Premier Węgier apeluje o pokój w Europie. Unijni przywódcy chcą wojny z Rosją? Orban: "Trzeba zatrzymać psychozę wojny"
Premier Węgier Viktor Orban udzielił w Brukseli wywiadu dla "Radia Kossuth". Podkreślił, że czuje się nieswojo, gdy inni liderzy Unii Europejskiej mówią w kuluarach o zagrożeniu wojny z Federacją Rosyjską. Przypomniał, że setki tysięcy żołnierzy zginęło do tej pory na Ukrainie.
- Premier Węgier Viktor Orban udzielił w Brukseli wywiadu dla "Radia Kossuth".
- Jego zdaniem na europejskich salonach politycznych, dużo mówi się o wojnie z Rosją.
- Przypomniał, że setki tysięcy żołnierzy zginęło do tej pory na Ukrainie.
- Zobacz także: Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Partia Niepodległość została zarejestrowana. "Startujemy w wyborach do europarlamentu"
Premier Węgier Viktor Orban udzielił w Brukseli wywiadu dla "Radia Kossuth". Podkreślił, że czuje się nieswojo, gdy inni liderzy Unii Europejskiej mówią w kuluarach o zagrożeniu wojny z Federacją Rosyjską. Zauważył, że Niemcy, które do niedawna było przeciwko udzielaniu Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu, teraz sami taką przekażą.
Najbardziej niepokojące jest to, że to, co byłoby nie do pomyślenia jeszcze dwa, trzy miesiące temu, obecnie staje się codziennością. Wcześniej Niemcy nie chcieli wysyłać broni, wysyłali hełmy. Dziś Niemcy przekażą Ukrainie systemy rakietowe, które mogłyby sięgnąć w głąb terytorium Rosji - wskazał Viktor Orban.
Czytaj więcej: Zbliża się Noc Konfesjonałów. W Wielkim Tygodniu wiele kościołów będzie otwartych. Kapłani gotowi na całonocną posługę
Wojna na Ukrainie to nie gra wideo
Węgierski przywódca podkreślił, że w odróżnieniu od gry wideo, na Ukrainie giną prawdziwi ludzie. Zaznaczył, że do tej pory zginęło setki tysięcy żołnierzy, którzy osierocili swoje dzieci oraz opuścili swoje żony.
To jest rzeczywistość. Konsekwencją jednej decyzji jest to, że następnego dnia ktoś umiera. Zginęły już setki tysięcy ludzi. Konsekwencją decyzji jest to, że mamy kolejne wdowy, sieroty, zrujnowane życia i miasta - podkreślił Premier Węgier.
Jak stwierdził, chętnie z każdym rozmawia, jest zwolennikiem rozsądnej dyskusji, ale trzeba gdzieś postawić tamę.
Dużo myślę o tym, czy właściwie podchodzimy do polityki europejskiej. Myślimy tradycyjnymi kategoriami. Prawica-lewica, suwerenniści-globaliści. Za decydujące pytanie uważam dziś to, kto jest zwolennikiem pokoju, a kto wojny - ocenił węgierski przywódca.
Najważniejsze jest zatrzymanie psychozy, bo znajdujemy się coraz bliżej wojny - zaznaczył.
Źródło: dorzeczy.pl