• W ostatnich wyborach parlamentarnych na Słowacji wygrała socjaldemokratyczna partia pod przywództwem byłego premiera Roberta Fico.
• Polityk już wcześniej zapowiadał drastyczne kroki wobec dotychczasowej geopolityki.
• Prezydent Zuzana Caputova postanowiła nie czekać na pierwsze decyzje nowego rządu, wstrzymując pomoc Ukrainie.
• Zobacz także: O co chodzi ze skargą Ukrainy na Polskę do Światowej Organizacji Handlu? Stały Przedstawiciel Polski przy Unii Europejskiej dementuje. Sadoś: "Żadne pismo nie trafiło do WTO"

Wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych na Słowacji zaczęły już wpływać na poparcie dla Ukrainy. Prezydent Słowacji Zuzana Caputova, będąca aktywną zwolenniczką Kijowa, zabroniła rządowi wysyłania na Ukrainę kolejnej partii broni.

Biuro prezydenta podało w oświadczeniu, że rząd przejściowy, który działał od czerwca do wyborów parlamentarnych, nie ma uprawnień do przekazywania broni Ukrainie, gdyż sprzeciwia się temu partia negocjująca utworzenie nowego rządu. Caputova nie zmieniła swojego zdania na temat konieczności dalszego wsparcia wojskowego dla Kijowa.

Zatwierdzenie pakietu pomocy wojskowej przez ustępujący rząd stworzyłoby niebezpieczny precedens dla zmiany władzy po przyszłych wyborach - czytamy w oświadczniu biura prezydent Słowacji Zuzanny Caputovej.

Fico obiecywał wstrzymanie pomocy dla Ukrainy

Zeszłotygodniowe wybory parlamentarne wygrała partia byłego premiera Roberta Fico, obiecująca m.in. wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy. Podczas kampanii wyborczej Fico sprzeciwiał się dostawom broni na Ukrainę, deklarował nieskuteczność zachodnich sankcji wobec Rosji i groził zablokowaniem przystąpienia Ukrainy do NATO.

Zgodnie ze zwyczajem konstytucyjnym prezydent Słowacji powierzyła w poniedziałek misję stworzenia rządu zwycięzcy wyborów - Fico ma na to 14 dni. Polityk potwierdził, że będzie ubiegał się o fotel premiera, a jego preferowany układ koalicyjny to współpraca z partią Hlas i narodowcami z SNS, dająca większość 79 głosów w 150-osobowej Radzie Narodowej.

Słowacja jest jednym z najaktywniejszych sojuszników Ukrainy. Było to pierwsze państwo NATO, które przekazało Kijowowi myśliwce (MiG-29). Rząd przejściowy w Bratysławie chciał wysłać na Ukrainę amunicję i szkolić ukraińskich saperów.

Czytaj więcej: Frysztak śledzi kandydata Prawa i Sprawiedliwości? Bąkiewicz:"Niejaki Frysztak z PO, chodzi za mną i żąda przeprosin" [WIDEO]

Problemy u amerykańskich sojuszników

Broniąca się przed Rosją Ukraina cały czas potrzebuje dostaw wojskowych od sojuszników, ale w ostatnich dniach ich kontynuacja stanęła pod znakiem zapytania nie tylko na Słowacji, ale także w Stanach Zjednoczonych, które przekazały już Kijowowi broń i amunicję o wartości prawie 50 mld dolarów. Ze względu na spory, które panują w Izbie Reprezentantów USA, wnioskowana przez Biały Dom dodatkowa kwota 6 mld dolarów na pomoc Ukrainie nie została zatwierdzona.

Prezydent USA Joe Biden powiedział w środę, że jest zaniepokojony sytuacją w Kongresie. Dodał, że można znaleźć inne sposoby finansowania dostaw wojskowych. Nie podał jednak żadnych szczegółów.