Pikieta pod niemiecką ambasadą w Warszawie. Roty Marszu Niepodległości i Kluby Gazety Polskiej razem przeciwko bezprawiu. Szef warszawskiego klubu Gazety Polskiej: "My mamy ogromną lekcję do odrobienia"
Pikieta pod niemiecką ambasadą w Warszawie, którą zorganizowały Kluby Gazety Polskiej i Stowarzyszenie Roty Niepodległości Roberta Bąkiewicza, cieszyła się sporym zainteresowaniem. Nie brakowało chętnych do zamanifestowania faktu, że Polsce należą się reparacje wojenne od Niemiec.
- W piątek wieczorem odbyła się pikieta pod niemiecką ambasadą w Warszawie, na której zgromadziło się wiele osób.
- Manifestanci domagali się sprawiedliwości w postaci wypłacenia przez Berlin należnych Polsce reparacji wojennych.
- Organizatorami demonstrancji były Roty Marszu Niepodległości oraz Kluby Gazety Polskiej.
- Zobacz także: Narodziny wojny. Pakt Beck-Chamberlain. cz.2
Przed niemiecką ambasadą w Warszawie, w 84. rocznicę niemieckiej napaści na Polskę i wybuch II wojny światowej została zorganizowana pikieta. Organizatorami tego wydarzenia były Roty Marszu Niepodległości oraz Kluby Gazety Polskiej.
My mamy ogromną lekcję do odrobienia, od 1989 roku, od odzyskania niepodległości, zaniedbaliśmy edukację, która by pokazywała ogrom zbrodni niemieckich - powiedział szef warszawskiego Klubu Gazety Polskiej Adam Borowski.
Szef Klubu "GP" wskazał, że ważna jest edukacja odnośnie niemieckich zbrodni w czasie II wojny światowej.
Każdego z nas czeka ciężka praca, by w szkołach nowe pokolenie, które rośnie, wykształcić w świadomości historycznej. Byliśmy ofiarami. Nie należy bezmyślnie, za pieniądze, bratać się z potomkami morderców - dodał.
Pikieta przed niemiecką ambasadą.
Niemcy! Reparacje albo hańba #WarReparationsForPoland pic.twitter.com/LefgL4XI1U — Czarek Czerwiński 🇵🇱🐈 (@ckwadrat) September 1, 2023
Wiceminister Kaleta o własnych wspomnieniach
Głos zabrał również poseł Sebastian Kaleta. Na początku podzielił się swoimi osobistymi wspomnieniami.
Pamiętam, że jak 1 września szliśmy do szkoły, to zawsze wspominaliśmy 1 września 1939 roku. Kiedy byłem na wakacjach u babci, to babcia opowiadała mi, jaką gehennę jako dziecko przeżyła tego dnia. I wiem, że również moje dzieci będą słyszeli te opowieści. Niemcy 1 września 1939 roku popełnili jedną z największych zbrodni, jaką można popełnić. Rozpoczęli zbrodnię ludobójstwa systemowego na narodzie polskim - powiedział Sebastian Kaleta.
Zaraz zaczynamy🫵
Nie możesz być razem z nami i złożyć podpisu pod projektem OIU #RozliczaMyNiemcow?
Wejdź na stronę https://t.co/49Khd0qzO2: pobierz, podpisz i prześlij formularz 🤝 pic.twitter.com/0SxoyFfMnJ — RozliczaMyNiemców (@RozliczNiemcow) September 1, 2023
Zwrócił uwagę, że Niemcy przez kilkadziesiąt lat wmawiali światu, że mordowali mityczni naziści, próbowali też wmawiać to Polakom.
Niemcy przez wiele lat dbali o swoją politykę historyczną i dziś próbują udawać, że odniosła ona skutek. Ale wiemy, że tak się nie stało. W Polsce są miliony Polaków, którzy nigdy nie zgodzą się na to, by w sprawie odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie II wojny światowej milczeć. Musimy się o rozliczenie tych zbrodni upominać. To się nie stanie z dnia na dzień, musimy przekonać świat. Pokazać światu to, co Niemcy zrobili w Polsce - podkreślił Kaleta.
Zobaczcie, co się stało w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, gdy Polska zaprezentowała raport o stratach wojennych. W prasie światowej się o tym dyskutuje. Coraz więcej ekspertów mówi: Niemcy mają problem, nie rozliczyli się! Kropla drąży skałę i będzie drążyć skałę - dodał wiceminister sprawiedliwości.
Źródło: tvmn.pl, niezalezna.pl