Szykuje się wielki powrót! Artur Binkowski znów w ringu
Choć Artur Binkowski kuszony był przez największe federacje freak fightowe w Polsce, to propozycje odrzucał. Ostatecznie bokser wróci do ringu. W ramach gali Fight Rose walczyć będzie z Remigiuszem Tkaczykiem. To będzie pożegnanie z boksem.
- 48-letni Artur Binkowski ostatnią walkę stoczył w 2014 roku, kiedy to przegrał z Michałem Cieślakiem
- Choć od tego czasu miał niewiele wspólnego ze sportem, to fani wciąż o nim pamiętają
- Bokser ma wrócić do ringu 30 września w Koninie podczas gali Fight Rose
- Zobacz także: Pracownicy bez wypłat od pół roku. Kryzys w alkoholowym biznesie Palikota i Wojewódzkiego.
Artur Binkowski wraca do ringu
Tkaczyk w rozmowie ze sport.pl zapewnia, że nie namawiał Binkowskiego na powrót. Obaj znają się z dzieciństwa. Jego młodszy o dwa lata brat chodził razem z Binkowskim to klasy. - Po prostu powiedziałem Arturowi, że przejąłem federację Rose Fight i mam ambitne plany, a on odparł "No, dobra, to dawaj mi walkę!". A gdy spytałem go, z kim chciałby się bić, odpowiedział, że ze mną - powiedział Tkaczyk.
Artur za żadne skarby nie chciał się bić w MMA. Nie interesują go tarzanie po macie, więc powiedział, że nie sprzeda się za żadne pieniądze, choć ofert nie brakowało. Wybrał Fight Rose ze względu na zasady walki i dlatego, że mamy ambitne plany - dodał Tkaczyk.
Gala ma odbyć się 30 września w Koninie. Rywalem Binkowskiego ma być właściciel Fight Rose, Remigiusz Tkaczyk.
Artur Binkowski, który odrzucił propozycje walk w innych, większych federacjach za ogromne sumy, wybrał naszą galę, by pożegnać się z ringiem. Ostatnia wojna białego orła będzie nie tylko walką wieczoru, ale i historycznym momentem dla całej polskiej sceny sportów walki. Nie możemy przegapić tej chwili, kiedy były olimpijczyk stanie do ostatniej walki swojego życia. To będzie wieczór pełen pasji, determinacji i niesamowitej energii" - dodano.
Źródło: tvmn.pl, sport.pl