Komisja Europejska skontroluje polskie konsulaty. To pokłosie afery wizowej
Chodzi o placówki dyplomatyczne w Chinach i na Filipinach - dowiedziała się dziennikarka RMF FM w Brukseli. Kontrole te mają związek z tzw. aferą wizową i były zapowiedziane przez Brukselę już w lutym podczas debaty w PE na temat tej afery.
- W lutym podczas debaty w PE szef dyrekcji odpowiedzialnej za granice Schengen Henrik Nielsen zapowiedział kontrole w polskich placówkach "jeszcze w tym półroczu".
- Wyjaśnił wówczas, że ta ocena polskich konsulatów "na pewno przyczyni się do lepszego poznania tematu" jakim jest w tym wypadku afera wizowa.
- Po wizycie w polskich konsulatach zespół oceniający napisze raport i ewentualnie - jeżeli znajdzie uchybienia - przedstawi zalecenia.
- Zobacz także: Św. Tomasz z Akwinu w postchrześcijańskim świecie. Konferencja naukowa już w sobotę
Jak dodała, "celem jest sprawdzenie, w jakim stopniu przestrzegane są unijne przepisy, w tym przepisy UE dotyczące przetwarzania wiz Schengen".
Szef dyrekcji odpowiedzialnej za granice Schengen Henrik jeszcze w lutym zapewniał, że celem kontroli nie będzie przeprowadzenie audytu tego, co stało się w przeszłości, a jedynie "przyjrzenie się całemu systemowi, zweryfikowanie czy jest on zgodny z Kodeksem Schengen i czy są podejmowane odpowiednie środki by unikać korupcji i oszustw".
Mechanizm oceny i monitorowania Schengen, jest kluczowym instrumentem zarządzania strefą Schengen - wyjaśnia Hipper.
Po wizycie w polskich konsulatach zespół prowadzący kontrole napisze raport i ewentualnie, w przypadku znalezienia uchybienia - przedstawi konkretne zalecenia.
Następnie polskie władze będą miały dwa miesiące na przygotowanie planu działań naprawczych ze szczegółowym terminarzem ich wdrażania. Tylko w skrajnych przypadkach, gdy władze jakiegoś kraju nie podjęłyby odpowiednich działań naprawczych - sprawa może zakończyć się przywróceniem kontroli na granicach Schengen.
Źródło: rmf24.pl