Jedynka światowego rankingu kobiecego tenisa pauzuje z powodu kontuzji. Iga Świątek uspokaja kibiców: "Wiem, jak sobie z tym radzić"
Iga Świątek w wywiadzie dla portalu "sportowefakty.wp.pl" wypowiedziała się na temat kontuzji, która sprawiła, że nie zobaczymy Polki na kortach w Miami.
- Podczas występu w Indian Wells Iga Świątek odniosła kontuzję, która zaniepokoiła polskich kibiców.
- W najnowszym wywiadzie polska tenisistka zdradza kiedy zamierza wrócić na kort.
- Podzieliła się również z fanami, co robiła w przymusowym wolnym czasie.
Turniej w Indian Wells był ostatnim, w którym wzięła udział Iga Świątek. To właśnie podczas zawodów w Kalifornii doznała urazu żebra. Spowodował go silny napad kaszlu. Świątek była zgłoszona do turnieju w Miami, ale po półfinałowym występie w Indian Wells, wraz z lekarzem i swoim sztabem, zdecydowała, że nie weźmie w nim udziału z powodu kontuzji. Jedynki światowego rankingu nie zobaczymy też w Billie Jean King Cup.
Czytaj więcej: Sukcesy polskich sportowców mogą zostać zauważone. Kolejne wydarzenie sportowe w naszym kraju? Prezes PZN Adam Małysz zdradza szczegóły
Iga Świątek o kontuzji
Jak przyznała polska mistrzyni, to nie pierwsza kontuzja z jaką zmaga się w swojej zawodowej karierze. Podkreśliła, że nie jest ona poważna i wkrótce powinna wrócić na tenisowe korty.
To nie jest moja pierwsza przerwa, mam już doświadczenie z kontuzjami. Ta, której doznałam w 2019 roku, spowodowała, że przerwa była jeszcze dłuższa. Wiem, jak sobie z tym radzić. Obecna kontuzja nie jest aż tak poważna, aby miała wpływ na moje samopoczucie. Mogę normalnie funkcjonować i cały czas trenuję ogólnorozwojowo, utrzymuję formę. To nie jest typowa przerwa, z którą zmagają się sportowcy trapieni poważniejszymi kontuzjami, które całkowicie wykluczają ich z aktywności sportowej lub wiążą się z operacją – powiedziała utytułowana tenisistka.
Świątek dodała również, że obecnie spędza czas odpoczywając w domu i oglądając nowe seriale, które nie była w stanie obejrzeć z powodu napiętego grafika i turniejów tenisowych.
Źródło: tysol.pl, sportowefakty.wp.pl