Coraz mniej czasu pozostało do wyborów parlamentarnych, te już jesienią. Co będzie stawką tych wyborów, najważniejszym punktem?

W centrum wydarzeń będzie Konfederacja, która notuje teraz spore wyniki w sondażach. Nie wierzyłem w to, że będzie miała dwucyfrowe wyniki, ale patrząc na to, co robią niektórzy politycy Konfederacji, to uwierzyli już w to, że w tym Sejmie są. Na tyle mają słabych punktów, że jeszcze wiele może się zmienić.

Nie utrzymają tego dobrego wyniku? 

Trzeba powiedzieć, że sondaże Konfederacji zawsze są bardziej łaskawe, niż mogą być wyniki. Sondaż to jedno a wyniki to drugie. Minusem czy słabością jest to, że nie mają tak dużo znanych nazwisk, lokomotyw wyborczych na listach. Wyborcy głosują na konkretne osoby. Brak znanych nazwisk jest minusem, oczywiście mają swoje pozytywne aktywa, dobrze radzą sobie w social media, które opanowali. Czy ktoś popiera Konfederację czy nie, musi to przyznać. 

To co będzie interesowało większe partie, to czy Konfederacja jest zdolna do współrządzenia. Pracownia IBRiS zapytała, czy Konfederacja weszłaby do wspólnego rządu z PiS. Odpowiedzi twierdzącej udzieliło 56,5% ankietowanych. 

Z tego co wiem, to Jarosław Kaczyński nie za bardzo wyobraża sobie koalicji z Konfederacją.

Na pewno nie z dwoma liderami Konfederacji, bo prezes PiS powiedział wprost, że z prorosyjskim Grzegorzem Braunem i Januszem Korwin - Mikke tej współpracy sobie nie wyobraża. 

Powiem, że się nie dziwię. Moje zdanie o tych osobach zmieniłem na bazie przeorientowania spojrzenia na rzeczywistość. Wybudziłem się z tego matrixa, w którym tkwi większość środowiska konfederackiego. Uważam, że wielu zwolenników jest ofiarą manipulacji. Jeśli chodzi o Konfederację jako całość, to Robert Winnicki i Sławomir Mentzen nie są postrzegani jako partnerzy do rozmów.

Kampania wyborcza rozpocznie się lada moment. Pisałeś na twitterze o ultimatum postawionym Braunowi w kwestii miejsc na listach dla Leszka Sykulskiego i Sebastiana Pitonia.

Z moich informacji wynika, że nie ujrzymy tych osób na listach. Sławomir Mentzen wprost mówił mi, że Grzegorz Braun nie ma dobrych notowań u niego i Roberta Winnickiego. Oni widzą, że Grzegorz Braun całkowicie odkleja się od rzeczywistości. Zacząłem zauważać, że Grzegorz Braun odlatuje - jego narracja sprzyja niestety interesom rosyjskim w Polsce, co jest haniebne i nie można tego akceptować. Winnicki i Mentzen oczywiście to widzą, ale jak na razie nie odcięli się od ludzi w jakiejś mierze związanych z Braunem - Leszka Sykulskiego i Sebastiana Pitonia.