Czarnecki: To jest złe, jeżeli cała polityka sprowadza się do Twittera [NASZ WYWIAD]
"To jest ważny krok naprzód, by badać rosyjskie wpływy. To nie jest jedyna komisja w Europie, która się tym zajmuje" - mówił w Dniu na żywo w TVMN Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.
Panie Pośle jak rozumieć decyzję prezydenta, który oświadczył że podpisze ustawę, powołującą komisję ds. zbadania wpływów rosyjskich, ale jednocześnie tę ustawę kieruje do Trybunału Konstytucyjnego?
Decyzja, która jest ciosem w obóz kosmopolityczny w Polsce. Widzieliśmy histerię, jaka miała miejsce, która narastała i kulminacja nastąpiła w piątek po odrzuceniu przez Sejm weta Senatu. W weekendowych wydaniach programów publicystycznych był ostry atak na tę ustawę i szantaż wobec prezydenta. Kilka razy słyszałem, jak straszono, że nie zrobi międzynarodowej kariery po zakończeniu swojej misji za dwa lata, jeżeli podpisze tę ustawę. Pan prezydent zabezpiecza się Trybunałem - to jego prawo, natomiast to jest ważny krok naprzód, by badać rosyjskie wpływy. To nie jest jedyna komisja w Europie, która się tym zajmuje.
Przejrzałem komentarze po podjęciu decyzji przez Andrzeja Dudę. Sąd kapturowy, długopis Morawieckiego, zastraszanie odpowiedzialnością przed Trybunałem Stanu - to możemy przeczytać. Donald Tusk zwrócił sie do prezydenta i zaprasza Andrzeja Dudę na konsultacje podczas marszu 4 czerwca. Jak Pan odbiera tę propozycję Donalda Tuska?
Jest sprawny w polityce twitterowej. Ja sam jestem użytkownikiem Twittera, "ćwierkam" - tłumacząc z angielskiego, ale to jest złe, jeżeli cała polityka sprowadza się do Twittera..
Pytanie co chce konsultować Donald Tusk?
Tu oczywiście chodzi o zachętę, by zjawić się na marszu 4 czerwca, przyjść pod pałac prezydencki i wykrzyczeć, co opozycja myśli. Mam wrażenie, że oni są w takiej bańce, którą sami stworzyli, a realne życie Polaków toczy się obok.
Pytałem wczoraj Artura Dziambora, który powiedział w moim programie - ta komisja zacznie sie i zakończy na Donaldzie Tusku, bo Prawu i Sprawiedliwości do niczego więcej ta komisja nie jest potrzebna
Ciekawa opinia jak na polityka wybranego z listy Konfederacji. Prawo i Sprawiedliwość chce badać wpływy rosyjskie, jest takie stare polskie powiedzenie - uderz w stół, nożyce się odezwą. Rozumiem, że Donald Tusk reaguje nerwowo, bo wiadomo że znamy jego wypowiedzi jak w wywiadzie dla TVN, gdzie o Putinie mówił - "nasz człowiek w Moskwie".