Wspieraj wolne media

Tragiczny finał sobotniej obławy na Maksymiliana F. Zmarł jeden z postrzelonych policjantów. Policjanci pracują nad wyjaśnieniem ucieczki groźnego przestępcy

0
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/Dolnośląska Policja

Jak przekazała polska policja, nie żyje jeden z policjantów postrzelonych w piątek przez Maksymiliana F. O śmierci kolegi przedstawiciele policji poinformowali w poniedziałkowe popołudnie. Do tej pory nie wiadomo, jak mężczyźnie udało się uwolnić z kajdanek.

Jak przekazała polska policja, nie żyje jeden z policjantów postrzelonych w piątek przez Maksymiliana F. O śmierci kolegi przedstawiciele policji poinformowali w poniedziałkowe popołudnie.

Z głębokim smutkiem i żalem zawiadamiamy, że dzisiaj, w wyniku obrażeń odniesionych na służbie, odszedł nasz Kolega z Komisariatu Policji Wrocław-Fabryczna - asp. szt. Daniel Łuczyński. Miał 45 lat. Wypełniając do końca słowa roty policyjnego ślubowania, pozostawił pogrążoną w smutku rodzinę i bliskich - czytamy w komunikacie policji.

Asp. sztab. Daniel Łuczyński był funkcjonariuszem komisariatu policji Wrocław-Fabryczna. Do policji wstąpił 19 lat temu. Był on dobrze wspominany przez kolegów.

Czytaj więcej: Państwa Unii Europejskiej kłócą się o budżet unijny. Kością niezgody jest proponowana kwota pomocy finansowej dla Ukrainy. Premierzy Węgier i Słowacji mają odmienne opinie

Obława i schwytanie groźnego przestępcy

W piątek wieczorem Maksymilian F. był transportowany przez nieoznakowany samochód policji. Miał on odbyć karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo. Funkcjonariusze zatrzymali go przy ul. Sudenckiej. Jednakże w trakcie transportu w niewyjaśniony do tej pory sposób postrzelił dwóch policjantów. Nie wiadomo w jaki sposób uwolnił się z kajdanków. 

Postrzelonych policjantów w nieoznakowanym radiowozie znalazł przechodzień, który poinformował o tym służby. Natychmiast ogłoszono obławę, a do mieszkańców Wrocławia i powiatu wrocławskiego wysłano alert. Poszukiwania mężczyzny zakończyły się po kilku godzinach. Jak przekazał asp. sztab. Łukasz Dutkowiak z wrocławskiej policji, mężczyzna w trakcie drugiego zatrzymania nie miał przy sobie kajdanek.

Natomiast w chwili zatrzymania już po policyjnej obławie mężczyzna ten nie miał kajdanek na rękach i nie miał ich też przy sobie - powiedział asp. sztab. Łukasz Dutkowiak z KWP we Wrocławiu.

Nie jest jasne jak to się stało, że mężczyzna zdołał przemycić broń do radiowozu. W policji powołano specjalny zespół do wyjaśnienia tej sprawy. 

Źródło: rmf24.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo