Zaskakująca decyzja proboszcza jednej z warszawskich parafii. Nie będzie rezurekcji
W parafii rzymskokatolickiej Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Warszawie administrator parafii, ksiądz przybyły z zagranicy zadecydował, że w niedzielę zmartwychwstania nie będzie mszy rezurekcyjnej ani procesji. To szok dla wiernych z centrum stolicy przywiązanych do tej polskiej tradycji.
Okazuje się, że w wielu polskich parafiach likwiduje się msze rezurekcyjne i rezurekcje uznając je za anachronizm. To praktyka ślepego naśladowania wszystkiego z zachodu, co doprowadziło do likwidacji katolicyzmu na zachodzie. Rezurekcje nie są znane w krajach Europy Zachodniej, obecne były w Polsce i Niemczech.
Za dobrych czasów było inaczej. Z żywotu niemieckiego biskupa Augsburskiego świętego Udalryka, który żył w X wieku naszej ery, wiemy, że w niedziele rano odprawiana była uroczysta msza i procesja rezurekcyjna. W XI wieku według relacji Jana późniejszego biskupa z francuskiego Rouen wiemy, że msza i procesja rezurekcyjna były odprawiane w Avranches. Obecność mszy i procesji rezurekcyjnej w XIV i XV wiecznej Polsce potwierdzają źródła archiwalne.
Rezurekcje w sobotę wieczorem lub w niedzielę przewidywały przepisy liturgiczne przed patologiami posoborowymi. Likwidowanie pięknych polskich tradycji liturgicznych, motywowane może lenistwem, bo komuś nie chce się wstawać rano, nawet gdy dorabia się do tego uzasadnienie teologiczne, jest szkodliwe. Równie dobrze można zrezygnować z wigilii bożonarodzeniowej, bo to tylko polska tradycja.
Takie głupie zmiany wykorzeniają nas z naszej tradycji religijnej, kulturowej i narodowej. Są ewidentnie na rękę wszystkim siłom antykatolickim i antypolskim, które chcą, by nas nic nie łączyło, byśmy pozbawieni więzi, wspólnoty, byli niezdolni do oporu wobec despotycznej lewicowej władzy. Udało się covidowymi zakazami chodzenia do kościoła i propagowaniem mszy w telewizji zniechęcić prawie połowę dotychczas chodzących osób na msze do zaprzestania praktyk religijnych. Teraz kolejnych zniechęca się likwidacją rezurekcji — po co chodzić na msze jak księżom nie chce się jej odprawiać?