Komisja do spraw Pegasusa. Nieudane przesłuchanie byłego Rzecznika Praw Dziecka. Kuriozalna sytuacja z udziałem Pawlaka [+WIDEO]
W poniedziałek na sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa pojawił się były Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka chciała rozpocząć od zaprzysiężenia świadka. Jednakże wówczas doszło do nieoczekiwanego zdarzenia.
- W poniedziałek na sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa pojawił się były Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.
- W czasie spotkania doszło do wymiany poglądów z przewodniczącą komisji Magdaleną Sroką.
- Zobacz co zrobił były Rzecznik Praw Dziecka.
- Zobacz także: Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Maląg: "Ten Zielony Ład powinien być rozsądnie przygotowany"
W poniedziałek o godzinie 10 rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. Jej przewodnicząca Magdalena Sroka, odniosła się do dokumentu, jaki Trybunał Konstytucyjny nadesłał w ubiegłym tygodniu. Jak zaznaczyła TK nie posiada jej zdaniem możliwości, aby w danej sprawie wydawał postanowienie zabezpieczające. Ponadto komisja ze względu na rzekome wady prawne nie zamierzała respektować postanowienia TK.
Magdalena Sroka w związku z tym chciała przejść do kolejnego punktu obrad, czyli złożenia przyrzeczenia przez świadka. Mikołaj Pawlak nie wstał jednak, odmawiając jego złożenia.
Jak zaznaczył będący na miejscu mecenas Filip Curyło, każdy świadek stawiający się na komisji ma obowiązek złożenia przyrzeczenia. Jego zdaniem od komisji zależy dalsze udzielanie głosu takiej osobie. W efekcie komisja poddała pod głosowanie wniosek o ukaranie Mikołaja Pawlaka. Wniosek przyjęto - "za" było 6 osób, czyli wszyscy obecni członkowie organu.
Nie uznaję dzisiejszego spotkania za posiedzenie komisji i w związku z tym proszę o możliwość wypowiedzenia się - oznajmił były Rzecznik Praw Dziecka.
Im się naprawdę we łbach pomieszało jeszcze bardziej. Pawlak wprawdzie stawił się przed komisją, ale jej nie uznaje. Wpadł na kawkę 🤦♂️ pic.twitter.com/SmKJJANpUO — Grzegorz Kot (@gfkot) May 13, 2024
Kiedy Pawlak próbował zabrać głos, Sroka przerwała mu, dodając, że jeśli chce przejść do kolejnego punktu, należy złożyć przyrzeczenie. Wiceprzewodniczący Tomasz Trela złożył wniosek o przejście do przesłuchania bez złożenia przysięgi. Członkowie komisji taki wniosek przyjęli, co oznaczało zgodę na dalszą rozmowę z Pawlakiem bez konieczności przysięgi.
Czytaj więcej: Pokazali pałac Putina. Co za przepych [+WIDEO]
Pawlak opuścił posiedzenie komisji śledczej
Mikołaj Pawlak starał się skomentować decyzję komisji, lecz pomimo wcześniejszej zgody na przesłuchanie bez przysięgi, jej szefowa Magdalena Sroka wyłączyła mu mikrofon. Stwierdziła, że Pawlak zaczyna dywagować. Kiedy Pawlak podkreślił, że traktuje przesłuchanie jako spotkanie publicystyczne, Sroka stwierdziła, że ten łamie normy i obowiązki, które są na niego nałożone. Ostatecznie Mikołaj Pawlak i jego mecenas wyszli z przesłuchania.
Chcemy usłyszeć od komisji, że ona nie uznaje orzeczenia TK wbrew ustawie, która powiada, że komisja nie może oceniać innych orzeczeń innych sądów - powiedział po wyjściu z sali pełnomocnik Marek Markiewicz.
Komisja śledcza ds. Pegasusa niczego się nie nauczyła po przesłuchaniu Jarosława Kaczyńskiego. Zamiast przegłosować wniosek @MarcinBosacki o zakończenie przesłuchania po odmowie złożenia ślubowania, Mikołaj Pawlak dalej opowiadał, co chciał i wyszedł. pic.twitter.com/GOB3B1yKaq — Patryk Michalski (@patrykmichalski) May 13, 2024
Prawnik stwierdził, że on wraz z Pawlakiem nie doczekali zgodnego z prawem przesłuchania, wobec czego poziom bezpieczeństwa jego klienta był na niskim poziomie.
Przyjechałem dzisiaj, bo to zawiadomienie dostałem dużo wcześniej, rozmawiałem z przewodniczącą komisji jeszcze w czwartek, nie wiedząc o orzeczeniu TK. Chciałem komisji przekazać, że zawsze jestem gotów złożyć zeznania - wyjaśnił Mikołaj Pawlak.
Marek Markiewicz, pełnomocnik Mikołaja Pawlaka, to polityk (m.in. w 2019 roku kandydował do senatu z list Prawa i Sprawiedliwości), prawnik i dziennikarz. W kanałach Polsatu prowadził "Sztukę informacji" i "Bumerang". Był też dyrektorem pionu informacji i publicystyki stacji. Jako przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w 1994 roku podpisał koncesję naziemną dla Polsatu.
Źródło: interia.pl