Lisiecki: W Warszawie dzieje się bardzo źle [NASZ WYWIAD]
"Rafał Trzaskowski milczy z prostego powodu - to w dużej mierze uderzenie w Platformę Obywatelską. W Warszawie dzieje się bardzo źle, moim zdaniem podobne sytuacje będą się powtarzały" - mówił w Dniu na żywo na antenie TVMN Paweł Lisiecki, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były burmistrz Pragi - Północ.
CBA zatrzymało wiceburmistrza Pragi Południe oraz naczelnika Wydziału Architektury i Budownictwa. Zatrzymania związane są z korupcją podczas przekazywania gruntów deweloperom. Zgromadzony materiał dowodowy świadczy o tym, że zatrzymany zastępca burmistrza obiecał udzielić, a następnie udzielił drugiemu z zatrzymanych urzędników obiecanej korzyści osobistej w postaci zatrudnienia na stanowisku naczelnika wydziału. Śledztwo trwa, nie wykluczone są kolejne zatrzymania.
"Radni PiS domagają się dymisji głównego burmistrza dzielnicy. Jest on osobą, która rozdaje karty na Pradze Południe. Radni PiS uważają, że to w dużej mierze jego odpowiedzialność za dzielnicę i powinien ponieść konsekwencje. Kompetencje kadrowe w urzędzie dzielnicy posiada burmistrz, czyli Tomasz Kucharski. Zatrudnienie urzędnika bez jego zgody - a pewnie on musiał podpisać przeniesienie między urzędami - to bez jego zgody i podpisu to by nie nastąpiło. Cała sytuacja wygląda tak - wiceburmistrz Adam C. jest jednocześnie osobą, której ojciec posiada firmę deweloperską i to właśnie ta firma, za jej pośrednictwem została przyjęta korzyść finansowa - około pół miliona złotych. Pominięto przy wydawaniu decyzji inne osoby, które powinny być stronami. Zrobiono to po to, by uniknąć protestów. Pominięto je w procedurach" - wskazywał Lisiecki.
Radni domagają się zwołania nadzwyczajnej sesji rady dzielnicy.
"Radni mogliby złożyć wniosek do komisji rewizyjnej, by ta zajęła się tą sprawą. Gdyby radni uznali, że odwołanie burmistrza jest tutaj niezbędne, to mogliby złożyć taki wniosek. Komisja rewizyjna ma dostęp do różnych dokumentów, mogłaby wesprzeć CBA swoją wiedzą w tej sprawie, w związku z czym zwołanie sesji rady dzielnicy pozwoliłoby na rozszerzenie wiedzy radnych i społeczeństwa na tę sytuację" - mówił poseł PiS.
Rafał Trzaskowski w tej sprawie milczy. Prezydent na temat korupcji w urzędzie dzielnicy nie zajmuje stanowiska.
"Rafał Trzaskowski milczy z prostego powodu - to w dużej mierze uderzenie w Platformę Obywatelską. W Warszawie dzieje się bardzo źle, moim zdaniem podobne sytuacje będą się powtarzały. W przeszłości mieliśmy sytuację, gdzie znany biznesmen wrzucał przez okno samochodu 200 tysięcy złotych łapówki burmistrzowi dzielnicy Włochy. Nad tym wszystkim Trzaskowski nie panuje, w ratuszu bywa bardzo rzadko, częściej bywając w Brukseli, Berlinie, czy Paryżu" - komentował gość.