Wspieraj wolne media

Konfederacja zyskuje dzięki schowaniu do szafy konserwatywnej, prawicowej tożsamości

Jan  Bodakowski
2
0
1
Konfederacja, Bosak, Winnicki
Konfederacja, Bosak, Winnicki / Fot. Jan Bodakowski

Codzienna lektura Wyborczej, którą omawiam na antenie TVMN w "Subiektywnym przeglądzie prasy Jana Bodakowskiego", uświadamia mi ogromne przerażenie środowiska antyPiS wynikami badań opinii publicznej, które wskazują, że: poparcie dla antyPiS spada (rośnie poparcie PO kosztem Hołowni, PSL i Lewicy) i co najbardziej dla pseudoliberałów i lewicy przerażające, wyborców PO (tych, do których trafią argumenty wolnorynkowe) przejmuje Konfederacja (która nie licytuje się z PiS jak PO na obietnice, tylko potępia wszelki socjal).

Według badań realne jest zdobycie przez Konfederację tylu głosów, by razem z PiS mieć większość parlamentarną. Konfederacji długi czas nie udawało się zdobywać wyborców, pomimo sprzyjających wydawałoby się okoliczności. Konfederacja nie zyskała dodatkowych głosów przeciwników covidowego faszyzmu, nie zyskała dodatkowych głosów antybanderowców (pewnie z racji, że realnie, odmiennie od fikcji internetu, są oni nieliczni). Dopiero antysocjal, schowanie do szafy haseł konserwatywnych i nacjonalistycznych, przyciągnęło do konfederacji licznych wyborców rozczarowanych PO. Jakiś czas temu zapowiedzią tego procesu, co widzę dopiero dzisiaj, było przejście do Konfederacji byłego działacza Nowoczesnej i uczestnika Parad Równości Jacka Bartyzela.

Taki stan rzeczy, choćby nie mieli na to ochoty Bosak czy Winnicki, zmusza ich do przemiany Konfederacji z partii kojarzonej z konserwatyzmem w partię tylko wolnorynkową, otwartą na progresistów mających tożsamość kulturową ukształtowaną przez lewice. Realia są takie, że konserwatyzm i nacjonalizm do Konfederacji nie przyciągał, a antysocjal skutecznie zapewnia przypływ wyborców (w tym i tych, których tożsamość jest kulturowo lewicowa). Dla Polski jest na pewno lepiej, że dotychczasowi wyborcy Tuska zamiast na niego zagłosują na Bosaka i Winnickiego, oraz środowisko Korwina.

Taka moja opinia koresponduje z tym, co ujawniła Wyborcza w wywiadzie „Młodzi szukają nowych twarzy w polityce” (przeprowadzonym przez Arkadiusza Gruszczyńskiego) z dr Agnieszką Kwiatkowską.

Zdaniem dr Agnieszki Kwiatkowskiej młodzi wierzą w (moim zdaniem, a nie rozmówczyni Wyborczej) lewicowe zabobony – „nawet wśród młodych mężczyzn popierających Konfederacje, połowa popiera politykę Unii Europejskiej w sprawie przeciwdziałania zamianom klimatycznym”. Młodych nie przekonują też „opowieści o węglu jako dobru narodowym”. „Tak samo wygląda sprawa z prawami kobiet i mniejszości, dla dużej liczby młodych wyborców dosłownie wszystkich partii politycznych progresywne postulaty są czymś naturalnym”. Wśród wyborców 18-35 lat najpopularniejszą partią jest Konfederacja (16%), na drugim miejscu jest PO (14%) i Hołownia (14%), na trzecim PiS (11%) i Lewica (11%).

Taka zmiana tożsamości Konfederacji, wymuszona realiami, wymuszona przez samych wyborców, sprawia, że warto byłoby pomyśleć o nowej partii konserwatywnej. Do tej pory nisza ekologiczna na prawicy była zajęta przez Konfederację. Teraz Konfederacja, by się rozwijać, musiała tę niszę opuścić i jest pusta konserwatywna nisza ekologiczna. Zapewne jest też elektorat konserwatywny – mogą o tym świadczyć sukcesy Vox w Hiszpanii, Braci Włochów we Włoszech, i innych partii na zachodzie. Konfederacja nie będzie mogła skorzystać z tego elektoratu, by nie stracić tych swoich nowych wyborców (postępowych), która zabrała PO. I ktoś może pokusić się o zagospodarowanie tych wyborców.

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
2
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo