Krakowskie wiaty przystankowe stawia i utrzymuje prywatna firma. Gibała: Czy opłaca się to miastu?

0
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/Marcin Bielecki

W Krakowie wiaty przystankowe stawia i utrzymuje prywatna firma, która potem może przez 20 lat wieszać na nich reklamy - ujawnił krakowski radny Łukasz Gibała.

Łukasz Gibała zastanawia się, czy te pieniądze nie mogłyby trafiać na konto miasta.

Umowa, do której dotarliśmy, jest bezgotówkowa – miasto nie płaci nic. Jednak firma AMS może w zamian sprzedawać powierzchnię reklamową na przystankach przez 250 (!) miesięcy od ustawienia wiaty. Jak wyliczyliśmy, koszt budowy przystanku zwraca się po około roku - napisał w mediach społecznościowych radny.

Oznacza to, że firma przez prawie kolejne 20 lat może wieszać reklamy i na nich zarabiać. Gibała zaznaczył, że “miesiąc reklamy na citylighcie kosztuje w AMS około 1500 zł, na większości przystanków są co najmniej cztery takie powierzchnie reklamowe”.

Przez 20 lat daje to prawie 1,5 mln dochodu z jednego tylko przystanku - podkreślił.

Czytaj także: Strefa Czystego Transportu w Krakowie zostanie przesunięta na 2026 r.?

Interpelacja w sprawie

Gibała zastanawia się, czy opłaca się to miastu. Zaznaczył, że zwrócił się z interpelacją w tej sprawie.

Pytam w niej o szczegóły wszystkich umów, ale też o to, czy bardziej dla nas opłacalne nie byłoby przejęcie tego tematu np. przez jedną z miejskich spółek - napisał na platformie X.

Źródło: x.com

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo