Wspieraj wolne media

Rozpoczęło się wydalanie zdrowych Ukraińców z Polski. Kijów pilnie poszukuje nowych żołnierzy na front. Na razie na cel obrano drobnych przestępców

1
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Twitter/Straż Graniczna

Przedłużająca się wojna na Ukrainie spowodowała braki kadrowe, dlatego Kijów zaczął szukać nowych żołnierzy poza granicami kraju. Między innymi w Polsce znajdują się tysiące młodych i zdrowych mężczyzn w wieku poborowym. Część z nich zamiast uczciwie pracować zwiększyła poziom przestępczości w naszym kraju. To oni wpadli w "oko" władzom z Kijowa.

Przewodniczący rządzącej frakcji Sługa Narodu Dawid Arachamia zasugerował ostatnio, że ukraińskie organy ścigania będą domagać się ekstradycji mężczyzn w wieku poborowym, którzy nielegalnie opuścili Ukrainę, uciekając przed mobilizacją. Na polecenie prezydenta Zełenskiego zweryfikowane mają zostać wszystkie orzeczenia o niezdolności do służby wydane przez wojskowe komisje lekarskie po 24 lutego 2022 r. Władze w Kijowie mówią, że nawet kilkadziesiąt tysięcy mężczyzn w wieku poborowym za łapówkę w wysokości od 3 do 15 tys. dol. mogło otrzymać fałszywe orzeczenia.

Jak podaje "Rzeczpospolita" za informacjami od Komendy Głównej Straży Granicznej  od 24 lutego ubiegłego roku do 31 sierpnia tego roku do Polski wjechało blisko 2,87 mln obywateli Ukrainy w wieku 18–60 lat, wyjechało blisko 2,8 mln Ukraińców.

Jedna osoba mogła przekroczyć granicę nawet kilkaset razy - podkreśliła rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska.

Ale po odjęciu wyjazdów od wjazdów zostaje w Polsce ok. 80 tys. Ukraińców potencjalnie objętych mobilizacją w kraju. Ilu z nich spełniało rzeczywiście wymogi wyłączenia? Nie wiadomo.

To istotna liczba dla Ukrainy, bo te osoby mogły zostać zmobilizowane i zwiększyć szeregi naszych sił zbrojnych, wzmacniając tym samym naszą obronę i bezpieczeństwo - wyjaśnił Fedir Wenisławski z komitetu bezpieczeństwa narodowego, obrony i wywiadu Rady Najwyższej Ukrainy.

Nie wyklucza, że ukraińska prokuratura na podstawie wytoczonych spraw karnych może ścigać swoich obywateli za granicą.Jak się okazuje, by ściągnąć takich mężczyzn do kraju, Ukraina musi wydać wobec każdego z nich międzynarodowy list gończy. 

Jeśli zatrzymamy takiego cudzoziemca, np. do zwykłej kontroli drogowej, nasz system KSIP pokaże, że to osoba ścigana przez prokuraturę z Ukrainy, bo znajdują się tam dane Interpolu. Taką osobę zatrzymujemy i informujemy prokuraturę. O tym, czy będzie ona ekstradowana, decyduje polski sąd - przekazał "Rzeczpospolitej" insp. Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.

Czytaj więcej: Ukraina bez ministra obrony! Wołodymyr Zełenski odwołuje Ołeksija Reznikowa

Polska wydaje Ukrainie ich obywateli

Dziennik "Rzeczpospolita" ujawnił, że Straż Graniczna w związku porozumieniem zawartym z Ukrainą, Polska ma wydalać z kraju tych, którzy trudnią się przemytem nielegalnych imigrantów do naszego kraju i reszty Europy.

Warto przypomnieć, że w lipcu Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy postawiło zarzuty jednej z deputowanych Rady Najwyższej oraz jej asystentce. Obie za łapówki pomagały opuścić kraj mężczyznom, którzy podawali się za kierowców przewożących ładunki na potrzeby armii albo pomoc humanitarną. Poseł została zatrzymana na gorącym uczynku, a gdy służby zapukały do jej posiadłości, nie wiedziała, gdzie schować pieniądze. W ostateczności wylądowały za płotem na sąsiedniej działce. Nagranie z ukrytej kamery opublikowały ukraińskie służby.

Źródło: rp.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo