Macron straszy obywateli wojną domową. Liderzy Zjednoczenia Narodowego mają inne zdanie. Bardella: "Prezydent nie powinien tak mówić"
W poniedziałek Emmanuel Macron wystosował list do narodu. Prezydent Francji stwierdził, że Zjednoczenie Narodowe ma rzekomo dzielić naród, a także pod pozorem reform ma doprowadzić do podniesienia podatków. Jordan Bardella odpowiedział francuskiemu przywódcy.
- W poniedziałek Emmanuel Macron wystosował list do francuskiego narodu.
- Prezydent Francji stwierdził, że skrajna prawica i lewica mogą doprowadzić do wojny domowej.
- Prezes Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella odpowiedział francuskiemu przywódcy.
- Zobacz także: Marsz Powstania Warszawskiego 2024. Organizatorzy proszą o pomoc. "To okazja do zademonstrowania jedności narodowej"
W poniedziałek Emmanuel Macron wystosował list do narodu. Prezydent Francji stwierdził, że Zjednoczenie Narodowe ma rzekomo dzielić naród, a także pod pozorem reform ma doprowadzić do podniesienia podatków. Polityk zaatakował także lewicowy Nowy Front Ludowy, który jego zdaniem odmawia zajęcia jasnego stanowiska wobec sekularyzmu i antysemityzmu.
Zdaniem Macrona, postulaty Zjednoczenia Narodowego dotyczące walki z imigracją oraz przestępczością opierają się na rzekomej stygmatyzacji i podziale.
Skrajna prawica kategoryzuje ludzi ze względu na religię lub pochodzenie, co prowadzi do podziałów i wojny domowej - stwierdził Prezydent Francji.
Stwierdził również, że dojście do władzy skrajnej lewicy może także doprowadzić do wojny domowej.
Dojście do władzy skrajnej lewicy też może prowadzić do wojny domowej. To kategoryzowanie ludzi wyłącznie pod względem poglądów religijnych lub społeczności, do której należą, co staje się sposobem na usprawiedliwianie izolowania ich od szerszej społeczności. Mogłoby dojść do wojny domowej z tymi, którzy nie podzielają tych samych wartości - dodał Emmanuel Macron
W ten sposób Macron dał jasny sygnał, że tylko on i jego formacja gwarantują spokój we Francji.
Czytaj więcej: Izrael. Protestujący domagają się dymisji premiera. "W ciągu minuty po zakończeniu wojny zostanie odwołany"
Bardella i Le Pen reagują
Na słowa Macrona zareagowali liderzy Zjednoczenia Narodowego. Prezes ugrupowania 28-letni Jordan Bardella skrytykował Prezydenta Francji, podkreślając, że jako głowa państwa nie powinien straszyć wojną domową.
Prezydent nie powinien tak mówić. Chciałbym przywrócić bezpieczeństwo wszystkim Francuzom - podkreślił Jordan Bardella
O tym samym wspomniała Marine Le Pen, która stwierdziła, że naród francuski nie uwierzy po raz kolejny w opowiadania Macrona.
Macron niewiele się zmienił. W każdej kampanii prezydenckiej mówił: "albo ja, albo chaos". Myślę, że Francuzi zdali sobie sprawę, że to właśnie on jest chaosem - oceniła w radiu RTL Marine Le Pen.
Źródło: dorzeczy.pl