• Zobacz także: Bilans strat we Francji przeraża. Doszło do ponad 2 tys. pożarów, zostały zniszczone szkoły i ratusze

Czas pójść własną drogą

Rewolucja amerykańska trwała w najlepsze. Podczas gdy toczyły się krwawe walki o niepodległość Stanów Zjednoczonych, Thomas Jefferson oraz pozostali przedstawiciele tzw. Komitetu Pięciu pracowali nad tekstem dokumentu, który później dał światu jasny sygnał, że pierwsze 13 kolonii brytyjskich na kontynencie północnoamerykańskim pójdzie własną drogą. Jeszcze przed oficjalną proklamacją dokumentu, 2 lipca 1776, Drugi Kongres Kontynentalny głosował za przyjęciem rezolucji niepodległościowej, której autorem był Richard Henry Lee z Wirginii. W najlepszej anglosaskiej manierze było więc wyjaśnienie wszystkim decyzji, którą zgodnie podjęli przedstawiciele zebrania. W tym celu powstała Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych, która w swojej preambule głosi:

„Uważamy następujące prawdy za oczywiste: że wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że w skład tych praw wchodzi prawo do życia, wolności i dążenia do szczęścia. Że celem zabezpieczenia tych praw wyłonione zostały wśród ludzi rządy, których sprawiedliwa władza wywodzi się ze zgody rządzonych.“

Pomimo wzniosłych haseł i uchwał Kongresu, ówczesna sytuacja Armii Kontynentalnej na froncie była ciężka. W sierpniu 1776 Brytyjczycy przybyli niespodziewanie na Long Island, a 15 września sforsowali East River i pokonali słabe siły amerykańskie nad Kip’s Bay. Dopiero 25 grudnia, w bitwie pod Trenton, Armia Kontynentalna odniosła swoje pierwsze, tak znaczące zwycięstwo, które było bodźcem do zmiany trajektorii konfliktu. Znaczącym momentem w przebiegu wojny było również podpisanie francusko-amerykańskiego traktatu sojuszniczego, który po czasie przechylił szalę zwycięstwa na stronę Stanów Zjednoczonych. Streszczając i finalizując całą historię: przedstawiciele 13 kolonii wspomagani przez sojuszników (głównie flota francuska) odcięli szlaki zaopatrzeniowe sił generała Charlesa Cornwalisa w bitwie morskiej u wejścia Zatoki Chesapeake (Virginia Capes) i wygrali z Brytyjczykami. Pokój podpisano w 1783 roku, kiedy to w ramach Traktatu paryskiego Wielka Brytania uznała niepodległość Stanów Zjednoczonych. Amerykanie wywalczyli swoją niepodległość.

Święto Niepodległości USA

Święto Niepodległości USA rozpoczęto obchodzić nieoficjalnie już od 1777 roku, kiedy to w stanie Rhode Island oddano trzynaście strzałów w geście salutowania, raz rano i ponownie wieczorem. Z kolei w Filadelfii świętowano w sposób, który współczesny Amerykanin mógłby uznać za znajomy. Tego dnia miały już miejsce toasty, saluty z 13 dział, przemówienia, modlitwy, muzyka, parady, przeglądy wojsk i fajerwerki. Statki w porcie były przystrojone w czerwone, białe i niebieskie chorągiewki. Rok później, w 1778 roku, z okazji kolejnej rocznicy podpisania Deklaracji Niepodległości, generał Jerzy Waszyngton przydzielił swoim żołnierzom podwójne porcje rumu oraz zarządził oficjalny salut artyleryjski. Pomimo wielu lat nieoficjalnych obchodów, dopiero w 1870 roku Kongres Stanów Zjednoczonych oficjalnie ustanowił 4 lipca dniem wolnym od pracy dla urzędników federalnych.

Amerykanie traktują dzień 4 lipca w sposób szczególny. Tego dnia w całym kraju powiewają amerykańskie flagi, organizowane są także świąteczne parady oraz uroczystości. Większość Amerykanów tego dnia nie pracuje, a wolny czas spędzają organizując spotkania przy grillu i oglądając wspólne wydarzenia sportowe. Tego dnia usłyszeć można wiele patriotycznych haseł wznoszonych nie tylko przez czołowych polityków obu głównych partii politycznych, ale także z ust obywateli. Na szczególną uwagę tego dnia, tak jak w czasie Memorial Day, zasługują weterani oraz ich rodziny. Wieczorem, w Dzień Niepodległości organizowane są pokazy fajerwerków oraz sztucznych ogni. Oczywiście wszystko w biało-niebiesko-czerwonych barwach, a o północy z każdego stanu USA słychać głośny wystrzał upamiętniający powołanie do życia Stanów Zjednoczonych – państwa, które stało się najpotężniejszym symbolem demokracji na świecie.