Kłosiński: Niektórym zależy na tym, żeby złapać króliczka, a niektórym, żeby go gonić [NASZ WYWIAD]

3
0
1
Piotr Kłosiński
Piotr Kłosiński / Fot. TVMN

My jako organizacja kynologiczna, a także felinologiczna uważamy, że te pomysły, które już są w formie projektu są to doskonałe rozwiązania, żebyśmy w końcu podeszli do hodowli psów i kotów rasowych rzetelnie - podkreślił w programie "Najważniejsze Pytania" Piotr Kłosiński.

"Do tej pory struktury państwowe nie podchodziły dość poważnie do hodowli zwierząt domowych"

Na dzień dzisiejszy tylko regulaminy i statuty wewnętrzne organizacji dlatego, że do tej pory struktury państwowe nie podchodziły dość poważnie do hodowli zwierząt domowych i tylko w tym aspekcie są one uregulowane. Oczywiście są pewne regulacje dotyczące ras agresywnych, czy dotyczące tego, kto może wprowadzać do obrotu zwierzęta, ale stricte takich przepisów, na które czekaliśmy latami do tej pory nie było. Mówię do tej pory, bo już się pokazały jeżeli chodzi o projekt ustawy w Ministerstwie Rolnictwa. My jako organizacja kynologiczna, a także felinologiczna uważamy, że te pomysły, które już są w formie projektu są to doskonałe rozwiązania, żebyśmy w końcu podeszli do hodowli psów i kotów rasowych rzetelnie.

"Każda organizacja powinna swoje standardy podnosić"

Te przepisy przede wszystkim dość mocno zawężają pule organizacji, które będą mogły wprowadzać te zwierzęta do obrotu dlatego, że Ministerstwo oczekuje szczegółowych raportów, wykazów, sprawozdań i spełnienia obowiązków, które Ministerstwo na organizacje narzuca. Uważam, że to jest dobre, ponieważ każda organizacja powinna swoje standardy podnosić, a przede wszystkim mieć sprecyzowane wzorce ras, sprecyzowane z kim współpracują na poziomie krajowym i międzynarodowym i te wszystkie informacji będą zbierane do tego systemu ministerialnego.

"Niektórym zależy na tym, żeby złapać króliczka, a niektórym, żeby go gonić"

Niektórym zależy na tym, żeby złapać króliczka, a niektórym, żeby go gonić. Niestety te organizacje, które są zasilane z różnych źródeł, zbiórek i tak dalej, im są potrzebni ci pseudohodowcy, są potrzebne zwierzęta bezdomne, schroniska do życia, przetrwania. Te organizacje, które zasilane są z zupełnie innych źródeł i tym, którym zależy na rozwiązaniu tego problemu, jak najbardziej popierają te pomysły. Rozmawiamy z wieloma organizacjami, które bardzo się z tego powodu cieszą. Wracając do posła Sachajko, ja pamiętam jak większość tych organizacji zaczęła go opluwać, że to są złe rzeczy, że to są złe pomysły, że zabroni im ratowania zwierząt. Nikomu niczego się nie chce zabraniać. Te przepisy bardzo dawno temu w tej ustawie o ochronie zwierząt tworzonej przez Panią Poseł Piekarską miały zupełnie inny oddźwięk, bo tam chodziło o ratowanie zwierząt takich z ulicy, że jeżeli coś się stanie to należy taką interwencję natychmiast podejmować. Te nowe przepisy myślę, że dość mocno sprecyzują pewne rzeczy, ale to jest dopiero początek drogi w Ministerstwie, które zauważyło te problemy. Następnym etapem jest problem bezdomności i tu będzie jeszcze większy bunt dlatego, że obowiązkowa sterylizacja i kastracja ograniczy pule budżetowe na etapie 280 milionów złotych w roku, które są rozdawane z gmin itd., bez oczywiście różnych zbiórek na tę bezdomność, która w tym momencie wzrasta a nie maleje.

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
3
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo