Tragiczna sytuacja na onkologii. Do naboru tej specjalizacji zgłasza się coraz mniej chętnych. Lekarze i rezydenci narzekają na długi czas rezydentury
Lekarz pracujący na oddziale onkologicznym, a także rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej Jakub Kosikowski przedstawił dane na temat tegorocznych naborów na oddziały onkologiczne. Na 200 wolnych miejsc zgłosiło się zaledwie 39 rezydentów.
- Rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej Jakub Kosikowski przedstawił dane na temat naborów na oddziały onkologiczne.
- W porównaniu z ubiegłymi latami, liczba wniosków drastycznie zmalała.
- Młody lekarz wskazał również, na problem związany z długością rezydentury, która blokuje wymianę kadrową.
- Zobacz także: 9 grudnia w Łodzi odbędzie się kongres programowy Unii Polityki Realnej. Prezes Bartosz Józwiak zachęca do udziału. "Stwórzmy siłę, która naprawdę da Polsce lepsze jutro"
Lekarz pracujący na oddziale onkologicznym, a także rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej Jakub Kosikowski przedstawił dane na temat tegorocznych naborów na oddziały onkologiczne. Na 200 wolnych miejsc zgłosiło się zaledwie 39 rezydentów. Jak sam zaznaczył, nowotwory to obecnie druga najczęstsza przyczyna zgonów w naszym kraju.
Dane które przejdą bez echa, a to jest poważnie rozpacz Szanowni Państwo: Nabór jesień 2023 Na 200 miejsc rezydenckich z onkologii klinicznej złożono "aż" 39 wniosków (na 4326 wszystkich lekarzy w 1 turze). Nowotwory to druga przyczyna zgonów w PL (po chorobach układu krążenia) - poinformował Jakub Kosikowski.
Przedstawił również inny z problemów, tj. długi staż rezydencki jaki muszą spełnić młodzi lekarze. Ze względu na to został on zmuszony odmówić swojej przełożonej oferty kierowania działem onkologii, gdyż nie ma jeszcze uprawnień.
Żeby zobrazować skalę dramatu - przed 3 tygodniami otrzymałem ofertę zostania kierownikiem onkologii i chemii dziennej, plus objęcie we władanie poradni onkologicznej Pani Dyrektor bardzo się zasmuciła, że jestem jeszcze rezydentem i będę nim nadal co najmniej 2 lata - wskazał lekarz-rezydent.
Żeby zobrazować skalę dramatu - przed 3 tygodniami otrzymałem ofertę zostania kierownikiem onkologii i chemii dziennej, plus objęcie we władanie poradni onkologicznej
Pani Dyrektor bardzo się zasmuciła, że jestem jeszcze rezydentem i będę nim nadal co najmniej 2 lata — Jakub Kosikowski (@kosik_md) November 7, 2023
Czytaj więcej: Tzw. traktat antypandemiczny. Państwa mogą zostać pozbawione uprawnień do centralnego zarządzania zdrowiem?
Młodzi rezydenci wolą pracować w prywatnych klinikach?
Pod wpisem młodego lekarza, pojawił się zarzut pewnej użytkowniczki, która zasugerowała, że młodzi adepci wolą pracować w prywatnych klinikach, gdyż tam mają szansę na większe wynagrodzenie niż w państwowych szpitalach.
Udawanie, że nie chodzi o to, że w tej specjalizacji nie da się trzepać kasy na prywacie, jak na innych nie zmieni tego, że tak właśnie jest - stwierdziła pewna użytkowniczka Twittera/X.
Kosikowski wyjaśnił jednak, że nie może narzekać na brak odpowiedniego wynagrodzenia, jednakże wskazał na jeszcze inny ważny aspekt w tej dziedzinie medycyny. Podkreślił, że onkologia jest bardzo wymagająca, przez co lekarze rezygnują z tej specjalizacji po pewnym czasie. Wyjaśnił również, że ta dziedzina jest jedną z najbardziej rozwijających się, przez co lekarze muszą adoptować się do nowych rozwiązań.
Prywaty tutaj faktycznie poza grubymi rybami nie ma, jak ktoś pracuje w małym ośrodku, to kasa się znajdzie i to nawet zachodnia Tylko, że to nie jedyne problemy tej specjalizacji, jest przede wszystkim wypalająca i trudna (najszybciej rozwijająca się dziedzina medycyny) - odpowiedział jej lekarz-rezydent.
Prywaty tutaj faktycznie poza grubymi rybami nie ma, jak ktoś pracuje w małym ośrodku, to kasa się znajdzie i to nawet zachodnia
Tylko, że to nie jedyne problemy tej specjalizacji, jest przede wszystkim wypalająca i trudna (najszybciej rozwijająca się dziedzina medycyny) — Jakub Kosikowski (@kosik_md) November 7, 2023
Źródło: tvmn.pl, twitter.com/x.com