• Stany Zjednoczone wyraziły swój sprzeciw wobec budowy nowych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu.
• To odejście od stanowiska poprzedniej administracji amerykańskiej z czasów Donalda Trumpa.
• Swój sprzeciw wobec tego wyraził prosyjonistyczny polityk Mike Pompeo.
• Zobacz także: Specjalna operacja sądów przeciwko Trumpowi…

Stany Zjednoczone wyraziły swój sprzeciw wobec budowy nowych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu, zapowiedzianej przez władze Izraela. Oznacza to odejście od stanowiska poprzedniej administracji amerykańskiej.

Jesteśmy rozczarowani tą zapowiedzią - oświadczył w piątek sekretarz stanu Antony Blinken.

Dodał również, że zarówno republikańskie administracje oraz demokratyczne od bardzo dawna sprzeciwiają się żydowskim osiedlom na Zachodnim Brzegu, gdyż to utrudnia dojście do trwałego pokoju.

Stanowisko USA, zarówno za czasów administracji republikańskich, jak i demokratycznych, od dawna jest takie, że nowe osiedla nie służą osiągnięciu trwałego pokoju - podkreślił Blinken.

Jak zaznaczył, budowa nowych osiedli jest też niezgodna z prawem międzynarodowym.

Czytaj więcej: Putin, Nawalny i śmierć…

Odejście od doktryny Pompeo

To stanowisko oznacza odejście od polityki administracji Donalda Trumpa i ówczesnego sekretarza stanu Mike’a Pompeo, który twierdził, że budowa osiedli nie jest sprzeczna z prawem międzynarodowym. Stanowisko to było określane mianem doktryny Pompeo.

W reakcji na słowa Blinkena Pompeo napisał na platformie X, że te ziemie są częścią żydowskiej ojczyzny.

Judea i Samaria to prawowita część żydowskiej ojczyzny i Izraelczycy mają prawo tam żyć - napisał Mike Pompeo.

Judea and Samaria are the rightful homeland of the people of Israel. And they always will be. pic.twitter.com/sVNQnxYPLU — Mike Pompeo (@mikepompeo) February 26, 2024