Wspieraj wolne media

Prawnik odpowiada na atak "Gazety Wyborczej". Wąsowski: Nie broniłem pedofila i nie jestem ekspertem Ordo Iuris

4
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Youtube/Administracja pod kontrolą

"Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł, który atakuje dr Krzysztofa Wąsowskiego, adwokata i pracownika naukowego. - Rozumiejąc konieczność dyskredytowania tych, którzy mają czelność publicznie stawać w obronie Świętego Jana Pawła Wielkiego - pragnę wskazać na kilka faktów - napisał Wąsowski.

  • Wąsowski: Nie figuruję na stronie ordoiuris.pl i nie jestem tam wymieniany nawet jako "ekspert współpracujący z Instytutem". Nie przygotowywałem też dla Ordo Iuris żadnej analizy, opinii ani raportu
  • Wąsowski w dalszej części zaznaczył, że nie reprezentował całej rodziny ułaskawionego pedofila, tylko jego córkę, która była ofiarą oraz matkę.
  • Prawnik sprostował również nieprawdziwą informację, iż jest organizatorem marszu w obronie Jana Pawła II w Krakowie.

Krzysztof Wąsowski, ekspert Ordo Iuris, dla Mateusza Morawieckiego przygotowywał opinię zatwierdzającą organizację wyborów kopertowych, bronił w sądzie szefa kiboli Legii Warszawa, reprezentował rodzinę pedofila ułaskawionego przez Andrzeja Dudę. Teraz organizuje “apolityczny” marsz w obronie Jana Pawła II w Krakowie - napisał portal wyborcza.pl 31 marca.

Na artykuł odpowiedział sam Wąsowski, dziękując za zainteresowanie tego medium swoją osobą i za “całkiem ładne zdjęcia”. Zaznaczył, że rozumie jednocześnie konieczność dyskredytowania tych, którzy publicznie stają w obronie św. Jana Pawła II. Prawnik wskazał kilka faktów.

Wąsowski: Nie figuruje jako "ekspert Ordo Iuris"

Nie figuruję na stronie ordoiuris.pl i nie jestem tam wymieniany nawet jako “ekspert współpracujący z Instytutem”. Nie przygotowywałem też dla Ordo Iuris żadnej analizy, opinii ani raportu - napisał.

Dodał, że nie jest też członkiem Rady Naukowej Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, ale liczy na pomoc autorek artykułu w uzyskaniu takiego zaszczytnego statusu “eksperta”. 

Nie pisałem żadnej opinii dla pana Mateusza Morawieckiego. Nie przygotowywałem też żadnej opinii “zatwierdzającej organizację wyborów kopertowych”. Przygotowywałem za to opinię prawną dla Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w której udowadniam legalność i prawidłowość decyzji administracyjnej wydanej przez Prezesa Rady Ministrów we wspominanej przez panie autorki sprawie - napisał prawnik.

Dalej odniósł się do oskarżenia, że “bronił w sądzie szefa kiboli Legii Warszawa”.

Mój klient słynny “Staruch” (bo pewnie o niego chodzi) nigdy nawet nie aspirował do pozycji “szefa kiboli Legii Warszawa”. Nie dość, że go “broniłem w sądzie”, to na dodatek “wybroniłem”. Został on bowiem prawomocnie uniewinniony. Okazało się też, co potwierdziło postępowanie sądowe, że ów Staruch niewinnie i bezpodstawnie przesiedział w areszcie tymczasowym osiem miesięcy, za co zresztą niezawisłe sądy (we wszystkich instancjach) przyznały mu potem odszkodowanie - zaznaczył Wąsowski.

Czytaj także: Misterium Męki Pańskiej w Strzegomiu zgodne z biblijnym opisem. "Gazeta Wyborcza" wykryła skandal

Nie bronił pedofila, a jego ofiar

Wąsowski w dalszej części zaznaczył, że nie reprezentował całej rodziny ułaskawionego pedofila, tylko jego córkę, która była ofiarą oraz matkę.

Wydaje mi się, że bardziej adekwatnie byłoby napisać, że reprezentowałem matkę ofiary i samą ofiarę owego pedofila. W kontekście zamieszczanych pod tym “artykułem” komentarzy czytelników, z których większość z nich tytułuje mnie “obrońcą pedofila”, może mieć to istotne znaczenie dla pokazania jaka jest prawda w tej konkretnej sytuacji - zaznaczył prawnik.

Prawnik nie organizował marszu w Krakowie

Wąsowski sprostował również nieprawdziwą informację, iż jest organizatorem marszu w obronie Jana Pawła II w Krakowie. Zaznaczył, że angażował się tylko w pomoc takiego wydarzenia w Warszawie.

Nigdy też nie twierdziłem, że organizuję taki marsz w Krakowie. Zaangażowałem się w pomoc organizatorom takiego marszu w Warszawie, będę też maszerował w Warszawie, niestety nie w Krakowie - napisał.

Prawnik odniósł się do swojej “apolityczności”. Zaznaczył, że nie jest członkiem żadnej partii politycznej i nigdy nie był.

A propos mojej (nie)”apolityczności”, może to nieistotne, ale nie jestem i nigdy nie byłem członkiem żadnej partii politycznej. Nie startowałem też w żadnych wyborach do gremiów politycznych. Rycerze św. Jana Pawła II także nie są organizacją polityczną. Mają status “stowarzyszenia wiernych świeckich” w Kościele Katolickim (zgodnie z postanowieniami kanonu 312 i następne Kodeksu Prawa Kanonicznego) - zaznaczył. Za to, że jestem określany jako “znany z przyjaźni z prawicą i Kościołem” bardzo serdecznie dziękuję. Szczególnie stwierdzenie o mojej “przyjaźni z Kościołem” jest dla mnie wysoce nobilitujące - napisał Wąsowski.

Prawnik na końcu swojego wpisu zachęcił do wstępowania do Rycerzy Jana Pawła II.

Na koniec pragnę zaznaczyć, że Maior Est Deus i korzystając i z tej okazji pragnę zachęcić każdego z katolickich mężczyzn do wstępowania do Rycerzy Jana Pawła II - napisał.

Źródło: twitter, wyborcza.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
4
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo