Olsztyński teatr szydzi z objawienia Matki Boskiej. Wszystko za publiczne pieniądze
O tym jak nisko upadł olsztyński Teatr świadczy haniebne przedsięwzięcie, jakiego podjęła się para wędrownych pseudoartystów w osobach reżysera Wiktora Rubina oraz dramaturżki Jolanty Janiczak.
- Pierwsza z publikacji „Opinii” o planowanej premierze spektaklu odbiła się bardzo szerokim echem i poruszyła tysiące internautów.
- Spektakl polega na zmyślaniu historii w sposób opluwający objawienia w Gietrzwałdzie, jedną z gietrzwałdzkich wizjonerek i samą Matkę Bożą.
- - Nie udaję, że jest to obiektywne. Sztuka jest przestrzenią, która służy pewnym eksperymentom myślowym — przekonuje reżyser spektaklu.
- Zobacz także: Zmarł wielki obrońca Tradycji i Wiary. Kim był ks. prał. Roman Kneblewski?
Bluźnierczy spektakl w Olsztynie
Część internautów z niedowierzaniem przyjęła nasze informacje o tym, że finansowany z publicznych pieniędzy a podlegający urzędowi marszałkowskiemu teatr, ma zamiar pluć na świętość, którą jest Matka Boża i objawienia w Gietrzwałdzie. A przecież już sam tytuł; „Nie smućcie się. Ja zawsze będę z Wami”, to słowa, które dwie młode wizjonerki usłyszały od Matki Bożej.
Przypomnimy. Matka Boża miała zachęcać Barbarę Samulowską i Justynę Szafryńską do wstąpienia do zakonu. Obie tak zrobiły. Pierwsza z wizjonerek zmarła na misjach w Ameryce Południowej w opinii świętości, druga po kilku latach wystąpiła z zakonu i założyła rodzinę.
Zainteresowała nas głównie historia Justyny, która jest historią nieopowiedzianą, niewypowiedzianą — mówił po prezentacji fragmentów sztuki jej reżyser.
Niektórzy komentujący proponowali, żeby z ocenianiem spektaklu i jego wymowy zaczekać do premiery. Trudno takiej argumentacji odmówić częściowej słuszności. Tu jednak z „pomocą” przyszedł nam sam Teatr im Jaracza oraz twórcy pseudospektaklu, organizując pokaz jego fragmentów.
Nie udaję, że jest to obiektywne. Sztuka jest przestrzenią, która służy pewnym eksperymentom myślowym — przekonywał autor przedstawienia.
Problem w tym, że ów „eksperyment myślowy” reżysera odbywa się w scenerii kiczu, który może budzić aplauz jedynie zadeklarowanych wrogów katolicyzmu. I „zupełnie przypadkowo” premiera ma miejsce w czasie, kiedy kilka przecznic dalej ulicami Olsztyna będzie szła Droga Krzyżowa.
I pomyśleć, że jeszcze kilka dni temu, na świętego Józefa, tego samego dnia, kiedy reżyser pokazywał próbki swego „dzieła”, pół sejmiku województwa cisnęło się na imieniny do arcybiskupa… Ci sami samorządowcy, decydują o dotacjach dla Teatru Jaracza…- podsumował skandal portal Opinie Olsztyn.
Źródło: opinie.olsztyn.pl