uwagi książka
Wydana przez wydawnictwo Fronda praca „Odnawialne źródła władzy” autorstwa publicysty telewizji Trwam i tygodnika „Do Rzeczy” Roberta Zawadzkiego dobitnie wskazuje, że kto kontroluje energetykę, ten ma realną władzę.
Polityka UE uderza w polską gospodarkę
Polexit, czyli ewakuacja naszego Polski z patologii zwanej Unią Europejską, jest niezbędny dla przetrwania i rozwoju naszego kraju, dla wyzwolenia naszych rodaków od groźby życia w nędzy i w cierpieniu. Dziś Unia Europejska jest nie tylko barierą dla rozwoju Polski, ale i główną przyczyną, dla której coraz więcej Polaków żyje w nędzy. Potrzebę polexitu doskonale ukazuje wydana przez wydawnictwo Fronda praca „Odnawialne źródła władzy” autorstwa publicysty telewizji Trwam i tygodnika „Do Rzeczy” Roberta Zawadzkiego, który w swej książce dobitnie ukazuje, że kto kontroluje energetykę, ten ma realną władzę.
W celu kontroli energetyki Unia Europejska narzuca Polsce Zielony Ład. Na postawie tej polityki opartej na bredniach (o rzekomej katastrofie klimatycznej wywołanej działaniami człowieka) pseudoekolodzy będą mogli terroryzować rolników, by odbierano im dopłaty (będące rekompensatą za brak wolnego rynku) i doprowadzając tym rolników do bankructw (by produkcję rolną mogły przejąć, ze szkodą dla konsumentów, globalne korporacje). W ramach polityki pseudoekologicznej ma być wprowadzony wyższy podatek na mięso, by konsumpcja mięsa stała się tylko przywilejem bogatych, niedostępnym dla reszty społeczeństwa. Ostatecznym celem wegan jest zakazanie jakiejkolwiek produkcji mięsa, czyli spełnienie marzeń najbardziej znanego weganina, jakim był lider nazistów Adolf Hitler.
Unia Europejska, by doprowadzić do bankructwa rolników (by produkcja rolna stała się domeną globalnych korporacji) chce likwidacji dopłat do hodowli zwierząt i zmusza rolników do zakupu niepotrzebnych im maszyn, na które ich nie stać. Na tej polityce stracą konsumenci, którzy będą kupować droższą i gorszej jakości żywność (pełną chemii i antybiotyków, genetycznie modyfikowaną, transportowaną tysiące kilometrów) produkowana przez globalne korporacji. Skutkiem tej chorej polityki Unii Europejskiej będzie uzależnienie Europy od żywności z importu, czyli wprowadzenie takiego samego mechanizmu uzależnienia jak wypadku uzależnienia Europy od rosyjskich surowców energetycznych, oraz odebranie Europejczykom dostępu do naturalnej zdrowej żywności, która ma być zastąpiona przez szkodliwą dla zdrowia (i generującą sztucznie popyt na leki produkowane przez globalne korporacje) żywność sztucznie produkowaną produkcji globalnych korporacji (w sztuczną produkcję „mięsa” zainwestował już Bill Gates).
UE uderza też w politykę leśną
Antypolska polityka Unii Europejskiej przejawia się tez w narzucaniu Polsce pomysłów UE na politykę leśną. UE planuje zakaz wyrębu drzew, czyli prowadzenia gospodarki leśnej, a w konsekwencji likwidacji sektora opartego na produkcji opartej na drewnie. Innym pseudo ekologicznym pomysłem Unii Europejskiej jest zakaz gaszenia pożarów w lasach – zdaniem pseudo ekologów pożary są naturalne i ich gaszenie jest szkodliwą ingerencją w naturę. Podobnie Unia Europejska zakazuje wycinania w lasach chorych drzew (w wyniku takiej polityki z ponad dwudziestu chorych drzew zrobiło się w Puszczy Białowieskiej prawie milion, bo pseudo ekologiczny zakaz wycinania drzew przyklepała Unia Europejska).
Szkodliwe pomysły UE na gospodarkę leśną są tym bardziej widoczne, że Polska gospodarka leśna powinna być uznana za wzór dla Unii Europejskiej. W Polsce od lat rośnie obszar lasów i ilość drewna uzyskiwanego z właściwego sadzenia i wycinania drzew. Polscy leśnicy doskonale wiedzą, że należy wycinać wyrośnięte drzewa, bo tlen produkują młode drzewa, które intensywnie rosną, a nie te, które już wyrosły. Unia Europejska chce też zakazać łowiectwa i rybołówstwa. O tym, które obszary będą chronione, mają według Unii Europejskiej nie decydować Polacy, tylko urzędnicy UE z Brukseli (przez co 1/3 Polaki ma stać się obszarem zarządzanym z Brukseli, a nie przez Polaków).
Bezsensowna polityka klimatyczna
Zabójcza dla polskiej gospodarki, powodująca bankructwo polskich przedsiębiorstw i nędze Polaków jest bezsensowna polityka klimatyczna Unii Europejskiej oparta na opłatach za emisje CO2 (gazu, który jest niezbędny do życia dla roślin – rośliny żywią się CO2). Na wprowadzeniu opłat z tytułu emisji CO2 zarabia (kosztem Polaków) globalna finansjera zajmująca się, za zgodą Unii Europejskiej, spekulacjami na rynku tych uprawnień. To właśnie handel takimi uprawnieniami przez globalną finansjerę odpowiada za gigantyczne podwyżki cen energii, a w konsekwencji a podwyżki wszelkich produktów, bankructwa zakładów i inflację.
W ramach bezsensownej polityki klimatycznej Unia Europejska uzależniła Europę od dostaw gazu z Rosji (rosyjski gaz miał zastąpić uzyskiwanie energii w Europie z węgla wydobywanego w krajach Unii Europejskie). Braki gazu, wynikające z rosyjskiej imperialistycznej agresji na Ukrainę (której celem jest zagarnięcie ukraińskich zasobów naturalnych, węgla, gazu, ropy naftowej, uranu, żelaza), były powodem dla którego, obok debilnej polityki klimatycznej Unii Europejskiej, wzrosły ceny energii, nawozów, żywności, co doprowadziło do eksplozji inflacji i utraty wartości pieniędzy w kieszeniach Europejczyków.
Nie bez znaczenia miało to, że klasa polityczna Unii Europejskiej jest tak niemoralna, że ochoczo i jawnie dała się skorumpować Rosji. W ramach uzależniania Europy od Rosji politycy Unii Europejskiej zaangażowali się w budowę gazociągu Nord Stream, likwidację elektrowni atomowych. Narzędziem Rosji stali się też w Europie pseudo ekolodzy hojnie finansowani przez Moskwę i firmy związane z Moskwą. W ramach realizacji szkodliwej polityki klimatycznej, w interesie Moskwy, Unia Europejska promuje Odnawialne Źródła Energii, w tym i energetykę wiatrową. Pozornie wiatraki są atrakcyjne. W rzeczywistości jednak ich produkcji pochłania więcej energii, niż same przez lata wytwarzają, są zależne od pogody (produkują wiatr tylko wtedy kiedy wieje, a wieje tylko czasami). Nie ma jak magazynować energii wytworzonej w dni wietrzne. Zyski z działalności wiatraków są mniejsze od kosztów ich produkcji i utylizacji, gdy przestają działać. Powszechnym problemem jest to, że w zimę wiatrakom zamarzają turbiny.
Promowane przez Unię Europejską wiatraki i panele fotowoltaiczne nie ulegają utylizacji i są źródłem niebezpiecznych toksyn zatruwających środowisko. Fotowoltaika zależna od tego, czy świeci słońce, czy nie (nocą, ale i w dni pochmurne albo przykryta śniegiem czy kurzem) oraz wiatraki nie dają stabilnej energii. Koszty utylizacji i recyklingu paneli fotowoltaicznych są wysokie. Innym chorym pomysłem Unii Europejskim, pseudo ekologicznym, bo realnie szkodliwym dla środowiska, są samochody elektryczne – które Unia Europejska przymusowo wprowadza, zakazując handlu samochodami spalinowymi. Koszty utylizacji baterii samochodów elektrycznych są równie wysokie, jak koszty wytworzenia takich baterii. Obecnie produkowane baterie realnie nie nadają się do recyklingu i są tylko toksycznym śmieciem. Promowane przez Unię Europejską elektryczne samochody realnie po kilku latach nadają się na złom.
Samochody elektryczne, fotowoltaika i wiatraki są przykładem też tego, jak Unia Europejska marnuje środki na nieefektywną i realnie szkodliwą dla środowiska technologie, zamiast inwestować w badania nad tanimi i ekologicznymi odnawialnymi źródłami energii. Kolejnym przykładem marnotrawstwa jest to, że w Polsce nie inwestuje się w stabilne i efektywne odnawialne źródła energii takie jak geotermia, czyli czerpanie ciepła z ziemi i produkcja energii z ciepła ziemi.
Polska zagrożona
Przez lata w Polsce była też ignorowana energetyka atomowa. Powoli na szczęście to się zmienia. Zasługą PiS (jednak dopiero po 7 latach rządów, tak jak by nie można było od razu) jest zapowiedź budowy elektrowni atomowych i wykorzystanie małych reaktorów modułowych w przemyśle.
Imperialistyczna agresja Rosji na Ukrainę pokazała jak szkodliwa dla Polski była, realizowana na polecenie Unii Europejskiej, przez PO i PiS antypolska polityka likwidacji kopalń. Likwidacja polskich kopalń doprowadziła do tego, że Polska musi importować węgiel z daleka, przez co w wyniku transportu staje się on o wiele mniej wartym miałem.
Problem Polaków jest nie tylko to, że antypolską politykę Unii Europejskiej wspierają politycy PO i jej satelitów, ale także politycy PiS – dla których słuchanie Unii Europejskiej zdaje się dogmatem religijnym. Ostatnio politycy PiS w ramach entuzjastycznego wprowadzania w Polsce wszelkich bredni z Unii Europejskiej chcą stawiać wiatraki przy domach Polaków, by mógł z niszczenia życia Polakom czerpać zyski niemiecki biznes. PiS kontynuuje też antypolską politykę PO niszczenia polskich kopalń.
Źródło: Jan Bodakowski