Syn poseł PiS pobił swoją byłą dziewczynę. Wszystko zostało nagrane. Do sprawy odniósł się rzecznik PiS
Syn poseł PiS Iwony Arent miał uczestniczyć w brutalnym pobiciu swojej byłej dziewczyny. Drastyczne obrazy zostały nakręcone smartfonem. "Zabij ją, zaj…!”, “Nie możemy jej wypuścić" - brzmią obelgi.
- "Super Express" dotarł do nagrań z bulwersującego wydarzenia, które miało miejsce 24 czerwca w Olsztynie.
- Prokuratura: Z dotychczasowych ustaleń wynika, że miało dojść do pobicia Pauliny C., poprzez uderzanie jej pięściami po twarzy i w głowę czym narażono ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia.
- Rzecznik PiS Rafał Bochenek odniósł się do całej sytuacji. Zaznaczył, że jego partia jest przeciwna przemocy.
- Zobacz także: Ostry spór w holenderskim rządzie. Chodzi o kwestię łączenia rodzin imigrantów. Część chrześcijańskich koalicjantów nie zgadza się z pomysłem premiera Marka Rutte
“Super Express” dotarł do nagrań z bulwersującego wydarzenia, które miało miejsce 24 czerwca w Olsztynie. Syn posłanki PiS Iwony Arent znęcał się wraz z pomocą znajomej nad swoją byłą dziewczyną.
Razy zadawane pięściami i nogą padały na głowę i ciało ofiary. Ta kuliła się z bólu. “Wal ją, zaj... ją” - padały komendy. Widać też jak mężczyzna kręcący sadystyczne obrazy chwyta dziewczynę za włosy i potrząsa gwałtownie jej głową - podał “Super Express”.
Michał A. usłyszał prokuratorski zarzut
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że miało dojść do pobicia Pauliny C., poprzez uderzanie jej pięściami po twarzy i w głowę czym narażono ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Daniel Brodowski.
Michałowi A. i Magdalenie T. postawiono już zarzut pobicia dziewczyny, mają też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa.
Poseł PiS broniła syna
Ta dziewczyna ukradła mu telefon i pieniądze. Spotkał się z nią, żeby wszystko oddała. Była tam jeszcze jej koleżanka, również domagająca się zwrotu ukradzionych rzeczy. Syn przyznał się, że ze złości szarpnął ją za włosy i opluł i to wszystko. Nie pobił żadnej dziewczyny - stwierdziła Iwona Arent.
Poseł ma nadzieję na pozytywny finał całej sprawy. Zaznaczyła, że jej 30-letni syn jest człowiekiem pracującym i nie był dotychczas karany.
Żyje swoim niezależnym życiem. Chcę wierzyć w to, że Sąd oceni to sprawiedliwie bez politycznych emocji a nie tylko tak, żeby dokopać jego mamie bo jest posłem - powiedziała w rozmowie z “Super Expressem” poseł PiS.
We wtorek 7 lipca Arent wydała oświadczenie, w którym powiadomiła o zawieszeniu aktywności politycznej ze względu na sytuację rodzinną.
Czytaj także: Dziennikarka straciła pracę przez wspieranie Konfederacji?
Na sytuację zareagował rzecznik PiS
Rzecznik PiS Rafał Bochenek odniósł się do całej sytuacji. Zaznaczył, że jego partia jest przeciwna przemocy.
Miałem okazję rozmawiać z panią poseł. Z tego, co wiem, to na nagraniu nie jest widoczny jej syn. Nie chcę wnikać, bo nagranie jest wstrząsające i absolutnie do takich sytuacji nie powinno dojść, takie zdarzenie powinno być potępiane. Jako PiS jesteśmy przeciwnikami przemocy w życiu publicznym i na co dzień również - oświadczył.
Wyraziła skruchę, przeprosiła i to jest bardzo istotne. W pierwszym momencie ta reakcja może była nie do końca adekwatna, ale jest matką, jest kobietą - dodał.
Źródło: se.pl, wp.pl