Wspieraj wolne media

Trump jednoczy Amerykanów? Amber Rose specjalnym gościem na Narodowej Konwencji Republikanów. "Lewica kazała mi nienawidzić Trumpa"

0
0
0
Amber Rose
Amber Rose / Fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Były Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump po raz pierwszy od sobotniego zamachu na jego życie pojawił się publicznie podczas poniedziałkowej sesji konwencji wyborczej Republikanów w Milwaukee. Podczas pierwszego dnia konwentu głos zabrała między innymi raperka Amber Rose.

Były Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump po raz pierwszy od sobotniego zamachu na jego życie pojawił się publicznie podczas poniedziałkowej sesji konwencji wyborczej Republikanów w Milwaukee. Na jego prawym uchu znajdował się bandaż. Obok niego zasiadł między innymi kandydat na Wiceprezydenta senator Ohio James David Vance.

Nie jestem politykiem i nie chcę nim być, ale zależy mi na prawdzie, a prawda jest taka, że ​​media okłamywały nas w sprawie Donalda Trumpa. Wiem to, bo od dawna uwierzyłem w te kłamstwa, więc jestem tutaj, aby wyprostować sytuację - powiedziała Amber Rose.


Czytaj więcej: Zamach na Trumpa. Centymetry dzieliły byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych od tragedii. "Ta tabela uratowała mi życie"

Wielka przemiana raperki Amber Rose

Podczas swojego wystąpienia podkreśliła, że lewica i lewicowe media kazali jej nienawidzić Trumpa oraz ludzi o przeciwnych poglądach. Wskazał jednak, że odkryła o kandydacie na Prezydenta USA prawdę oraz porównała warunki gospodarcze za rządów Trumpa oraz za obecnych rządów Joe Bidena. Wskazała, że zwykłym ludziom, żyło się lepiej za czasów prezydentury multimilionera.

Lewica kazała mi nienawidzić Trumpa, a co gorsza, nienawidzić drugiej strony - ludzi, którzy go popierają. Kiedy przebijesz się przez kłamstwa, zdasz sobie sprawę z prawdy: amerykańskim rodzinom było lepiej, gdy Donald Trump był prezydentem. Byliśmy bezpieczniejsi, bogatsi i silniejsi - zaznaczyła Rose. 

Jak usłyszeli zgromadzeni, Rose obejrzała wszystkie wiece i zaczęła spotykać się z wieloma zwolennikami noszącymi czerwone czapki.

Dotarło do mnie, że Donald Trump i jego poplecznicy nie dbają o to, czy jesteś czarny, biały, jaką masz orientację. Chodzi o miłość. I wtedy pojęłam: to są moi ludzi. Oto gdzie przynależę - podkreśliła raperka.

Źródło: forsal.pl, onet.pl, x.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo