Wspieraj wolne media

Polski IPN reaguje na wywiad ukraińskiego prezesa IPN. Wydano oświadczenie

1
0
2
2013. Ekshumacja ofiar UPA w Gaju w powiecie kowelskim na Wołyniu.
2013. Ekshumacja ofiar UPA w Gaju w powiecie kowelskim na Wołyniu. / Fot. Leon Popek/Wikimedia Commons

W imię przywoływanej przez dyrektora Drobowycza prawdy i uczciwości koniecznym jest sprostowanie nieścisłości, manipulacji i mijania się z prawdą, które pojawiły się w wypowiedziach szefa ukraińskiego IPN - podkreślił dr Rafał Leśkiewicz, rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej.

  • Gesty i deklaracje czas zastąpić faktycznymi działaniami, w efekcie których możliwe będzie podjęcie przez polski IPN prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych, by godnie upamiętnić niewinne ofiary ludobójstwa na  Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej – zbrodni ciążącej na naszych wzajemnych relacjach - podkreślił.
  • Anton Drobowycz stwierdził, że polski IPN jest instytucją upolitycznioną. To oczywista nieprawda - wskazał.
  • Tymczasem ukraiński IPN podlega tamtejszemu Ministerstwu Kultury. Dyrektor Drobowycz jest urzędnikiem w pełni zależnym od decyzji  politycznych swoich zwierzchników - zaznaczył.
  • Zobacz także: Zabójstwo Polki w Grecji. Znamy wyniki sekcji zwłok

Czas na ekshumacje

Rzecznik polskiego IPN przypomniał oczekiwanie, że dojdzie do ekshumacji ofiar ludobójstwa na wWołyniu, dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów.

Na wstępie należy wyraźnie podkreślić, że polski Instytut Pamięci Narodowej, będąc instytucją państwa polskiego działającą niezależnie od organów administracji rządowej, od strony ukraińskiej oczekuje faktycznych działań, nawiązujących do wcześniejszych deklaracji ukraińskich władz państwowych i rządowych, pozwalających na rozpoczęcie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych w miejscach, gdzie pomordowano Polaków, w trakcie ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej - wskazano w oświadczeniu.

Kłamliwe zarzuty

Rzecznik polskiego IPN sprostował słowa dyrektora Drobowycza, w których mijał się z prawdą.

Odnosząc się do stwierdzenia Antona Drobowycza wskazującego na zagrożenie dla ukraińskich grobów w Polsce, należy stanowczo stwierdzić, że zarzut ten jest całkowicie fałszywy. Nigdy żadna instytucja państwa polskiego, w tym IPN, nie podejmowała działań skutkujących likwidacją ukraińskich grobów. W przypadku Werchraty – wzgórza Monasterz, zastrzeżenia budziły dane umieszczone na pamiątkowej tablicy, a nie sama mogiła. Nikt też nie podejmował prób jej likwidacji - podkreślił.

Stwierdzenie dyrektora Drobowycza, że strona ukraińska uzależnia wydanie zgody na prace ekshumacyjne od zakończenia sporu wokół upamiętnienia na wzgórzu Monasterz, nie odnosi się do stanu faktycznego i jest manipulacją. Tymczasem to nie kierowany przez Antona Drobowycza ukraiński IPN udziela zgód na prowadzenie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych. Należy raz jeszcze wyraźnie podkreślić, że to Ministerstwo Kultury Ukrainy a także Międzyresortowa Komisja działająca przy ukraińskim rządzie mogą podjąć wiążące decyzje dotyczące tego typu prac, czego od kilku lat bezskutecznie domaga się strona polska - wskazał.

Kolejna nieścisłość w wypowiedzi Antona Drobowycza dotyczy prac archeologicznych podjętych przez stronę polską w Przemyślu, poza terenem ukraińskiego cmentarza wojennego. Dyrektor Drobowycz stwierdził, że mimo próśb strona ukraińska nie uzyskała odpowiedzi na pytania o wyniki prowadzonych wówczas prac. Koniecznym jest w tym miejscu wyjaśnienie że podjęte badania archeologiczne nie dotyczyły żołnierzy ukraińskich a węgierskich, tym samym nie było podstaw do informowania strony ukraińskiej o szczegółowych wynikach prac archeologicznych - zwrócił uwagę. 

Odnosząc się do wypowiedzi Antona Drobowycza o inicjatywie polsko – ukraińskiej grupy roboczej złożonej z przedstawicieli obu Instytutów Pamięci Narodowej, powołanej do konsultowania spraw związanych z miejscami pamięci, należy stwierdzić, że poza spotkaniem inauguracyjnym nie podjęła ona działalności. Wynikało to z rozbieżności w kwestii projektu regulaminu pracy, którego założenia zostały określone podczas spotkania. Następnie w trybie konsultacji korespondencyjnych strona ukraińska wprowadziła nieakceptowalne zmiany, m.in. zmieniała definicję zagadnień będących przedmiotem prac zespołu oraz złamała zasadę, że stałymi członkami grupy będą wyłącznie pracownicy obu instytutów, żądając wprowadzenia w jej skład osób spoza ukraińskiego IPN - napisał. 

Anton Drobowycz stwierdził, że polski IPN jest instytucją upolitycznioną. To oczywista nieprawda. Instytut Pamięci Narodowej funkcjonuje niezależnie od władz rządowych, jest instytucją państwa polskiego, działającą w obszarze polityki historycznej. Prezesa Instytutu powołuje i odwołuje Sejm RP za zgodą Senatu, na wniosek Kolegium IPN. Prezes IPN ma rangę ministerialną. Tymczasem ukraiński IPN podlega tamtejszemu Ministerstwu Kultury. Dyrektor Drobowycz jest urzędnikiem w pełni zależnym od decyzji  politycznych swoich zwierzchników - zaznaczył. 

Prace ekshumacyjne

Dr Rafał Leśkiewicz przywołał przykłady miejsc, gdzie strona polska chciała dokonać prac ekshumacyjnych, natomiast zostało to zablokowane przez Ukraińców.

Huta Pieniacka, (obwód lwowski). W ramach podjętych prac planowano odnaleźć miejsca pochówku ofiar akcji pacyfikacyjnej polskiej ludności cywilnej z 8 lutego 1944 r. w wyniku której śmierć poniosło około 1000 osób. Zbrodni dokonali, według śledztwa polskiego IPN,  żołnierze niemieccy narodowości ukraińskiej z 4. Pułku Policyjnego SS 14 Dywizji SS „Galizien”, pod dowództwem niemieckiego kapitana, wraz z okolicznym oddziałem Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i oddziałem paramilitarnym składającym się z nacjonalistów ukraińskich, pod dowództwem Włodzimierza Czerniawskiego. 18 lutego 2020 r. w Wydziale Architektury administracji lwowskiej złożono wniosek o prace poszukiwawcze. 15 kwietnia 2020 r. organ administracji przesłał wniosek do zaopiniowania do Ministerstwa Kultury, Młodzieży i Sportu Ukrainy oraz do Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej; odpowiedzi przez ponad 3 lata nie uzyskano.

Stanisłówka (obwód lwowski). Prace poszukiwawcze szczątków dwóch żołnierzy Armii Krajowej (znanych z imienia, nazwiska i stopnia) z oddziału ppor. Onufrego Kuźniara „Popiela”, obrońców wsi poległych podczas jej obrony w 1944 r. 18 lutego 2020 r. w Wydziale Architektury administracji lwowskiej złożono wniosek o wydanie zgody na prace poszukiwawcze; 15 kwietnia 2020 r. organ administracji przesłał wniosek do zaopiniowania do Ministerstwa Kultury, Młodzieży i Sportu Ukrainy oraz do Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej; odpowiedzi przez ponad 3 lata  nie uzyskano.

Małe Hołoby (obwód wołyński). Prace poszukiwawcze przez IPN mogiły ks. Józefa Szostaka i brata Piotra Mojsijonka, którzy zginęli 5 kwietnia 1943 r. w lesie koło Małych Hołób. 21 stycznia 2020 r. złożono wniosek na prace poszukiwawcze do Wydziału Kultury w Łucku. Wniosek nie uzyskał akceptacji. Po przeprowadzeniu postępowania odwoławczego  Wydział Kultury 12 maja 2020 r. ostatecznie odmówił wydania zgody.

Lwów. W listopadzie 2019 r., przy współpracy z ukraińskim partnerem, IPN uzyskał zgodę na prace poszukiwawcze i przeprowadził badania sondażowe na dwóch nieczynnych cmentarzach parafialnych dawnych miejscowości Zboiska i Hołosko, obecnie leżących w granicach administracyjnych Lwowa. W obu miejscach odsłonięto fragmenty grobów, w których znajdowały się szczątki żołnierzy Wojska Polskiego poległych w obronie Lwowa we wrześniu 1939 r. Szacunkowa liczba pochowanych to ok. 130 osób. Na podstawie wyników przeprowadzonych badań dla obu lokalizacji sporządzono „Akty ustanowienia miejsca pochówku”, które zgodnie z ukraińskim prawodawstwem stanowią podstawę do złożenia wniosków o przeprowadzenie ekshumacji odkrytych szczątków. IPN uzyskał zgodę Rady Miasta Mościska na pochowanie ekshumowanych żołnierzy na istniejącej kwaterze żołnierzy WP, znajdującej się na cmentarzu w Mościskach. W marcu 2020 r. do Państwowej Międzyresortowej Komisji do Spraw Upamiętnień Uczestników Operacji Antyterrorystycznych, Ofiar Wojen i Politycznych Represji złożono wniosek o pozwolenie na ekshumację. W kwietniu 2020 r. z Ministerstwa Kultury Ukrainy otrzymano odpowiedź, iż w związku ze zmianą personalną w Międzyresortowej Komisji oraz z kwarantanną spowodowaną stanem epidemii nie wydano jeszcze zgody. Do dzisiaj nie otrzymano odpowiedzi, mimo zmiany stanu prawnego i faktycznego.

Tynne (obwód rówieński). Prace poszukiwawcze miejsca pochówku żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza – kontynuacja prac poszukiwawczych prowadzonych od 2012 r. pod patronatem b. Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.  4 lutego 2020 r. w Wydziale Kultury w Równem złożono wniosek na prace poszukiwawcze; program prac został zaakceptowany przez rówieńską administrację. 2 marca 2020 r. złożono wniosek o wydanie zgody na prace do Ministerstwa Kultury, Młodzieży i Sportu Ukrainy. Odpowiedzi do dzisiaj nie otrzymano.

Podobne wnioski strona polska składała w związku z potrzebą podjęcia prac poszukiwawczych ofiar Operacji Polskiej NKWD 1937–1938, Września 1939 czy też Zbrodni Katyńskiej. Wszystkie zostały załatwione przez stronę ukraińską odmownie bądź nie uzyskano żadnej odpowiedzi.

Czas rozliczyć się z przeszłością

Rzecznik polskiego IPN zwrócił się z apelem do strony ukraińskiej. 

Zbliżająca się 80. rocznica ludobójstwa na Wołyniu może się stać szansą dla Ukrainy by raz na zawsze zamknąć sprawę rozliczenia się z bolesną, zarówno dla Ukraińców jak i Polaków, przeszłością. Wywiad Antona Drobowycza, nasycony nieprawdziwymi stwierdzeniami i wprowadzający w błąd opinię publiczną co do rzeczywistego stanu spraw, z pewnością temu celowi nie służy - stwierdził.

Gesty i deklaracje czas zastąpić faktycznymi działaniami, w efekcie których możliwe będzie podjęcie przez polski IPN prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych, by godnie upamiętnić niewinne ofiary ludobójstwa na  Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej – zbrodni ciążącej na naszych wzajemnych relacjach - podkreślił. 

Wołyń wywołuje emocje

Wypowiedzi ze strony polskiego i ukraińskiego IPN na temat zbrodni ukraińskich nacjonalistów poskutkowały falą wypowiedzi i wzbudzeniem szerokiego poruszenia.

Na kłamstwa i arogancję ukraińskich władz odpowiadamy twardo i rzeczowo. Krętactwu i kłamstwu – przeciwstawiamy prawdę. Prawda jednak powala. Okazuje się bowiem, że od wielu lat nasi wschodni sąsiedzi blokują nie tylko ekshumacje ofiar ludobójstwa, ale również wspólne próby historycznego wyjaśnienia tych przerażających wydarzeń, a sposób ich obstrukcji w działaniu wykazuje już nie tylko nierzetelność, ale po prostu brak szacunku do Polaków. Jest to o tyle szokujące, że taka postawa Ukraińców sprzyja jedynie Rosjanom, którzy daliby wiele, żeby wbić klin pomiędzy Polskę a Ukrainę. Niestety, ale dzisiaj ten klin wbijają sami Ukraińcy - napisał Robert Bąkiewicz.

Stwierdzenie szefa ukraińskiego IPN, że nie będzie zgody na ekshumacje pomordowanych w Rzezi Wołyńskiej bez odnowienia przez Polskę pomnika UPA, jest skandaliczne - podkreślił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

To stanowisko IPN, będące odpowiedzią na zaczepki władz Ukrainy, częściowo odsłania rzeczywisty, katastrofalny stan relacji Warszawa-Kijów. Maski opadają - wskazał z kolei Krzysztof Bosak z Konfederacji.

Strona ukraińska bardzo nisko ceni polską asertywność, skoro w takim położeniu jakim jest pozwala na słowa Antona Drobowycza i im nie zaprzecza - skomentował natomiast poseł Krzysztof Tuduj.

Brak zgody na ekshumację ofiar ludobójstwa na Wołyniu jest barbarzyństwem. I trzeba o tym mówić wprost. To tak jakby zakazać badań i upamiętnienia ofiar w Katyniu czy Dachau. Nie możemy się na to godzić! - oburzył się poseł Bartłomiej Wróblewski z PiS.

 

Źródło: ipn.gov.pl, twitter.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo