Kubala: Zadbanie o miejsca pochówku ofiar UPA to obowiązek Ukrainy [NASZ WYWIAD]
Widać, szczególnie teraz im bliżej tej 80 rocznicy, że za tymi jakimiś drobnymi gestami czy pojedynczymi wypowiedziami nie poszły jakieś dalsze działania – powiedziałw rozmowie z red. Oliverem Pochwatem Paweł Kubala.
Mateusz Morawiecki podczas wizyty na Ukrainie wbił symboliczny drewniany krzyż w miejscu, gdzie dawniej była polska wieś Ostrówki. Zamieszkiwali ją Polacy, którzy podczas zbrodni wołyńskiej zginęli z rąk nacjonalistów z Ukraińskiej Powstańczej Armii. W Ostrówkach zginęło 475 osób. W Woli Ostrowieckiej 580 osób. W sumie ponad 1050 osób
O komentarz poprosiliśmy red. Pawła Kubalę.
To jest to mały gest, symboliczny. Zresztą podobny, jakie były przed paroma laty, ze strony Pana prezydenta Dudy, gdzie on akurat złożył wieniec, gdzieś tam też w szczerym polu. No to jest zdecydowanie zbyt mało, aczkolwiek no, że jeszcze do tej głównej rocznicy, głównych uroczystości, można powiedzieć parę dni zostało, więc być może jeszcze rządzący coś zostawiają na właśnie te główne dni, na przyszły tydzień. Jeżeli to by się tylko na tym skończyło i wokół właśnie tego typu, małych gestów się ogniskowało, no to można by było to określić jako mały zawód – mówił red. Kubala
To też jest bardzo wymowne, że w zasadzie minęło parę lat, a już kolejny przedstawiciel państwa Polskiego, musi gdzieś tam w szczerym polu oddawać cześć ofiarom Rzezi Wołyńskiej. No więc to wygląda tak, że daje znak, że po prostu niewiele się zmieniło przez te parę lat w tej sprawie. Ja też mam taką refleksję, że to jest bardziej taki chwyt PR-owy. Być może ze względu na to, że PiS sobie wykalkulował, że jeżeli zupełnie nic by nie zrobił a tym bardziej tak jak powiedziałem - to jest 80 rocznica więc te obchody powinny być huczniejsze niż w ostatnich lata. No być może PiS sobie tak obkalkulował, że jeżeli by nic nie zrobił, no to choćby właśnie w kontekście zbliżających się wyborów, mogłaby się jakaś rysa wytworzyć na obrazie partii rządzącej, właśnie w oczach elektoratu, który jednak myślę, w dużej mierze liczy na to, że te sprawy da się posunąć do przodu – wytłumaczył.
Gość TVMN odniósł się również do ukraińskich oczekiwać odbudowy pomników UPA.
Można by to było porównywać z taką sytuacją, gdyby teraz rząd niemiecki powiedział, że on może się zastanowić na wypłacenie reparacji Polsce ale pod warunkiem, że we wszystkich miejscach gdzie w czasie okupacji była Adolf Hitler Straße to ta nazwa zostanie przywrócona. No to jest dokładnie na takim poziomie, czyli upamiętnianie bandytów w zamian za takie oczywiście działania, które powinny być obowiązkiem każdego państwa niezależnie od odpowiedzialności historycznej, ale każdego państwa na terenie, którego właśnie takie miejsca pamięci czy miejsca pochówku są, żeby właśnie dbać o tą pamięć o ofiarach. No więc liczę, że tutaj państwo Polskie w tym kierunku nie pójdzie, i że będzie naciskać, żeby jednak Ukraina będzie się wywiązywała ze swoich obowiązków – dodał.
Czy pojednanie polsko-ukraińskie jest możliwe?
Myślę, że jest możliwe, tylko czy przy obecnych władzach Ukrainy czy przy obecnych władzach Polski. No bo jak na razie widzimy, że nie ma jakichś wielkich postępów. Były jakieś jaskółki, które mogły zapowiadać zmiany, bo były jakieś właśnie mniejsze lub większe gesty ze strony władz Ukrainy, że właśnie chcą upamiętniać te ofiary czy jakieś wypowiedzi. Natomiast jak widać, szczególnie teraz, im bliżej tej 80 rocznicy, że za tymi jakimiś drobnymi gestami czy pojedynczymi wypowiedziami nie poszły jakieś dalsze działania. No i pytanie czy przy tych obecnych władzach, jeżeli dotychczas nic się nie stało, no to co musiałoby się stać, żeby ich postawa się zmieniła – wyjaśnił.