Niebezpieczne słowa Prezydenta Białorusi. Łukaszenka o sytuacji na granicy: "Ogrodzenie nie pomoże Polsce"

0
0
0
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka / Fot. PAP/EPA/Stringer

Niedawno Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka przekonywał, że problem z imigrantami na granicy z Polską został wywołany przez Zachód, którzy im rzekomo zapłacili za podróż do Europy. Stwierdził również, że polska zapora nie powstrzyma imigrantów.

Niedawno Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka przekonywał, że problem z imigrantami na granicy z Polską został wywołany przez Zachód, którzy im rzekomo zapłacili za podróż do Europy. Ponadto migranci mają uciekać z tych krajów, które zniszczyli Amerykanie wraz ze swoimi sojusznikami. Wymienił w tym kontekście między innymi Afganistan.

Oni tam sprzedają wszystko, gromadzą kilka tysięcy dolarów i uciekają. Ci biedni ludzie potrzebują pieniędzy przede wszystkim, aby zapłacić w Polsce tym, którzy organizują ich przeprowadzkę do Niemiec, i to jest powszechnie znany fakt - stwierdził Aleksander Łukaszenka

Skrytykował również polskie władze o używanie armatek wodnych w okresie zimowym przeciwko imigrantom, a także o rzekome zabijanie nielegalnych imigrantów i podrzucanie ich ciał na stronę białoruską.

Jesteśmy już zmęczeni pokazaniem tych wszystkich faktów. A gdzie są europejskie demokracje i gdzie są Amerykanie, którym zależy na prawach człowieka - powiedział Prezydent Białorusi.

Nie mam zamiaru wydawać rozkazów straży granicznej, wojsku i innym, aby bronili Unii Europejskiej na granicy Białorusi i Polski. Zarzuciliście nam pętlę na szyję i nadal nas zmuszacie chronić was przed tymi biedakami - oświadczył Łukaszenka.

W takiej sytuacji budowa ogrodzenia na granicy nie pomoże Polsce powstrzymać napływu migrantów. W razie potrzeby migranci pokonują to ogrodzenie, a po drugiej stronie strzelają do nich - dodał białoruski przywódca.

Czytaj więcej: W Osinowie Dolnym Niemcy podrzucali imigrantów przynajmniej dwa razy

Narodowcy patrolują granicę w poszukiwaniu imigrantów

Mężczyźni z okolic Hajnówki, przy granicy z Białorusią rozpoczęli patrolowanie lasu w poszukiwaniu nielegalnych imigrantów i aktywistów. Rozpoczęło się narodowe, prawicowe poruszenie na granicy z Białorusią. Coś musi być na rzeczy, gdyż zaniepokoiła się sama Gazeta Wyborcza.

Po paru rozmowach z mieszkańcami przygranicznych miejscowości i sygnałach, o tym że ludzie boją się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci, spowodowane działalnością aktywistów i nielegalnych imigrantów postanowiliśmy aktywnie zadziałać - czytamy na profilu Narodowa Hajnówka.

Dziś wybraliśmy się na spacer po puszczy gdzie dużo rozmawialiśmy i podziwialiśmy uroki Puszczy Białowieskiej. Po paru godzinach spaceru natrafiliśmy na dużą grupę nielegalnych imigrantów, która nam uciekła. Będziemy powtarzać tego typu akcje bo widzimy, jak lokalni mieszkańcy chcą powrotu normalności i mają dość aktywistów i nielegalnych imigrantów. A tam gdzie zawodzi państwo muszą pojawić się obywatele. Od razu zaznaczamy, że jest to oddolna inicjatywa mieszkańców terenów przygranicznych - czytamy dalej.

Akcja wzbudziła natychmiastową reakcję. Do grupy na Facebooku „Bronimy polskiej granicy” dołączają kolejne osoby. Z całej Polski.

 -„Łódź w gotowości”, „Tczew też chętnie pojedzie”, „Białystok dołącza”, „Górny Śląsk gotowy Panowie” - to tylko niektóre z deklaracji.

Źródło: dorzeczy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo