Putin rzekomym ataku ze strony Ukrainy. "Zgnieciemy ich"
Prezydent Rosji Władimir Putin odniósł się do niedawnych wydarzeń w obwodzie briańskim. Jego zdaniem grupa ukraińskich neonazistów przedostała się do Rosji i otwarła ogień do cywilów.
Rosyjskie media propagandowe informują, że rosyjskie służby walczą z grupą ukraińskich sabotażystów, który przedostali się do obwodu briańskiego na południowym-zachodzie Rosji, przy granicy z Białorusią i Ukrainą. Ukraińcy, jak podają rosyjskie media mieli wziąć zakładników.
Zachodnie media podkreślają, że nie są w stanie zweryfikować tych doniesień. Strona rosyjska nie pokazał też żadnych dowodów, że do opisanych wydarzeń doszło. Strona ukraińska informuje natomiast, że oskarżenia Moskwy to prowokacja i zaprzecza, aby doszło do ataku sił ukraińskich.
Putin o ukraińskich neonazistach
Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał rzekomy atak w obwodzie briańskim, atakiem terrorystycznym przeprowadzonym przez ukraińskich neonazistów.
Atak ukraińskich sabotażystów w rejonie przygranicznym, w obwodzie briańskim, to atak terrorystyczny – powiedział Władimir Putin.
Podczas spotkania w Moskwie polityk podkreślił, że rosyjskie służby wypełniają swoje obowiązki, chroniąc Rosję.
Ochraniają nas przed neonazistami i terrorystami, którzy przez osiem lat torturowali i zabijali ludzi w Donbasie, którzy zabili Darię Dugin w Moskwie, którzy przedostali się na teren przygraniczny i otworzyli ogień do ludności cywilnej – zaznaczył.
Putin zapewniał dalej, że sabotażyści zaatakowali w obwodzie briańskim pojazd, którym poruszali się cywile. Odnosząc się do rzekomego ataku prezydent zapewnił też, że terroryści zostaną powstrzymani.
Nie uda im się się, zmiażdżymy ich – podkreślił rosyjski prezydent.
Czytaj więcej: Obrona Bachmutu. Ukraiński wyjaśnia, dlaczego to takie ważne miasto
Atak w obwodzie briańskim
Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskie informuje, że służby walczą ze zbrojną grupą ukraińskich nacjonalistów, którzy przekroczyli granice i znajdują się w obwodzie briańskim. Sabotażyści mieli zaatakować dwie wioski. Sytuację w pobliżu granicy Moskwa określa jako atak terrorystyczny.
Jak cytuje za rosyjskimi mediami propagandowymi Reuters, gubernator obwodu Aleksander Bogomaz twierdzi też, że Ukraińcy mieli zastrzelić jedną osobę. Moskwa twierdzi też, że sabotażyści wzięli co najmniej sześciu zakładników. Mieli oni strzelać do poruszającego się pojazdu. W wyniku napadu zginął co najmniej jeden mieszkaniec, ranne zostało też 10-letnie dziecko.
Bogomaz poinformował również, że siły ukraińskie miały rozpocząć atak dronów i wystrzelić rakiety w obiekty w pobliżu granicy.
Źródło: dorzeczy.pl