Wspieraj wolne media

Loranty: Prokuratura będzie badała, czy ktoś nie podpuszczał sprawcy do takiego czynu [NASZ WYWIAD]

0
0
0
Dariusz Loranty
Dariusz Loranty / Fot. TVMN

"Być może w otoczeniu sprawcy były osoby, które mówiły sprawcy, że nie ma sensu żyć po rozstaniu" - mówił w Dniu na żywo na antenie TVMN nadkom. Dariusz Loranty, były szef zespołu negocjatorów Komendy Stołecznej Policji i funkcjonariusz Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw.

Poznańska prokuratura prowadzi dwa śledztwa w sprawie strzelaniny, do której doszło wczoraj w Poznaniu. Przy ulicy Święty Marcin, przed jednym z hoteli, napastnik najpierw zastrzelił przebywającego tam mężczyznę, a następnie odebrał sobie życie. Zastrzelony mężczyzna miał być artystą i blogerem, a strzelający - pracownikiem Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. Powodem był zawód miłosny.

"Sprawca działał motywowany silnym złożeniem emocjonalnym. Jego zbrodnia miała cechy premedytacji, była zaplanowana. Użył broni, którą legalnie posiadał. To dopiero drugi przypadek w Polsce, kiedy zabójstwo dokonane jest z broni legalnie posiadanej. Z punktu widzenia prawa, mamy ewidentnie zabójstwo, natomiast kryminalistyka znajduje pewną odpowiedź na podobne zjawiska, kiedy sprawca widząc bezsens życia zabija kogoś najbliższego i siebie samego"  - mówił Loranty.

"Niewątpliwie mamy ewidentnie zabójstwo, natomiast proforma musi być prowadzona sprawa, dotycząca samobójstwa. Pierwsza sprawa - mamy doskonale zbadane modus operandi, materiał wideo, zeznania pokrzywdzonej dziewczyny i świadków. Drugim zdarzeniem jest sprawa samobójstwa sprawcy. Dlaczego jest ona prowadzona? Być może ten człowiek był przez kogoś podżegany do popełnienia samobójstwa. Prokuratura będzie badała, czy ktoś nie podpuszczał sprawcy do takiego czynu. Być może w otoczeniu sprawcy były osoby, które mówiły sprawcy, że nie ma sensu żyć po rozstaniu" - wskazywał ekspert.

Jak udało się ustalić, zabójca broń posiadał legalnie od 2018 roku. Był to pistolet typu Glock. Sprawca miał co prawda cofnięte pozwolenie na posiadanie broni, jednak ponownie przeszedł badania i pozwolenie zostało na nowo wydane.

"Nie od końca wierzę w wersję podana w mediach, że sprawca z jakichś przyczyn psychicznych to pozwolenie było cofnięte. Musimy poczekać na ostateczną weryfikację. Każdy posiadacz broni co trzy lata przechodzi ponowne badania psychologiczne i psychiatryczne" - wskazywał były policjant.

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo