Wybory parlamentarne 2023. Na jaki krok zdecyduje się Konfederacja? Sensacyjne doniesienia Michała Karnowskiego. "Gra toczy się o realizację planu B"
Na łamach portalu "wpolityce.pl" ukazał się tekst Michała Karnowskiego, który rozmyślał nad przyszłymi scenariuszami po wyborach parlamentarnych. Przekazał on również sensacyjne doniesienia wobec planów opozycji. Wskazał jaką rolę może tutaj odegrać Konfederacja.
- Powoli zbliżają się wybory parlamentarne, które odbędą się już 15 października tego roku.
- W sondażach wyborczych wyraźnie prowadzi Prawo i Sprawiedliwość, lecz na trzecim miejscu plasuje się Konfederacja.
- Michał Karnowski wskazał, jaką rolę może odegrać w najbliższym parlamencie ugrupowanie Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka.
- Zobacz także: Lewica nie będzie ogólnopolskim komitetem? Sensacja wisi w powietrzu. Rzecznik ugrupowania uspokaja wyborców tego ugrupowania
Dziennikarz Michał Karnowski na łamach portalu "wpolityce.pl" opublikował tekst, w którym przekazał pojawiające się zza kulis opozycji doniesienia. Dotyczą one ewentualnego objęcia władzy przez Platformę Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę. Jednakże politycy i decydenci tych ugrupowań nie są pewni uzyskania przewagi w Sejmie.
Potwierdzają to sondaże i chaos wyłaniający się z zaprezentowanych list wyborczych. To nie jest skład na przekonujące zwycięstwo, to nie są listy na choćby w miarę sprawne rządy - stwierdził Michał Karnowski.
Jego zdaniem, obecnie opozycja rozmyśla nad wdrożeniem tajnego planu B, który ma obejmować również Konfederację.
Dlatego teraz gra toczy się o realizację tajnego „planu B” opozycji: próbę zbudowania tymczasowej większości „wszystkich przeciw PiS”. Wszystkich, czyli także Konfederacji - wskazał dziennikarz.
Według jego informacji, wszystkie te ugrupowania, które miałyby stworzyć rząd przeprowadziły by reformy kadrowe w Telewizji Polskiej, a także przeprowadzić zmiany w instytucjach gospodarczych.
Powstały z jej poparciem rząd miałby próbować spacyfikować jedyne masowe medium niezależne od III RP, a więc TVP oraz przeprowadzić szybkie zmiany w instytucjach gospodarczych. Kolejnym krokiem miałyby być szybkie wybory - zauważył.
Czytaj więcej: Polska stawia Komisji Europejskiej ultimatum w sprawie zboża z Ukrainy. Rzecznik rządu zapowiedział: "Zrobimy to jednostronnie"
Konfederacja nie mówi "nie"?
Jak poinformował dziennikarz, nieoficjalnie Konfederacja nie sprzeciwiła się takim planom. Co więcej, Karnowski ustalił, że w takim przypadku przyszłym premierem miałby zostać Tomasz Siemoniak, który obecnie piastuje drugorzędną rolę na opozycji.
Z moich informacji wynika, że nieoficjalnie Konfederacja nie mówi „nie”. Także dlatego, że w tym planie premierem miałby być Tomasz Siemoniak, szef MON za rządów Tuska, dziś polityk PO raczej z drugiego szeregu. Taka nominacja miałaby podkreślać techniczność gabinetu - podał Karnowski.
Jego zdaniem, Konfederacja miałaby dzięki temu szersze pole manewru w przyszłości.
Kalkulacje Konfederacji są proste: przegrana PiS oznacza wprawdzie dziś oddanie władzy Tuskowi, ale otwiera partii Mentzena szersze perspektywy za kilka lat. Znając życie oczywiście nic z tego nie wyjdzie, szkód jednak mogą narobić - ocenił dziennikarz.
Źródło: wpolityce.pl