Broncel: Gdyby Łukaszenka odszedł z tego świata to Rosja ma już gotowy plan [NASZ WYWIAD]
"Na ten moment wszystkie informacje dotyczące stanu zdrowia przywódcy Białorusi to wyłącznie dywagacje" - mówił w Dniu na żywo w TVMN Mateusz Broncel z WarNewsPl.
- Zobacz także: Premier Hiszpanii Pedro Sanchez spanikował? Jego ugrupowanie poniosło sromotną klęskę w wyborach samorządowych. Konsekwencje porażki odczuje cały hiszpański parlament
- Zobacz także: Premier Hiszpanii Pedro Sanchez spanikował? Jego ugrupowanie poniosło sromotną klęskę w wyborach samorządowych. Konsekwencje porażki odczuje cały hiszpański parlament
Co dzieje się z Aleskandrem Łukaszenką? Ja nie wiem czy wypił herbatę z polonem czy zjadł ciastko z kremlem, ale to zadziwiający zbieg okoliczności, kiedy za każdym razem białoruski dyktator widzi się z Putinem, to podupada na zdrowiu..
Dokładnie tak. Tu niektórzy już komentują i żartują, że szykuje nam się scenariusz Bieruta. Byłbym jednak bardzo ostrożny. Na ten moment wszystkie informacje dotyczące stanu zdrowia przywódcy Białorusi to wyłącznie dywagacje. Pojawiło się kilka wpisów, bo przypomnijmy że jeden z białoruskich opozycjonistów poinformował, że wedle jego źródeł Łukaszenka trafił do moskiewskiego szpitala. Te informacje podchwyciła jedna z białoruskich komentatorek, opozycjonistka i działaczka rozgłośni radiowych, która potwierdziła, że Łukaszenka znajduje się w szpitalu.
To ma świadczyć o tym, że Kreml nie maczał palców, by Łukaszenka poczuł się gorzej?
Żeby przeanalizować te wszystkie informacje, warto zwrócić uwagę na stan zdrowia Łukaszenki. Nie było to wielką tajemnicą, że zmagał się z problemami zdrowotnymi. Pamiętamy jego zdjęcia z parady 9 maja w Moskwie i opatrunek na dłoni. Dziś to jedynie dywagacje, które poniekąd są podgrzewane. Kilkanaście godzin temu ktoś zaatakował stronę ulubionego klubu hokejowego Łukaszenki, na której pojawiła się klepsydra, informująca o jego śmierci. Byłbym jednak daleki od stwierdzeń, że Białoruś czeka zmiana warty. Warto też zaznaczyć, że nie tylko w naszych mediach, ale i rosyjskich pojawiły się informacje, że gdyby Łukaszenka odszedł z tego świata to Rosja ma już gotowy plan. Pojawiają się dwa nazwiska osób, które mogłyby go zastąpić - przewodnicząca izby wyższej białoruskiego parlamentu, kobieta urodzona w Rosji. Drugą osobą jest sekretarz rady bezpieczeństwa, człowiek, który również urodził się na terenie Rosji. Dziś możemy tylko dywagować, co się dzieje z Aleksandrem Łukaszenką.
To inaczej, co zyskałby Putin na śmierci Łukaszenki, instalując w jego miejsce wspomnianych polityków?
Jedyną sensowną dyskusją jest to, co czeka nas po Łukaszence. Relacje między Putinem a białoruskim przywódcą od samego początku nie układały się zbyt dobrze. Łukaszenka zawsze lawirował między Zachodem a Wschodem. To on chciał zająć miejsce po Borysie Jelcynie, pamiętamy jego uszczypliwości w kierunku Putina dotyczące cen gazu. Dziś sytuacja od momentu wybuchu wojny na Ukrainie nieco się zmieniła. Białoruś jest zależna jeszcze bardziej politycznie i gospodarczo. Łukaszenka, który udostępnił swoje bazy wojskowe, z których nadlatywały w pierwszym etapie wojny pociski, postawił się po jednej ze stron konfliktu. Jego relacja z państwami Zachodu różni się od tej, która miała miejsce jeszcze rok temu. Stawiam dwa scenariusze - Łukaszenka zostaje i nic się nie zmienia lub znika ze sceny politycznej i tu się rozpocznie wielka gra, która w mojej ocenie wiązać się będzie z jeszcze większym uzależnieniem Białorusi od Federacji Rosyjskiej.