W Sejmie doszło do skandalu. Lider Konfederacji, poseł Grzegorz Braun zgasił Chanukowe świece, używając przy tym gaśnicy. Gdzie upatrywać powodów tego działania? Tak komentował to publicysta Jakub Maciejewski

„Można wskazać geograficzną lokalizację – w Berlinie i Moskwie. Prowokacja w rosyjskim stylu. Tajne rosyjskie służby już od czasów carskich organizowały pogromy żydowskie, aby skanalizować gniew społeczny. Grzegorz Braun lansuje się na tego, który zwalcza masońskie loże i żydowskie wpływy, a zgasił świeczki. To ma być heroizm walki z wpływami? Nie, to prowokacja w czysto rosyjskim stylu. Niemieckie media nad tym się rozpływają, ponieważ ostatnio świat obiegły statystyki o najszybciej rosnącym w Niemczech antysemityzmie. Teraz można to przykryć nagłówkami, że to dzieje się w polski parlamencie” – mówił Maciejewski

Strategia i cel Brauna

„Wyrazistość w mediach społecznościowych zawsze popłaca. Radykalizują się bańki społeczne, więc Grzegorz Braun zyskuje sobie zwolenników. Ma również Fundację Osuchowa, która zbiera pieniądze i wyręcza Brauna z niektórych kosztów jego aktywności. Jak donoszą media społecznościowe, samochód jest opłacany przez Fundację, więc Grzegorz Braun nie musi tego wykazywać w oświadczeniu majątkowym. Fundacja Osuchowa zebrała wczoraj 70 tysięcy złotych po tej akcji w Sejmie” – wskazywał publicysta

Ukaranie Brauna

„Nie oceniam, czy kara jest wystarczająca. Braun ma swoich wyborców, którym może na rękę jest wzmacnianie Rosji, Niemiec i Izraela. Braun jest drugą stroną medalu pod tytułem cyrk z Sejmu. Jedną stroną jest Szymon Hołownia, który robi fajnopolacki spektakl, a drugi to Braun z turbopolackim festynem. To odbiera powagę Sejmowi” – dodawał Maciejewski