Kosiniak-Kamysz opowiedział się za Unia Europejską. Pozwolił sobie również na ostrą krytykę brukselskich elit. "UE idzie na manowce. wspierając ruchy antyunijne"

1
2
0
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz / Fot. Youtube

Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz jako unioentuzjasta ubolewa nad obecnym kierunkiem Unii Europejskiej. Jego zdaniem wszelkie radykalne decyzje Komisji Europejskiej przyczyniają się do powstawania ruchów antyunijnych.

Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz nie kryje, że martwi go kierunek, w którym zmierza Unia Europejska w ostatnich latach. W rozmowie z "Radio Zet" podkreśla jednocześnie, że sam jest wielkim unioentuzjastą.

Jestem radykałem, bo jestem wielkim euroentuzjastą. Miejsce Polski jest w Unii Europejskiej, że ta Unia Europejska, którą ja chcę widzieć, to jest strefa bezpieczeństwa i rozwoju. Ale jeśli ona dalej będzie podążać w kierunku nakazów, zakazów, ukazów, a nie w kierunku pozytywnych rozwiązań, wsparcia, to ten kierunek jest tragiczny. Unia Europejska może stracić swoją wartość, może być kompletnie niezauważalna - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.

Następnie stwierdził, że UE nie powinna narzucać ludziom konkretnych ekologicznych rozwiązań, tylko ich przekonywać do zmiany trybu życia.

Bez szaleństw. Jeśli samochód elektryczny będzie bardziej wydajny i tańszy, to ludzie go kupują. Jeśli fotowoltaika będzie się opłacała, to ludzie zakładali w Polsce masowo. Ale nie wprowadzajmy takich regulacji, które powodują przerażenie wśród ludzi - wyjaśnił prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Jeśli UE nie zmieni swojej filozofii, nie odejdzie od bzdurnych propozycji: ograniczenia produkcji rolnej, bezwzględnego zakazu produkcji i sprzedaży silników spalinowych… UE idzie na manowce, w kierunku budowy ruchów antyunijnych i rozwalenia się i rozpadu - kontynuował.

Czytaj więcej: Ważny polityk Platformy Obywatelskiej odchodzi z partii. Miał dość szykanowania frakcji konserwatywnej przez Donalda Tuska. "To jest nie do zaakceptowania"

Co Polacy myślą o unijnej ingerencji?

Czy unijne instytucje ingerują za mocno w polskie sprawy? A może powinny mocniej wtrącać się do tego, co się dzieje nad Wisłą? Oto niedawno zapytano Polaków w sondażu.

28,6 proc. respondentów uważa, że instytucje UE obecnie zdecydowanie zbyt mocno ingerują w sprawy wewnętrzne krajów członkowskich, do tego 15,1 proc. badanych jest zdania, że instytucje unijne raczej zbyt mocno ingerują w krajowe sprawy.

Co ciekawe aż 37,6 proc. respondentów jest zdania, że ta ingerencja w sprawy krajów członkowskich jest na odpowiednim poziomie. 12,3 proc. badanych jest natomiast zdania, że instytucje UE powinny raczej mocniej ingerować w sprawy Polski, a z kolei 2,6 uczestników sondażu wskazało opcję, że powinny one zdecydowanie mocniej ingerować.

Źródło: dorzeczy.pl, radiozet.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
1
2
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo