Biskup pisze:

Należałoby również zaniechać ocierających się o naiwność działań podejmowanych rzekomo w imię obrony świętości papieża. Ani trzymanie w dłoni obrazka z jego wizerunkiem, ani wieszanie go na ścianach instytucji publicznych nie odmieni oblicza tej ziemi. Nie zaangażuje obojętnych, nie zmieni będących „przeciw”, nie utwierdzi będących „za”. Przyczyni się za to do coraz większej polaryzacji społeczeństwa, przedłużania w nieskończoność dysput i rozniecania nowych konfliktów.

Przyjście Chrystusa oznaczało "polaryzację" społeczeństwa pogrążonego w pogaństwie, zapoczątkowało niezliczona ilość "dysput", które przyczyniły się do wielu nawróceń i roznieciło wiele konfliktów, które doprowadziły do masowych prześladowań chrześcijan. Przesłanie chrześcijańskie, to nie przesłanie świętego spokoju, ale wezwanie do walki o lepszy świat, w tym do obrony świętych, którzy swoim życiem walczyli o bardziej chrześcijański świat. Każdy walczy i świadczy tak jak potrafi, a najgorszą postawą jest postawa milczenia do której w rzeczywistości wzywa biskup Muskus. To faktyczne wezwanie do milczenia, gdy mamy do czynienia z dechrystianizacją współczesnego świata i naszej Ojczyzny. Taka postawa, jaką prezentuje biskup Muskus, na Zachodzie rozbroiła moralnie katolików dążących do przeciwstawienia się cywilizacji śmierci. Koncepcja świętego spokoju jest zabójcza dla kościoła Katolickiego i cywilizacji chrześcijańskiej.