Tusk nie ma wątpliwości. "My wygramy te wybory"
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk spotkał się w niedzielę z mieszkańcami Żywca. W trakcie rozmów zapewniał swoich zwolenników, że to PO wygra wybory parlamentarne.
- Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk spotkał się w niedzielę z mieszkańcami Żywca, gdzie mówił m.in. o środkach z Krajowego Planu Odbudowy.
- Były premier wskazał, że Mateusz Morawiecki nie jest zainteresowany walką o środki z KPO, gdyż bogaci się on dzięki inflacji.
- Ostrzegał również PSL i Hołownię, że jeśli nie wejdą na wspólną listę wyborczą, polegną w wyborach parlamentarnych i nie dostaną się do sejmu.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas spotkania w Żywcu opowiadał o swoich rozwiązaniach ws. środków z Krajowego Planu Odbudowy oraz wspólnej listy opozycji na wybory parlamentarne, które odbędą się jesienią 2023 roku.
Były premier stwierdził, że Polska otrzyma pierwsze środki z KPO dopiero wtedy, kiedy PiS straci władzę w kraju. Jego zdaniem, te pieniądze czekają na zmianę władzy.
Coraz więcej Polek i Polaków rozumie, że jeżeli nie zakończymy tych złych, smutnych ośmiu lat, to być może na końcu jednym zadowolonym będzie premier Morawiecki. Bo on wiedział, że będzie inflacja, wtedy, kiedy mówił wszystkim Polkom i Polakom: "nie będzie inflacji", Mówił te słowa i tego samego dnia kupował papiery wartościowe, które zarabiają na inflacji - przekonywał Donald Tusk.
Szef PO powiedział, że premier Morawiecki tylko w tym roku ma zarobić dzięki inflacji 300 tysięcy złotych. Z tego względu szef rządu ma być niezainteresowany walką z rosnącymi cenami.
Ten biznes za dobrze kręci - dodał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Czytaj więcej: Tusk: "Język śląski będzie językiem regionalnym"
Tusk straszy opozycję
Dalej były premier odniósł się do niepowodzenia forsowanego przez niego projektu jednej listy partii opozycyjnych. Jego zdaniem, wyborcy partii opozycyjnych nie będą chcieli zagłosować na ugrupowania, które nie chciały wspólnej listy.
Chcę powiedzieć jedno: jeśli oni w najbliższych dniach nie zrozumieją, że trzeba to robić natychmiast, to wyborcy zdecydują. Już za kilka miesięcy zobaczycie to w sondażach, na dwa-trzy miesiące przed wyborami - że ci, którzy chcą tylko wejść, tylko być - oni znikną - wyjaśnił Tusk.
Jednocześnie lider PO jest przekonany, że to jego ugrupowanie wygra wybory.
My wygramy te wybory, chyba że popełnimy jakiś zasadniczy błąd. Uważam, że mniejsze partie opozycyjne, tak długo jak będą sobie działały na zasadzie "nie jesteśmy od wygrywania, chcemy być, chcemy wyjść", to będą kłopotem. Jak się z nimi spotykałem, namawiałem ich do tej jednej listy - od pierwszego dnia, dlatego, że wszędzie słyszę to od ludzi - podkreślił były premier.
Źródło: dorzeczy.pl